Statek Larsa i Defektów
- 
 Woj2000 Woj2000Dewey słysząc tę przemowę poczuł dumę z dzieciaka, z którym nawet nie był spokrewniony. 
 -No, chłopie! Z takim podejściem nic was, znaczy NAS, nie powstrzyma!
 Patrząc na lekko zaciekawoną minę Larsa dodał:
 -Dobrze słyszałeś! Zamierzam pomóc waszej sprawie najlepiej, jak umiem! Sprawię, że mój przodek, i inni ludzie, na których mi zależy, będą ze mnie dumni!
 Kiedy skończył, oznajmił szybko:
 -To ja nie będę zajmował waszego czasu, kapitanie.
 I udał się w stronę Białej Perły, by przysiąść się do niej i porozmawiać.
- 
- 
 Woj2000 Woj2000Dewey podszedł do niej bliżej i zaczął pomagać jej w powstaniu, trzymając ją za ręcę. 
 -Zgadzam się w zupełności. W ogóle nie przypomina tego aroganckiego pączkarza, jakim był dawniej. Wychodzi na to , że kosmiczne piractwo uczy pokory i pewności siebie, hehe.
 Potem ponownie spojrzał na Perłę, która wraz z jego pomocą już stała, choć dosyć niepewnie.
 -A ty? Jak się z tym wszystkim teraz czujesz? Niechcący przecież dołączyliśmy do najdziwniejszej kompanii w całym kosmosie.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 

 
 