Szlak Smoczych Gniazd
-
- Są różne szefy, wienksze i mniejsze. A im wienkszy szefo, tym wiencej ma innych szefów. I tak najwienkszy szefo ma za swoich szefo włatców wszystkich Orków i Goblinów. - odparł i podrapał się bo bliźnie. - Ta, bendzie tak ze dwa lata, coś koło tego. Nieźle mnie Drowiaki przyskrzynili, wtedy żem dostał od jednego pamiątkę. Ale go żem zabił, a potem siem pojawił Karrigh, a on sprzontnoł resztę. Mnie brakowało takich solidnych napierdalaków, jemu takich zwinnych i zmyślnych jeźdźców, także siem dogadalim. I nikt nie narzeka, a jak zdobędziem ten zamek, to jeszcze wiencej siem do nas zleci wojaków.
-
- A, tak to tu działa! Nigdy żem nie był w bandzie żadnej i jeszcze nie wiem, jakie w nich porządki panują. To musicie mieć dużo więcej doświadczenia niż ja, chociaż też trochę już widziałem i robiłem. Myślicie, że tym razem uda nam się zamek zająć? Ponoć dużo band już próbowało i się przeliczyło
-
- Może i dobre z nich chopy były, ale tak to żoden nawet do pińcu liczyć nie umioł. A my to sprytne, z doświadczeniem, dobrze uzbrojeni… Ze Magami mogłoby być cienszko, ale jak mamy was, to i z nimi se poradzim. A potem zabierzem tych, co ich nie zabijem, wszystko, co za mocno przykrencone do podłogi ni jest i zburzym to w pizdet. Albo skrzykniem wincyj chłopa i sami se obsadzim ten zamek. Zobaczy siem.
-
- No ta, mieć taką bazę byłoby fajno, zwłaszcza na tym terenie. Toś mnie trochę uspokoił, bo mnie to martwiło, że se nie poradzimy. A macie jakieś informacje ze zwiadu, żeby załatwić to z zaskoczenia a nie walić tak prosto w ryj? Bo dużo dobrych chłopa możemy tak stracić
-
- My żeśmy zrobili za zwiad, jełopie. I zrobilim porządnie. Drowie gały patrzo daleko, dlatego se czasem je suszymy i wieszamy na szyi, wtedy też lepiej widzim. A skoro żyjem, to nas nie wypatrzyli, bo jakby zobaczyli, to byśmy trupem leżeli już dawno.