Empire City
-
-
-
Woj2000
Po długiej drodze przez autostrady stanu Delmavra, Bill i jego dwie koleżanki dotarli do Empire City. A właściwie to do jego przedmieść. Bill sprawnie manewrował między osiedlami jednorodzinnych domków i magazynów przemysłowych, szukając właściwej drogi. W końcu udało mu się wjechać na estakadę prowadzącą do centrum, z której widać było również całą panoramę miasta, z jego lśniącymi neonami i piętrzącymi się drapaczami chmur. Bill na chwlię spojrzał się na ten spektakl świateł, po czym nieco ściszając radio z muzyką popularną, zwrócił się raźnie do swoich pasażerek:
-I jak wam sie podoba panorama? Wielkomiejska, to trzeba przyznać. -
-
Woj2000
-Poczekaj aż wjedziemy do centrum! - oznajmił wesoło, po czym zjechał na najbliższym zjeździe do mieniącego się neonami, wprost pękającego w szwach od luksusowych sklepów, redtsuracji i hoteli centrum miasta.
-Masz swoje światła! - powiedział, jadąc główną arterią miasta. Póki co, poszukiwał znajdującego się w centrum renomowanego handlarza kruszcami, któremu chciałby spieniężyć złoto od przodków. -
-
Woj2000
Ech, niech się cieszą. Najważniejsze, by nikt nie skojarzył ich z kierowcą-pączkarzem. W międzyczasie mijał luksusowy hotel, w którego apartamencie prezydenckim podobno Greg spędził noc.
- Cóż, stać go, to i ma. - pomyślał z filozoficzną gracją bywalca ławeczki, po czym nadal wyszukiwał wzrokiem zakładu złotnika-handlarza. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Podziękował, po czym dał klucz Różowej Perle, a następnie wspólnie poszli szukać własnych pokoi. Po krótkim czasie znaleźli je bez problemu.
-No, to do jutra - zwrócił się do Różowej, po czym otworzył drzwi swojego pokoju i wszedł tam wraz ze swoją Perełką.
//Dobra, teraz to już faktycznie niebieskodiamentowych snów, kumie// -
-
Woj2000
Zamykając drzwi, rozejrzał się po pokoju, chcąc poznać jego rozkład. Po krótkim czasie znał go bez problemu.
-No, faktycznie tu przytulnie. Tylko nieco drogawo… - oznajmił z przekąsem, siadając na łóżku obok - Ale czego innego oczekiwać po hotelu w centrum wielkiego miasta, prawda? Musi być kosztownie. -
-
-
-
Woj2000
-Teraz… - powiedział, po czym głośno ziewnął - Ja muszę pójść spać. Ta droga do Empire City mocno mnie wykończyła.
Zaraz po tym udał się do łązienki, gdzie się umył i przebrał w swój typowy strój nocny: koszulę na ramiączkach i slipy, po czym położył się wygodnie w łóżku.
-Jeśli nei chcesz spać, to zawsze możesz sobie pooglądać telewizję. Tylko cicho, proszę.
Zgasil lampkę przy swoim łóżku i próbował zasnąć. -
-
-
-
-
-
Woj2000
-Ale… tutaj nie ma żadnych niebezpieczeństw. - pwoiedział, jednak po chwili przypominając sobie perłową potrzebę ochrony swoich panów, wpadł na pewien pomysł - A wiesz co? Popilnuj mi tego woreczka.
Pokazał na leżący przy jego złożonym w kostkę garniturze woreczku z pieniędzmi, po czym ponownie próbował ponownie zasnąć. -
-
-