Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Ma pani córkę?
-Tak, mam córkę. Prosiłam, żeby została w salonie, bo chciałam ustalić z Alexem pewne ważne sprawy.
-Mogę zobaczyć, jeśli pani chce.
-Trafisz do salonu prawda?
-Aaaaa… Gdzie on jest?
-Jak masz korytarz z tego pokoju, to na lewo, w prawo i do końca.
-Dobrze, dziękuję… A kiedy pani zauważyła, że tu jestem?
-Wtedy kiedy… No wiesz kiedy…
-Nie patrzyłem.
-O nic Cię nie osądzam.
-No to… Do zobaczenia … - po czym poszedł zgodnie ze wskazówkami.
Po chwili dotarł do salonu. Na kanapie leży i nic nie robi ona:
Spojrzał się na nią zdziwiona… Ciekawe…
Ładne ma włosy. Spostrzegła Vergisa i się do niego od razu wesoło uśmiechnęła. -Ooo, aleś ty słodki! - powiedziała zauroczona.
Mina mówiąca “To oczywiste”.
Podeszła do niego i zaczęła go drapać po brzuszku.
W jednej chwili miał ochotę ugryźç ją w łokciu… Ale z drugiej strony zaczął typtać nogą w zadowoleniu.
Z tym, że nie wolno bić dziewczyn! Córka Białej pani przytuliła Vergisa.
-A… Kim ty jesteś?
-Możesz mi mówić Różowa. A ty jak masz na imię, marmoladko?