Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Odrodzenie Ziemi
  3. Sylvia

Sylvia

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Odrodzenie Ziemi
103 Posty 2 Uczestników 2.6k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Omeg12O Niedostępny
    Omeg12O Niedostępny
    Omeg12
    napisał ostatnio edytowany przez
    #80

    “Życzyłbym ci powodzenia, ale coś czuję że bardziej będziemy go potrzebować.” Mruknął Sanders, po czym obrócił się w stronę najbliższego pirata i zaczął przekazywać mu jakieś instrukcje. Kyllan nie słyszał za dużo, gdyż już oddalał się w stronę dziobu okrętu.

    Na mostku panowało zamieszanie, czego zresztą można się było spodziewać. Tak to wyglądało gdy ograniczona załoga musiała szybko przygotować aparaturę na bitwę której się nie spodziewali. Był tam też oficer Archer, który po ujrzeniu kapitana pośpiesznie nacisnął serię klawiszy przy swoim terminalu po czym stanął na baczność.

    “Kapitanie, nasze działa są prawie gotowe do wystrzału,” Powiedział on pośpiesznie. “Problem w tym, że przy obecnym dystansie pociski konwencjonalne uszkodzą nasz prawie tak mocno jak nasz cel, o ile oczywiście trafią. Możemy strzelać z działa jonowego, ale jeśli spudłujemy będziemy praktycznie bez energii w środku walki. Zastanawiam się czy nie lepiej zdać się na myśliwce, jeśli oczywiście wciąż chcemy złapać tych… kto to koniec końców był? Gdyż chyba rozmowa sprzed godziny nie była szczera z żadnej strony.”

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #81

      - Pozwólcie im się oddalić, w zasadzie sami się oddalcie. Niech jedna eskadra wystartuje, ale póki co nie atakuje. Gdy będą w zasięgu, który pozwoli nam na ostrzelanie ich bez skutków ubocznych, możecie strzelać bez rozkazu. - powiedział i kazał mu spocząć, samemu zająć swoje miejsce. - Wolałbym wziąć ich żywcem, bo chętnie dowiem się, kim są i chciałbym, żeby odpłacili za naszych przy śluzie, ale jeśli się nie uda, poślemy ich w diabły i zimną próżnię ot tak. Najważniejsze, żeby nam nie uciekli.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Omeg12O Niedostępny
        Omeg12O Niedostępny
        Omeg12
        napisał ostatnio edytowany przez
        #82

        “Słyszeliście rozkazy!” Oficer podniósł głos, zaganiając resztę załogi do pracy przy monitorach. “A co do pana kapitanie… w zasadzie możecie się rozsiąść. Matematyka zadecyduje, kiedy możemy strzelać i w jaki punkt, a osobiście doceniam fakt że zginiemy wszyscy razem jeśli trafią torpedą w mostek.”

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #83

          - A wyobrażałeś sobie nasz koniec inaczej? - odparł ze śmiechem i zajął miejsce na swoim fotelu. Później jedynie obserwował to, co się wydarzy, wiedząc, że niewiele może teraz zrobić.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Omeg12O Niedostępny
            Omeg12O Niedostępny
            Omeg12
            napisał ostatnio edytowany przez
            #84

            Przez chwile widać było jeszcze statek wroga bezpośrednio, ale więcej informacji o stanie bitwy pokazywał ekran taktyczny, wyświetlający pozycje wszystkich statków na podstawie danych z czujników. Ich cel stopniowo się oddalał w stronę Sylvii, ale myśliwce poruszały się szybciej, okrążając go ze wszystkich stron. Żaden chyba nie był jeszcze w dogodnym zasięgu, ale za minutę czy dwie ich wszystkie jednostki powinny być w pozycji aby…

            “Wrogi statek trafiony!” Nagle dobiegł głos z komunikatora radiowego, należący do jednego z pilotów myśliwców.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #85

              - Artylerzyści niech wstrzymają ogień, ale dalej mają ich na celownikach. - wydał rozkaz, płynnie przechodząc do kolejnego: - Myśliwce mają ostrzelać ich statek, zadbajcie o wyeliminowanie osłon i napędu w pierwszej kolejności.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Omeg12O Niedostępny
                Omeg12O Niedostępny
                Omeg12
                napisał ostatnio edytowany przez
                #86

                “Nie kapitanie, nie rozumiecie… nie mamy zasięgu. Nikt z naszych jeszcze nie wystrzelił.” Odparł pilot, lekko spanikowanym głosem.

                “Gadacie od rzeczy. Widzę przecież że jeden z naszych sześciu myśliwców…” Archer zamrugał, wpatrując się w ekran. Na jego skraju pokazała się kropka, oznaczająca jakiś mały obiekt który obecnie zataczał ostry skręt wokół wrogiego statku. “Kapitanie, czy po kryjomu poprosiliście o wsparcie kogoś z Czarne Gwiazdy? Gdyż chyba mamy wsparcie, ale nie mam bladego pojęcia skąd.”

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #87

                  Zamrugał kilka razy.
                  - Nie prosiłem o żadne wsparcie. - odparł, lekko zmieszany i również wpatrzył się w ekran. - Możesz przybliżyć i wyostrzyć obraz?

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Omeg12O Niedostępny
                    Omeg12O Niedostępny
                    Omeg12
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #88

                    “Obawiam się że ten sensor tak nie działa,” Odparł Archer marszcząc brwi. “To tylko projekcja danych z radaru. Moglibyśmy wycelować w to coś teleskop, ale rusza się dość szybko. Na pewno jakiś myśliwiec, i to bardziej zwrotny od naszych. Może…”

                    Zanim mieli okazję powymieniać teorie, na ekranie wyskoczyło okienko sygnalizujące bezpośrednie połączenie radiowe od obcej jednostki. Albo nowo przybyłego statku albo tego który właśnie obrywał, nie dało się z miejsca stwierdzić.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #89

                      Spojrzał na swojego oficera i uniósł pytająco brew po czym wzruszył lekko ramionami.
                      - Łączyć, łączyć. Ciekawość wręcz mnie zżera.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Omeg12O Niedostępny
                        Omeg12O Niedostępny
                        Omeg12
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #90

                        Ku rozczarowaniu Kyllana, głos który chwilę potem dobył się z głośników był już znajomy.

                        “Dobra, poddajemy się!” Głos pani oficer nie był już pełen pompy, a raczej frustracji i być może paniki. “Odwołajcie swojego przyjaciela! Nie wiedzieliśmy że macie sojusz z nimi z całego Układu.”

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #91

                          - Żeby tylko z nimi. - prychnął. - Wyłączcie tarcze i silniki, za chwilę wyślemy do was drużynę abordażową. Tylko bez żadnych sztuczek, jeśli nie chcecie, żebym spuścił mojego kumpla ze smyczy.
                          Po tym zakończył połączenie i westchnął.
                          - Jak skończę karierę zostanę aktorem. Łączcie z tym nowym statkiem, byle szybko.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Omeg12O Niedostępny
                            Omeg12O Niedostępny
                            Omeg12
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #92

                            “Możemy spróbować,” Odparł łącznościowiec który jak dotąd w milczeniu przyglądał się wykazowi fal radiowych. “Ale to nie takie proste. Ktokolwiek to jest albo nie korzysta ze standardowego systemu komunikacyjnego, albo nie chce z nami rozmawiać. Ustawiłem program na stopniowe wypróbowywanie częstotliwości, ale nie wiem ile to… aha, jest!”

                            W tym momencie ekran poinformował o ustanowieniu nowego połączenia. Z głośników jednak nie dobiegł żaden głos, co znaczyło że coś po którejś ze stron się popsuło, albo ktokolwiek zajmował się komunikacją na tajemniczym statku nie chciał zacząć rozmowy.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #93

                              - Miło was widzieć, kimkolwiek jesteście. - zaczął więc, licząc na to, że usłyszy coś w odpowiedzi. - Nieźle daliście im popalić, ale kim właściwie jesteście?

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Omeg12O Niedostępny
                                Omeg12O Niedostępny
                                Omeg12
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #94

                                “Podróżnik.” Odparł męski głos. Słowo wypowiedziane było z dziwnym naciskiem, jakby rozmówca ledwo znał neoangielski i nie miał przy sobie porządnego tłumacza. “Widziałem atak. Pomogłem.”

                                “Nikt nie wystrzelił ani jednej torpedy…” Mruknął Archer, na tyle cicho żeby jego głos nie został przekazany przez radio. “Zresztą kto o zdrowych zmysłach pomyślałby, że to gorzej uzbrojony statek jest agresorem? Węszę podstęp, aczkolwiek nie mam pojęcia jaki.”

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #95

                                  - Taaak, wielkie dzięki. Poradzimy sobie już teraz, od tego momentu. Powiedz, co możemy zrobić, a jeśli będziemy w stanie, to się odwdzięczymy. - odparł, usiłując grać na czas, bo samo gadanie tego kogoś po drugiej stronie go niepokoiło.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Omeg12O Niedostępny
                                    Omeg12O Niedostępny
                                    Omeg12
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #96

                                    “Mam wszystko. Wracam do domu zaraz.” Padła odpowiedź, z tym samym akcentem i aż nazbyt spokojnym jak na tą sytuację tonem.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #97

                                      - W takim razie bezpiecznego powrotu i udanej podróży.
                                      Choć w teorii skończył rozmowę, to jeszcze się nie rozłączył. Uspokoiłby się dopiero, gdy tamten odleci jak najdalej stąd, a i piratów już nie będzie w okolicy, tylko będą liczyć gdzieś łupy w spokoju. Kanał zostawił otwarty, gdyby tamten jeszcze coś powiedział, jednocześnie bacznie przyglądając się jego maszynie. I po to, aby zapamiętać jak najwięcej szczegółów, jak i licząc na to, że w ten sposób obcy szybciej odleci.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Omeg12O Niedostępny
                                        Omeg12O Niedostępny
                                        Omeg12
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #98

                                        Obcy nijak się nie odezwał. Jego maszyna zamieniła się z niewielkiej kropki w oddali w jeszcze mniejszą kropkę gdy zniknęła z zasięgu radaru. Przyśpieszenie miała najwyraźniej też całkiem dobre.

                                        “Jeśli masz jakiś pomysł z kim mamy do czynienia, proszę poweidz,” Archer skomentował sucho. “Sam jestem w kropce, ale przynajmniej możemy przeanalizować jego kierunek lotu i wydedukować przeznaczenie. Może jakaś asteroida z lepszą technologią, niż twierdzą nasze bazy danych.”

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #99

                                          - Nasze myśliwce go nie dogonią, więc pozostaje gdybanie. Miejsce oczy dookoła głowy, w razie gdyby wrócił, zwłaszcza z kumplami. A teraz skończymy to, co zaczęliśmy, mam przeczucie, że lepiej będzie się stąd zmywać.
                                          Zostawiając mostek w zdolnych rękach swojego oficera, udał się do śluzy, gdzie powinna oczekiwać drużyna abordażowa. Mieli w końcu jeńców do wzięcia i łupy do zagrabienia, nim uwiną się stąd zanim zjawi się ktokolwiek, kto mógłby pokrzyżować szyki pirackiej załodze.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy