Begin
-
Ubierając się normalnie o wracając do stanu sprzed zdobywania kart, udał się na spcer szukając miejskiej Łaźni. Chciał zmyć x siebie zapach Susła zanin wróci do hotelu
-
Wikuś
— Zejdą ze trzy godziny przy obecnych wiatrach.bubba
Odnalazł łaźnię bez trudu. Wyglądało na to, że nie było w niej zbyt dużo ludzi. -
Nie ma co się dziwić, przybytki higieniczne większość ma w domach. Wszedł do środka, zawiając swoje ubrania w kokon, którego centrum były jego dwie karty i telefon, schował je i ruszył tak jak go Wisznu stworzył do wody, wygrzać się i umyć.
-
Znalazł sobie odpowiednie miejsce. Pomimo pustki przybytek był czynny, a woda wspaniale gorąca.
-
Ktoś ciekawy poza nim się tu kręcił? Korzystał z solbosci, pluskajac się
-
Jak na razie nikt, poza jedną starszą panią, która chyba właśnie odpierdalała seniorski aerobik. W bezpiecznej odległości.
-
Po wygrzaniu się, wysuszyl się, ubrał, sprawdził czy eszystko ma i wrócił do hotelu Eveline
-
Natasha była nieco zdziwiona tym, jak dobrze poszło jej szukanie informacji i środka transportu do kolejnego miasta. Niech żyje dużo szczęścia i wkurzanie przypadkowych przechodniów!
-O, a tak swoją drogą, czy wiesz coś może o - ponownie spojrzała na mapę - Donii i Mitr? Chciałabym już zaplanować, gdzie udam się po wizycie w Seyo. -
— W Donii nie bywam. Wien tylko, że są tam elfy. A w Mitrze jest kasyno, ale jak masz ochotę zwrócić obiad to jest też kolejka górska.
-
-Czekaj czekaj, macie tutaj elfy? Kurwa, okej, wiem już o elfach i o wampirach. I o Suśle, choć nie jestem do końca pewna, czym on jest. Czy są tutaj jeszcze jakieś inne magiczne rasy, o których powinnam wiedzieć?
-
— No są zmiennokształtni. Elfy, wampiry, inne rasy są mniej pospolite to wszystkich nie pamiętam. Chyba są wróżki, ale nie jestem przekonany.
-
-Hmmmm… Okej, chyba skończyły mi się na razie nudne Jokerowe pytania - odchyliła się w krześle zastanawiając się nad czymś - Oi, chyba zapomniałam spytać się o twoje imię. Sorki, zdarza mi się dość często, zwłaszcza teraz, gdy jestem zbyt skupiona na tym całym magicznym gównie, które mnie otacza.
-
— Ja? Jestem Kaspian.
-
Wypoczęty i czysty od złego dotyku Susła otworzył drzwi Hotelu, szukając wzrokiem Eveline. - Hejo.
-
//najs
Eveline tym razem dla odmiany piła kawę.
— Och, czyli jednak przeżyłeś. Długo cię nie było. -
- Udało mi się uniknąć stosunku z Susłem, ale niesmak pozostał i musiałem się umyć. Ale zgarnąłem kartę i sporo informacji. - Wyszczerzył się i usiadł na przeciw niej. - Też mogę prosić?
-
— O stosunek? — zapytała dziewczyna, unosząc brwi.
-
- Kawy, zboczuszku.
-
-Kaspian, ładne imię - skomentowała Natasha, a ponieważ skończyły się jej pytania i nie miała pojęcia, co teraz powiedzieć, wzięła kolejny łyk piwa z swojego kufla i rozejrzała się po barze.
-
— Ja nie jestem zboczuszkiem. Zboczuszka już poznałeś.
Wzięła czysty kubek i nalała kawy z dzbanka.