Begin
- 
Ruszył razem z nią. 
- 
Eveline w hotelu wypłukała kubki. 
 — Było całkiem miło.
- 
- I krótko. Liczyłem na dłuższy spacer. - Uśmiechnął się krzywo. - Macie tu telewizor? 
- 
— Mogłeś mówić. Nie mamy. 
- 
- A jakieś książki? - 
- 
— Masz za sobą całą półkę. Ja będę u siebie. Zaraz przyjdzie mój zastępca. 
- 
- Dobra, dzięki. Do jutra. - Podszedł do półki szukając jakiegoś poradnika dla wojowników, podręczbika czy czegoś takiego. No i jakiegoś zbioru legend. 
- 
Ten post został usunięty!
- 
Znalazł podręcznik do jogi i legendy gór Farklands. 
- 
Zostawił ten do jogi i wziął te legendy. Usiadł sobie na jakimś leżaku czy wygodnym fotelu, okrył się kocem i zaczął czytać na dobranoc. 
- 
Wyczytał tam historię o cywilizacji krasnoludów, która niegdyś żyła w miejscu zwanym Fallen, skąpanym w magmie i ukrytym głęboko w górach. 
- 
Co cechowało krasnoludy? Miały jakies artefakty? Co się z nimi stało? 
- 
Niestety w książce brakowało części stron. 
- 
Starał się domyślić ich treści po prostu czytając dalej. 
- 
Wychodziło na to, że właściwie to ni cholery nie wiadomo, co się z nimi stało. 
- 
Poszukał tych gór na mapie. Były jakoś oznaczone? 
- 
Były na północnym zachodzie, w samym rogu mapy. Podobnie jak wspomniane Fallen. No i Colder, o którym uprzednio mówiła Eveline. 
- 
Chyba już miał cel podróży. Po przeczytaniu tego, położył się spać. 
 //Punkt w Kognicję jak coś.
- 
Usnął, a w swym śnie pojawił się na polu bitwy, które nagle zaczęło obrastać kwiatami. Dziwne. 
- 
Rozejrzał się we wszystkie strony, szukając źródła anomalii i zagrożeń. Przybrał pozycję do walki wręcz. 
 

