Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-To są niewielkie szanse…
-Zero przemocy.
-Wiem, słyszałam.
-Pamiętaj, to wciąż są moi przyjaciele.
-Dobrze, bez przemocy. Ale jak zaczną to niczego nie obiecuję.
-…
-Dobrze… Zachowam się jak dobra chrzecijanka i nadstawię drugi policzek.
-Później mi wyjaśnisz co miałaś na myśli w drugim zdaniu.
-Zgadza się.
-Pamiętaj - Nie patrz się na innych zbyt długo i najlepiej nie odzywaj.
-Uniżony wzrok? To akurat opanowałam do perfekcji.
-Mam nadzieję, że nie czujesz się urażona.
Spuściła głowę jak zawstydzona młoda dziewczyna, którą właśnie odarli z godności i czci. -Nie… Po prostu wspomnienia.
-Felice?
-To… Jest dla mnie trudny temat…
-W porządku. Nie mów jeśli nie masz ochoty.
Pikiwała głową na zgodę.
-No więc, idziemy?
-Idziemy.
Lapis zaczęła iść korytarzami tego… Laboratorium? Chyba.