Nowy Jork [ZIEMIA]

[Andreas D.]

korobov

Stanęła w innym oknie, szykując się do skoku.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Spider Man skoczył w zaułek poniżej i gładko wylądował.

[Andreas D.]

korobov

Też tam skoczyła.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Wylądowała równie gładko.
-Najpierw do lodziarni?

[Andreas D.]

korobov

-Czemu nie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Jadłaś kiedyś lody?

[Andreas D.]

korobov

-A c9 to jest?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Zaraz się dowiesz. Takie ludzkie słodycze.

[Andreas D.]

korobov

-Jak słodycze, to chętnie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Widzę, że znowu myślimy podobnie. - odpowiedział, a następnie wyszedł z zaułka.

[Andreas D.]

korobov

A ina za nim.

[Andreas D.]

Brodacz

Doktor pojawił się na miejscu pilnowanym przez Avengers, ale nie było ani śladu po Spider-Manie i Czarnej Diament -Co tu przeszło, gazeta miała racje, wygląda jak istna apokalipsa, ale gdzie sprawca i gdzie osoby, które próbowały go powstrzymać?-

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
Po chwili Spider Man podszedł z Czarną do sklepu.
-Zaczekasz na zewnątrz, czy wchodzisz ze mną?
Broda:
Hm… Naprawdę ciekawa kwestia, trzeba przyznać. Jednakże nie było czasu na zastanawianie się, ponieważ Stephen usłyszał za sobą wręcz zwierzęcy ryk oraz odgłosy drapania szponami po szkle podczas biegu.

[Andreas D.]

korobov

-Może pójdę z t9bą? No i jakoś nie wypada, by tak czekać. A no właśnie… - po czym wyjęła z klejnotu i dała mu 300 dolarów.

[Andreas D.]

Brodacz

-Na moce Wishantti co tu się dzieje- Strange odwrócił się powoli i wytworzył sobie Bat do obrony przed bestią

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
Spider-Man spojrzał się zdziwiony na pieniądze, a potem powiedział:
-No… Dobrze. - I wszedł do lodziarni.
Broda:
A na Strange’a skacze już dosłownie cała chmara “zombie” pasujących do opisu. Mają smukłe ciała, brak twarzy poza zdeformowanymi oczami, biała, nierówna “skóra” przerywana czarnymi pasmami w niektórych miejscach. Na dłoniach mają ostre szpony.

[Andreas D.]

korobov

Weszła za nim.

[Andreas D.]

Brodacz

Doktor próbuje się odganiać, kilka z bestii przestraszyło się, jednak Strange zaginął w tłumie ,opentanych," a ostatnie słowa jakie udało mu się wypowiedzieć to -Na moce potężnego Dormammu!- po czym nastąpił ogromny wybuch.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
-Dzień dobry. - powiedziała sprzedawczyni.
-Dzień dobry. - odpowiedział Spider-Man.
Broda:
// W razie czego, to ja będę decydował w przyszłości o skuteczności ataków i tak dalej. //
Na całe szczęście Oko Agamotto zainterweniowała wtedy kiedy było najbardziej potrzebne i skutecznie najpierw odrzuciło napastników, a następnie związało ich Szkarłatnymi Więzami Cyttoraka.

[Andreas D.]

Brodacz

//Dobra// -Czy wy jesteście bestie? Zwiedziłem setki wymiarów i nigdy nie widziałem czegoś takiego-