Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Złota Dolina
  3. Koszary Straży Miejskiej

Koszary Straży Miejskiej

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Złota Dolina
46 Posty 5 Uczestników 808 Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
    RadiotelegrafistaR Niedostępny
    Radiotelegrafista Metro 2035
    napisał ostatnio edytowany przez
    #2

    Klaus Il Spazzio

    Klaus, wraz z swoim kompanem przybył w pobliże zabudowań Koszar Straży Miejskiej. Gdzieś tutaj spodziewał się odnaleźć werbownika, o którym była mowa w ogłoszeniu.

    "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

    Samantha "The Cat" (Infinity Train)

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • PiechuurP Niedostępny
      PiechuurP Niedostępny
      Piechuur Złota Dolina
      napisał ostatnio edytowany przez
      #3

      Przed wejściem do koszar stała dwójka strażników, którzy nie wyglądali na przyjemnych ani zbyt ruchliwych. Oboje mieli brzuchy, więc nie byli z tych, co to uganiają się za rabusiami, a przynajmniej na takich nie wyglądali. Kiedy tylko Klaus zbliżył się wystarczająco, to jeden z nich, ten z brodą w kolorze ciemnym, zablokował wejście halabardą.
      - Godność i po co przychodzą? - zapytał tonem, który zdradzał, że już wiele razy musiał powtarzać to pytanie.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
        RadiotelegrafistaR Niedostępny
        Radiotelegrafista Metro 2035
        napisał ostatnio edytowany przez
        #4

        Klaus Il Spazzio

        — Zwę się Klaus Il Spazzio. — Odpowiedział, umyślnie nie dodając swego tytułu. — A to mój towarzysz, Jurko Sawicz. — Wskazał machnięciem dłoni na kompana. — Przybyliśmy w sprawie ogłoszenia o trollu, który prześladuje karawany. Chcielibyśmy się go podjąć.

        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • theslowestfootintheeastT Niedostępny
          theslowestfootintheeastT Niedostępny
          theslowestfootintheeast Aftermath 2035
          napisał ostatnio edytowany przez
          #5

          Jurko

          Skinął głową na potwierdzenie słów swojego towarzysza. Nie odzywał się, przynajmniej na ten moment, gdyż nie było takiej potrzeby.

          My rule is never to show any mercy to women.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • PiechuurP Niedostępny
            PiechuurP Niedostępny
            Piechuur Złota Dolina
            napisał ostatnio edytowany przez
            #6

            Jurko & Klaus
            Strażnik zmierzył dwójkę wojów dokładnym wzrokiem jakby chcąc ocenić ich szanse, po czym oznajmił.
            - Kapitan Straży Benedykt Pierwszy rodu Farenhauf zwany po wsiach Żelaznym Baronem czeka w pierwszym budynku na lewo, tam ma swoje biuro i to on wyznaczył nagrodę po tym jak troll zabił pięciu naszych. - powiedział i zabrał swoją halabardę z przejścia, a drugi strażnik uczynił to samo. Teraz dwójka dzielnych wojaków mogła iść dalej.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • RadiotelegrafistaR Niedostępny
              RadiotelegrafistaR Niedostępny
              Radiotelegrafista Metro 2035
              napisał ostatnio edytowany przez
              #7

              Klaus Il Spazzio

              Klaus jedynie kiwnął głową, słysząc te rewelacje i minął strażników, idąc w wskazanym kierunku. O wiele bardziej od ich gadaniny interesowała go postać wspomnianego kapitana straży, a raczej tego, skąd wziął się jego przydomek ,Żelaznego Barona" - od żelaznej ręki wymierzonej w bandytów czy w uciskanie wieśniaków?

              //Wybacz za tak długą zwłokę. Nie mam ostatnio głowy do PBFów. //

              "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

              Samantha "The Cat" (Infinity Train)

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • theslowestfootintheeastT Niedostępny
                theslowestfootintheeastT Niedostępny
                theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                napisał ostatnio edytowany przez
                #8

                Jurko

                Żelazny Baron? Nigdy o takim człowieku nie słyszał, kiedy Sine Wody jeszcze istniały. Niemniej, warto byłoby się zapoznać z kapitanem straży, bo w końcu to od niego otrzymają więcej informacji na temat zlecenia. Ruszył więc za Klausem w stronę budynku, o którym mówili strażnicy.

                My rule is never to show any mercy to women.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • PiechuurP Niedostępny
                  PiechuurP Niedostępny
                  Piechuur Złota Dolina
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #9

                  Dotarliście do budynku, a przy okazji minęliście masę ćwiczących strażników. Jedni trenowali walkę bronią białą najczęściej halabardami, drudzy sięgali po kusze, a trzecie grupy po bardziej nowoczesną broń - muszkiety. Wszyscy w pocie czoła zasuwali. Kiedy Jurko i Klaus trafili do budynku to przypominał on małe biuro, zaś za biurkiem siedział człowiek. Starszy mężczyzna. Na głowie nosił czepiec skórzany, brodę miał to z lekką siwą w połowie, a wyżej czarną, a do tego posiadał protezę ręki. Nie byle jaką, bowiem śmierdziała ona magią na kilometr, na co wskazywały runy świecące się na nią. Proteza była normalnego kształtu, żadnych tam wygibasów i robienia wielkiej pięści zagłady. Kiedy Żelazny Baron was zobaczył to spojrzał z zaciekawieniem.
                  - W jakiej sprawie przychodzicie? Oby to było coś ważnego. - powiedział przewracając kolejną stronę z dokumentami.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                    RadiotelegrafistaR Niedostępny
                    Radiotelegrafista Metro 2035
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #10

                    Klaus rzucił prędkie spojrzenie na protezę, a raczej na przyciągające uwagę swoim światłem runy, którymi była pokryta. Zagadka tego skąd wziął się przydomek dowódcy wydawała się w tym momencie już w sporej części wyjaśniona. Szybko jednak odwrócił wzrok. Nie chciał się gapić jak prostak.

                    — Jesteśmy tu w sprawie ogłoszenia na trolla. — Odpowiedział. — Podejmiemy się go.

                    "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                    Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                      WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                      WikuniaAndyjska
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #11

                      Osłonięty od pewnej śmierci przez kapelusz i cień rzucany przez jeden z budynków oraz otoczony przez stertę wypalonych i zdeptanych przez lata petów, Jeremy zajął swoje ulubione miejsce pod murem - w lokacji specyficznie wybranej, by nie być widzianym z okna komendanta - i zapalił któregoś już dzisiaj z kolei papierosa, obserwując w ciszy masakrujących bezbronne słomiane manekiny strażników. Zasadniczo obecność jego i Stonka nie była tutaj oczekiwana przez jeszcze kilka godzin, kiedy to mieli wstawić się i zameldować początek nocnego obchodu, ale w życiu Jeremy’ego działo się poza pracą dosyć mało, a ściemnianie na placu treningowym było nie gorszym sposobem marnowania czasu, niż siedzenie w karczmie i rozpaczanie znowu nad tym jak potraktowała go żona, więc co mu to szkodzi. Oparty o mur, zaczął wypatrywać wzrokiem swego nieumarłego kompana, chcąc zaprosić go do wzięcia udziału w jego krótkiej nieregulaminowej przerwie.

                      “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                      Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • M Niedostępny
                        M Niedostępny
                        Mihau
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #12

                        Stonko widząc że jego przyjaciel stoi w tym samym miejscu co zawsze i odpala jednego papierosa od kolejnego wygrzebał się ze sterty liści w której leżał bez ruchu ostatnie parę godzin (jako ambush predator/padlinożerca z natury dość dużo czasu spędza siedząc bez ruchu) i omijając coraz mniej liczne plamy światła podszedł do Jerry’ego.
                        “Czołem, Jeremi. Znowu nie masz co robić przed zmianą?” wycharczał, po czym gestem poprosił kolegę o bucha.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                          WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                          WikuniaAndyjska
                          napisał ostatnio edytowany przez WikuniaAndyjska
                          #13

                          Jeremy wzdrygnął się lekko i już zaczął sięgać do pasa po swój dzwonek ręczny (jak można przypuszczać, by wezwać wsparcie), kiedy zdał sobie sprawę, że to nie żadna atakująca bestia, tylko zniekształcony ludożerczy ghul leżący w stercie liści.
                          - Kurwa mać Posterunkowy, jeszcze chwila a o mało bym was potraktował pałką - powiedział mimo tego, że pałka znajdowała się po przeciwnej stronie niż ta, do której sięgał ręką. Na czas rozmowy przeniósł palonego papierosa z ust do ręki, ale nie podał go proszącemu o bucha przyjacielowi. Ba, nawet nie dał po sobie znać, że zauważył wykonywany przez Stonka gest, odwracając wzrok w innym kierunku w podobny sposób, jak wtedy, gdy ktoś popełnia przy nim przestępstwo kilka minut (albo godzin) przed fajrantem - To nie tak, że nie mam co robić, Posterunkowy. Mam bardzo bogate życie towarzyskie, tak się składa. Po prostu żem uznał, że ktoś powinien tutaj przyjść i poduczyć trochę młodziaków, jak to się macha halabardą, o - jego głos zdradzał, że sam nie wierzył w swoje słowa, ale nie chciał otwarcie powiedzieć, że nie miał żadnych planów od dnia, w którym wyrzuciła go żona - A ty? Jakieś plany? W sensie, poza leżeniem w liściach?

                          “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                          Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • M Niedostępny
                            M Niedostępny
                            Mihau
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #14

                            “Jeszcze nie na służbie a już się rządzi.” mruknął Stonko i golnął sobie dla otuchy z maniery, po czym zaczął obserwować trening. “Widać twoją fachową instruktorską rękę, faktycznie. Czasem nawet trafiają w cel a nie w dupę kolegi. Ja nie mam planów. Skupiam się na kompteplacji. Czasem tak sobie leżę w liściach i sobie przemyśliwuję różne rzeczy. Możesz ze mną następnym razem ale w innych liściach bo w tych samych było by dziwnie.”

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                              WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                              WikuniaAndyjska
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #15

                              Skinął głową na zgodę. Miał wrażenie, że leżenie całym dniem w stercie liści było dosyć dziwne nie ważne, czy robiłeś to z kolegą, czy samemu, jednak nie chciał tego wypominać Stonkowi. Kwestia różnic kulturowych. Ghul nigdy nie oceniał go za hobbistyczne wiszenie do góry nogami ani spanie w trumnie (a przynajmniej nie robił tego na tyle głośno, żeby było go słyszeć), więc czemu Jeremy miałby odpłacać mu się osądzaniem?
                              - Mogę - rzucił krótką, niezobowiązującą odpowiedź, wciąż nie patrząc na Stonka - A nad czym sobie tak kompletujesz, Posterunkowy, jeśli spytać mogę?
                              Przez cały czas nie dał po sobie znać, że usłyszał, jak jego partner bierze łyka z manierki na terenie miejsca pracy. Umiejętność Jeremy’ego do ignorowania przewinień swych współpracowników była nie do pokonania nawet wśród najstarszych stażem członków straży miejskiej.

                              “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                              Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • M Niedostępny
                                M Niedostępny
                                Mihau
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #16

                                “Nic konkretnego. Tak ogólnie że tak powiem.” Stonkowi, zdecydowanie nie wybitnemu konwersjonaliście, skończyły się rzeczy do powiedzenia więc dodał: “Idziemy do karczmy po warcie?”

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                  WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                  WikuniaAndyjska
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #17

                                  Włożył papierosa z powrotem do ust zastanawiając się nad propozycją swego towarzysza. No, niby przyszedł tutaj, żeby właśnie nie skończyć w karczmie użalając się nad samym sobą, ale miał wrażenie, że pójście do przybytku z Stonkiem było w jakimś stopniu bezpieczniejsze. Jeremy wiedział (a przynajmniej miał nadzieję), że jego partner powstrzyma go od depresyjnego grania pieśni romantycznych w kącie czy mówienia nieznajomym z łzami w oczach o swoich problemach związkowych.
                                  - W sumie czemu nie, możemy iść - zdecydował w końcu i zaczął rozglądać się za kimś, komu mógłby zgłosić, że opuszcza koszary. Nie było to wymagane, zważywszy na to, że jego zmiana oficjalnie się nie zaczęła, ale z tym nowym komendantem to wszystko było niepewne i wolał nie mieć potem problemów.

                                  “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                                  Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • PiechuurP Niedostępny
                                    PiechuurP Niedostępny
                                    Piechuur Złota Dolina
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #18

                                    Jeremi & Stonko

                                    Nieopodal placu treningowego Jeremi dostrzegł zastępcę kapitana straży Mściwoja z Raviken, który właśnie ochrzaniał jednego z waszych znajomych, niejakiego Filipa, jak się okazało, co można stwierdzić po samej obserwacji, mężczyzna przyszedł wstawiony na służbę.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                      WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                      WikuniaAndyjska
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #19

                                      Pomyśleć by można, że widok ten nie był najlepszym znakiem dla wampira, który szukał kapitana właśnie w celu ogłoszenia, że zamierza iść z Posterunkowym Stonko do karczmy, zanim zacznie się zmiana nocna. Nie dość, że Mściwoj był znacznie wyżej w hierarchii od Jeremy’ego, to był dość porządnie wkurzony, co zmniejszało szanse powodzenia misji “uchlać ghula” jeszcze bardziej. Jednak, przeszkody takie, jak te, nie stanowiły w cale tak dużego wyzwania dla doświadczonych markierantów Złotobrzeskiej straży nocnej. Ba, bajerowanie wyższych rangą było umiejętnością podstawową dla osób planujących zostać w wygodnej pozycji posterunkowego lub sierżanta na zawsze, a przez lata wprawy Jeremy i Stonko stali się w sztuce tej dość utalentowani.
                                      - To jak, na co bierzemy go tym razem? - spytał szeptem nachylając się lekko w bok, by być bliżej uszu ghula - Osobiście jestem wielkim fanem “oh, panie kapitanie, proszę pozwolić nam odprowadzić młodego do domu”, ale jestem otwarty na sugestie."

                                      “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                                      Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • M Niedostępny
                                        M Niedostępny
                                        Mihau
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #20

                                        Stonko zmarszczył twarz w zamyśleniu, co nadało jej jeszcze bardziej groteskowy wyraz.
                                        “Jak chce ci się silić na kreatywność to możemy na dobrego strażnika i złego strażnika. Ty powiesz to co tam chciałeś, a ja zasugeruję że młodego otrzeźwimy i jeszcze na patrol z nami weźmiemy celem edukacji. Można lekko zasugerować że mu wpierdol spuszczę, wiesz że kapitan lubi sposoby proste i fizyczne. Tak czy owak, już nie jego problem, a to przecież o to mu chodzi.”

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                          WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                          WikuniaAndyjska
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #21

                                          Skorzystał z faktu, że i tak musiał dopalić papierosa przed podejściem do Mściwoja, by dopracować w głowie plan. W sumie nad propozycją Stonka nie było co się nawet zastanawiać - dobry strażnik i zły strażnik jest w końcu klasykiem z pewnego powodu. Problem polegał bardziej na tym, że Jeremy wyglądał mniej na dobrego strażnika, a bardziej na bardzo smutnego niewyspanego strażnika, więc wejście w rolę zajęło mu trochę czasu. Przejechał przez włosy ręką, splunął trochę na napierśnik i otrzepał porządnie uniform, zanim dokończył fajkę i dodał ją do jednej z dziesiątek leżących pod murem wypalonych stert.
                                          - Dobra, wiesz co robić Posterunkowy - kiwnął Stonkowi głową po czym zaczął człapać do przodu żwawym, pewnym siebie krokiem. Zatrzymał się dopiero przed Mściwojem, uderzając wpierw bokiem prawej stopy o lewą, by zdobyć jego uwagę, a potem boleśnie dłonią o czołu w najporządniejszym salucie, na jaki było go stać - Sir, czy jest jakiś problem z Posterunkowym Filipem, sir?

                                          “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                                          Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy