Begin
- 
— Nie wiedziałam, że kręcą cię takie rzeczy. Ale brzmi zachęcająco. 
- 
- Tylko proszę, spożywaj rękami, bez pałeczek. Nie lubię takich zabaw. 
- 
— Ja też nie. Po co ręce, jak mogę sos od razu z ciebie zlizać, co? 
- 
- Twoja decyzja. - Pocałował ją i kontynuował posiłek. 
- 
Po jakimś czasie najedli się. Eveline zajęło to dłużej, ale nie jakoś bardzo. 
 — Czy jak już wyjedziesz, to będziesz miał po co wracać?
- 
- Nie wyjeżdżam, a wypływam. Do piratów. To niestandardowa droga dla Jokera, więc tam zacznę. No i nie wybieram się nigdzie z Krainy, nawet gdy zbiorę karty. I tak nic na mnie nie czeka po drugiej stronie. 
- 
— Może inaczej to ujmę, bo twój umysł coś od rana nie łapie. Czy będziesz chciał do mnie wracać? 
- 
- Jeśli zechcesz to oczywiście. 
- 
- Czyli nic ciekawego - skwitowała. W końcu bądź co bądź żyła w niejakim luksusie, także tego typu atrakcje nie są dla niej czymś bardzo niezwykłym. Chyba że jest to napędzanie magią? - Pójdziemy coś zjeść? - Dodała po czasie. 
- 
Ksiu 
 — No wiesz, jak cię już nie będzie to nie będę miała zbyt wiele do gadania.Wiewiur 
 — A na co masz ochotę?
- 
- Te, ja w sumie nie mam żadnego marzenia. Co byś chciała jak zbiorę cała Talię? - 
- 
- Bardzo bym chciała czegoś tutejszego spróbować! 
- 
Ksiu 
 — Chyba się jednak za krótko znamy, żebyś tak mówił. Zresztą, sama nie wiem. Pogadamy, jak tak z 10 kart będziesz miał. Może wtedy sam coś zaproponujesz?Wiewiur 
 — Dobrze, na pewno coś się znajdzie dla ciebie. Chodźmy.
 Hannah ruszyła z powrotem do miasta.
- 
Idzie za nią. 
 - Słuchaj, a te łaźnie to jakieś magiczne są???
- 
Pogadamy, jak tak z 10 kart będziesz miał. //Jak w starych przygodówkach, musisz mieć co najmniej 10 znajdziek by otworzyć to przejście XD 
- 
Wiewiur 
 — To miasteczko nie jest jakoś super magiczne. Ludzie wolą tutaj raczej spokój. Ale inne miejsca nie są zbyt daleko, więc nie masz czym się martwić, zobaczysz jeszcze sporo magicznych rzeczy.
- 
- A wiesz które miejsce ma najwięcej magii? O, a można tu czarować?! 
- 
Wiewiur 
 Hannah zachichotała.
 — Podekscytowana z ciebie dziewczynka. Może najpierw coś zjemy? Potem powiem ci, co wiem.
- 
Kiwnęła jej podekscytowana głową. 
- 
Weszły do środka. Pachniało smażoną rybą i ziołami. Hannah znalazła im stolik. 
 — Lubisz ryby?
 



