Begin

[Abbey]

— Ja też nie. Po co ręce, jak mogę sos od razu z ciebie zlizać, co?

[bulorwas]

- Twoja decyzja. - Pocałował ją i kontynuował posiłek.

[Abbey]

Po jakimś czasie najedli się. Eveline zajęło to dłużej, ale nie jakoś bardzo.
— Czy jak już wyjedziesz, to będziesz miał po co wracać?

[bulorwas]

- Nie wyjeżdżam, a wypływam. Do piratów. To niestandardowa droga dla Jokera, więc tam zacznę. No i nie wybieram się nigdzie z Krainy, nawet gdy zbiorę karty. I tak nic na mnie nie czeka po drugiej stronie.

[Abbey]

— Może inaczej to ujmę, bo twój umysł coś od rana nie łapie. Czy będziesz chciał do mnie wracać?

[bulorwas]

- Jeśli zechcesz to oczywiście.

[Wiewiur]

- Czyli nic ciekawego - skwitowała. W końcu bądź co bądź żyła w niejakim luksusie, także tego typu atrakcje nie są dla niej czymś bardzo niezwykłym. Chyba że jest to napędzanie magią? - Pójdziemy coś zjeść? - Dodała po czasie.

[Abbey]

Ksiu
— No wiesz, jak cię już nie będzie to nie będę miała zbyt wiele do gadania.

Wiewiur
— A na co masz ochotę?

[bulorwas]

- Te, ja w sumie nie mam żadnego marzenia. Co byś chciała jak zbiorę cała Talię? -

[Wiewiur]

- Bardzo bym chciała czegoś tutejszego spróbować!

[Abbey]

Ksiu
— Chyba się jednak za krótko znamy, żebyś tak mówił. Zresztą, sama nie wiem. Pogadamy, jak tak z 10 kart będziesz miał. Może wtedy sam coś zaproponujesz?

Wiewiur
— Dobrze, na pewno coś się znajdzie dla ciebie. Chodźmy.
Hannah ruszyła z powrotem do miasta.

[Wiewiur]

Idzie za nią.
- Słuchaj, a te łaźnie to jakieś magiczne są???

[Gulasz86]

Pogadamy, jak tak z 10 kart będziesz miał.

//Jak w starych przygodówkach, musisz mieć co najmniej 10 znajdziek by otworzyć to przejście XD

[Abbey]

Wiewiur
— To miasteczko nie jest jakoś super magiczne. Ludzie wolą tutaj raczej spokój. Ale inne miejsca nie są zbyt daleko, więc nie masz czym się martwić, zobaczysz jeszcze sporo magicznych rzeczy.

[Wiewiur]

- A wiesz które miejsce ma najwięcej magii? O, a można tu czarować?!

[Abbey]

Wiewiur
Hannah zachichotała.
— Podekscytowana z ciebie dziewczynka. Może najpierw coś zjemy? Potem powiem ci, co wiem.

[Wiewiur]

Kiwnęła jej podekscytowana głową.

[Abbey]

Weszły do środka. Pachniało smażoną rybą i ziołami. Hannah znalazła im stolik.
— Lubisz ryby?

[Wiewiur]

- Nic do nich nie mam, ale też jakoś za nimi nie przepadam.

[bulorwas]

- Ajaj pani kapitan. To co, pokażesz mi schowek? -