Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Black Wonderland 2.0
  3. Begin

Begin

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Black Wonderland 2.0
1.1k Posty 10 Uczestników 14.6k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • AbbeyA Niedostępny
    AbbeyA Niedostępny
    Abbey Black Wonderland
    napisał ostatnio edytowany przez
    #274

    — Urodziwy? W sumie trochę tak. Inteligentny? Chyba tylko w swojej głowie.
    Pukła go w czoło m

    Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • bulorwasB Niedostępny
      bulorwasB Niedostępny
      bulorwas
      napisał ostatnio edytowany przez
      #275

      - Ranisz moje serce, Eveline. - Złapał się za serce i upił trochę z kubka. - Masz jakieś plany na wieczór?

      Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
        WikuniaAndyjskaW Niedostępny
        WikuniaAndyjska
        napisał ostatnio edytowany przez
        #276

        Także wstała więc od stołu i ruszyła za marynarzami.

        “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
        Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • AbbeyA Niedostępny
          AbbeyA Niedostępny
          Abbey Black Wonderland
          napisał ostatnio edytowany przez
          #277

          bulba
          — Nieszczególnie. Co ci chodzi po głowie?

          Wikuś
          Dotarła na jeden z większych statków. Kapitan spojrzał na nią, potem na listę, którą trzymał i w końcu zapytał o imię.

          Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • bulorwasB Niedostępny
            bulorwasB Niedostępny
            bulorwas
            napisał ostatnio edytowany przez
            #278

            - Może mały spacer?

            Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
              WikuniaAndyjskaW Niedostępny
              WikuniaAndyjska
              napisał ostatnio edytowany przez
              #279

              -Natasha Tretiakowa. Jeden z marynarzy powiedział, że mogę zabrać się z wami do Seyo - przedstawiła się trzymając kciuki, by nie wyrzucono jej z statku.

              “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
              Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • AbbeyA Niedostępny
                AbbeyA Niedostępny
                Abbey Black Wonderland
                napisał ostatnio edytowany przez
                #280

                bulba
                Eveline uśmiechnęła się.
                — To dopijmy kawę i możemy pójść. I tak na ten moment nie mam klientów.

                Wikuś
                — Dobra. — Kapitan dopisał ją do listy. — Nie wychylaj się za bardzo i mów jak będzie ci niedobrze.

                Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                  WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                  WikuniaAndyjska
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #281

                  -Tak jest kapitanie! - wykrzyknęła, a następnie zasalutowała w bardzo przerysowany sposób. Częściowo efekt wypitego przed chwilą piwa, częściowo fakt, że od dziecka chciało coś takiego zrobić.
                  Odeszła od kapitana i rozejrzała się po pokładzie szukając wzrokiem miejsca, w którym mogłaby spędzić podróż.

                  “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                  Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • AbbeyA Niedostępny
                    AbbeyA Niedostępny
                    Abbey Black Wonderland
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #282

                    Znalazła sobie ławeczkę pod masztem. Marynarze pomimo wypitego alkoholu wzięli się do pracy i po niedługim czasie mogli odpłynąć.

                    Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • bulorwasB Niedostępny
                      bulorwasB Niedostępny
                      bulorwas
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #283

                      - O, nie sądziłem, że pójdzie tak łatwo. Bardzo chętnie. - Dalej popijał kawę. - To miejsce jest w cholerę inne od Korei

                      Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • AbbeyA Niedostępny
                        AbbeyA Niedostępny
                        Abbey Black Wonderland
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #284

                        — Tak? Opowiesz mi o tym?

                        Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                          WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                          WikuniaAndyjska
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #285

                          Zajęła miejsce na owej ławeczce. Czuła się trochę źle z tym, że nie pomagała marynarzom, ale z drugiej strony, była zbyt leniwa, by cokolwiek z tym zrobić, a jej brak umiejętności oraz wiedzy doprowadziłby pewnie do tego, że jej obecność tylko wkurzałaby marynarzy. Postanowiła spędzić więc swój czas na czymś bardziej przyjemnym i zapaliła papierosa obserwując pracujących mężczyzn oraz rozciągające się wokół statku morze (ocean? Nie była tego do końca pewna…)

                          “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                          Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • bulorwasB Niedostępny
                            bulorwasB Niedostępny
                            bulorwas
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #286

                            - Nie zwracając nawet uwagi na brak pieniądza czy technologii, społeczeństwo jest tu zupełnie inne. W Korei, ludzie, nawet młodzi, są strasznie ortodoksyjni i patrzą wąsko na świat. Najlepszym przykładem tego jest to, że święta obchodzimy wedle kalendarza księżycowego. Do tego wszechobecny materializm i podejście do władzy, ludzie w Korei są z natury nastawieni na sukces i deptanie innych po drodze, to wielki minus naszej kultury. Do tego uwielbiamy eksploatować i wyciskać do ostatniej kropli wszystko wokół, bo jest “nasze i powinno nam służyć”, dlatego ciężko znaleźć osamotnione i puste miejsca. Do tego ludzie ubóstwiają u nas tyrać i pracować. U was wszystko jest… wolniejsze, lżejsze.

                            Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • AbbeyA Niedostępny
                              AbbeyA Niedostępny
                              Abbey Black Wonderland
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #287

                              Kapitan przeszedł obok i postawił na ławce popielniczkę.
                              — Jeśli wyrzucisz peta za burtę, to do niego dołączysz.
                              No i poszedł dalej.

                              Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • bulorwasB Niedostępny
                                bulorwasB Niedostępny
                                bulorwas
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #288

                                ///

                                Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • AbbeyA Niedostępny
                                  AbbeyA Niedostępny
                                  Abbey Black Wonderland
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #289

                                  bulba
                                  — Brzmi przerażająco. I ty w takim świecie żyłeś z własnej woli?

                                  Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • bulorwasB Niedostępny
                                    bulorwasB Niedostępny
                                    bulorwas
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #290

                                    - Posłuchaj najlepszego, bo to jeszcze nie koniec. Ja… Nie byłem dobrym człowiekiem. Jak moje społeczeństwo było według ciebie złe, to ja nawet człowiekiem nie byłem. Lubiłem używki, potem uzależniłem się od hazardu. Przechlałem, przećpałem i przegrałem cały majątek. Nawet moja ukochana mnie zostawiła i z pożytkiem dla niej, nie powinna marnować czasu na śmiecia jakim byłem. No i nadeszły długi u niebezpiecznych ludzi. Nie miałem już rodziny i przyjaciół którzy mogli by mi pomóc, więc miałem wybór, albo zgon w jakiejś uliczce z nożem w plecach, praca dla mafii albo… wojsko. I wybrałem trzecią opcję. Okazało się, że mam jakiś talent, a raczej skłonność do ignorowania emocji i ogólnie dobre ciało, więc wysłali mnie do Afryki. Jakby ci to… Afryka to miejsce pełne pustyń, bez pożywienia, z głupimi i radykalnymi ludźmi gotowymi zabić cię za to, że jesteś biały, jesteś kobietą, jesteś żółty czy innej wiary, albo ruchasz się ze swoją płcią. No i z chciwymi chujami za sterami. Moje szefostwo nie było lepsze, ale i tak nie miałem sensu w życiu, więc wykonywałem rozkazy i cieszyłem się, że nie muszę podejmować decyzji. Przelałem sporo krwi, ale nigdy nie krzywdziłem ponad to co musiałem. Nie jestem jednym z tych degeneratów czerpiących przyjemność z gwałtów, tortur czy zabijania, albo tych, którym to nie przeszkadza. Po prostu potrafię odciąć swój umysł od tego co robię, taki swoisty talent, który pozwala mi się odrzeć z człowieczeństwa i godności. Później musisz to zapić i dręczy cię to przez kilka nocy, ale poza tym nie ma innych wad. Po długim czasie, wysłali mnie na przymusowy urlop i szkolenie oficerskie po nim. Ale coś poszło nie tak, zaatakowali naszą bazę, a ja dostałem od snajpera kulkę w łeb. - Pokazał bliznę po środku czoła. - No i obudziłem się tu.

                                    Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • AbbeyA Niedostępny
                                      AbbeyA Niedostępny
                                      Abbey Black Wonderland
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #291

                                      Przejechała dłonią po jego czole i uśmiechnęła się.
                                      — Może potrzebowałeś takiego odkupienia tutaj, co? Od tego życia, które sknociłeś?

                                      Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • bulorwasB Niedostępny
                                        bulorwasB Niedostępny
                                        bulorwas
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #292

                                        - To właśnie planuję. Jak nie uda mi się zebrać kart, to będzie to znaczyło, że zjebałem nawet drugą szansę.

                                        Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                          WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                          WikuniaAndyjska
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #293

                                          Natasha nawet nie myślała wcześniej o wyrzucaniu petów za burtę, ale teraz, gdy ktoś jej tego zakazał, przez chwilę faktycznie zastanowiła się nad tą opcją. Ostatecznie ją odrzuciła, gdyż uznała dotarcie do Seyo za nieco ważniejsze od pokazania swej nienawiści do ludzi mówiących jej, co ma robić. Do pozbycia się petów użyła popielniczki.

                                          “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                                          Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy