Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Oskad
  3. Karty Postaci

Karty Postaci

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Oskad
257 Posty 12 Uczestników 6.1k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #149

    avatar Kuba1001 Kuba1001

    Lecisz.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #150

      avatar JurekBzdurek JurekBzdurek

      Imię: Luizjana
      Nazwisko: Lazaris
      Rasa: Upadła, choć nienawidzi, gdy jej ktoś o tym przypomina, woli gdy tytułuje się ją ostatnią elfką
      Pseudonim: Banshee, Ostatnia Elfka
      Charakter:
      Wiek: 632 lata żyła
      Towarzysze:
      Majątek i nieruchomości:
      **Historia: **
      Umiejętności:
      Specyfikacje:
      Ekwipunek:
      **Rodzina: Martwi od pokoleń
      Zawód: Upiór przeszłości
      Wygląd
      image
      Ubiór:
      <u>Biżuteria</u>
      <a class=“withUl” href=“https://pobierak.jeja.pl/groups_images/201811/20181118_0024_jL9WQkxfmSke.jpg” rel=“nofollow noopener”>
      Naszyjnik z klejnotem </a>obrobinym i wydobytym przez krasnoludy, następnie podarowanym jakiemuś ludzkiemu władyce jako gest przyjaźni na parę dni przed początkiem krasnoludzko‐ludzkiej wojny
      <a class=“withUl” href=“https://pobierak.jeja.pl/groups_images/201811/20181118_0024_iBeG8B2UlAJg.jpg” rel=“nofollow noopener”>
      Bransoletka elfiej arcyksiężnej</a>, na której dworze Luizjana służyła za życia jako czarodziejka
      <u>Stroje</u>
      Poza suknią jak powyżej, którą wykorzystuje w ludzkich osadach ma
      Strój polowy wykorzystywany gdy ma pracować w terenie
      Oficjalny, ceremonialny elfi strój zakładany jedynie na niezwykle wzniosłe okazje

      WIP

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #151

        avatar niemamnietu niemamnietu

        Imię: Lukas;
        Nazwisko: Smith;
        Rasa: Pół‐wampir (tak, wiem, nie mogą być takie imię i nazwisko dla pół‐wampira, ale ja to wyjaśniam fabularnie w historii;
        Pseudonim: Mieszaniec;
        Charakter: podły, niepoczytalny, szalony i wszystkie słowa opisujące osobę, która powinna znaleźć się w psychiatryku;
        Wiek: 19 lat
        Towarzysz: koń; just koń;
        Majątek i nieruchomości: 200 srebnych monet, jaskinia w odległej części lasu;
        Historia: Lukas wyszedł ze związku ludzkiej kobiety i wampira. Jego matka Angel Smith ukryła go w domu i nigdy nie wypuszczałaczała na dwór. Lukas przyjął też ludzkie imię i nazwisko, na co wyraził zgodę jego ojciec. Cel tego był taki, że Angel nie chciała, żeby obcobrzmiące imię przypominało jej o tym,kim jest jej syn. Ale pewnej nocy, tuż przed świtem wrócił jej kochanek, z ciuchami jakiegoś wieśniaka, dubeltówką, szpadlem i srebrnym nożem. “Ten dziad mnie zaatakował” Lukas do dzisiaj słyszy ten głos. A potem stało się najgorsze. Przyszedł wściekły tłum i podpalił dom, w którym Lukas mieszkał tyle lat… Zdołał on jednak uciec, zabierając ze sobą pierwsze rzeczy, które zobaczył, czyli akurat to co przyniósł ojciec. Potem ukradł jakiegoś konia i pobiegł jak najdalej stąd. Z tego miejsca serdecznie znienawidził on ludzi. Poprzysiągł im zemstę i to krwawą… Od obsesyjnej myśli o zemście ostatecznie zwariował. Mija powoli rok od tych wydarzeń…
        Umiejętności:
        ‐ magia ognia na poziomie podstawowym;
        ‐ jest nieprzewidywalny; ciężko się połapać jaki będzie jego następny ruch, ale też często zachowuje się po prostu głupio i nierozsądnie;
        ‐ siła wampira;
        Wady:
        ‐ kiedy się za bardzo wkurzy, przestaje kontrolować magię ognia; z całego jego ciała wydobywają się śmiertelne płomienie, mogące zranić też jego (co czynią prawie zawsze);
        ‐ nie jest akceptowalny zarówno u ludzi, jak i u wampirów; inne rasy też za nim nie przepadają i wolą unikać (w końcu jest szalony);
        ‐ czasami kusi go, żeby wbić sobie srebrny sztylet prosto w serce i zakończyć swój żywot; parę razy już próbował;
        Specyfikacje: jest szalony, to chyba wystarczy;
        Ekwipunek (To, co macie przy sobie. Warto dodać, że fajnie byłoby mieć możliwość uniesienia tego wszystkiego):
        Rodzina (Bliscy wszelkiej maści. Jeśli już się ich posiada, dobrze byłoby ich pokrótce opisać, najlepiej podając imię, to, kim dla Waszej postaci jest dana osoba, wiek, zawód, miejsce zamieszkania i tym podobne):
        Zawód (Kowboj, łowca głów, traper, szaman, wojownik, potentat handlowy lub przemysłowy… Cokolwiek):
        Ubranie (To, co macie na sobie. Można przedstawić w formie obrazka, opisu lub rysunku lub też zawrzeć w rubryce niżej):
        Wygląd (Opis, obrazek lub rysunek, choć to pierwsze powinno być dokładne):
        WIP

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #152

          avatar Psychopata_ Psychopata_

          To będzie długi WIP. Chyba. Kuba pojawia się nie często to może to wykorzystam i sobie rozbuduję mocno kartę. Chyba.

          Imię: William
          Nazwisko: Horvath
          Rasa: Człowiek. Chyba.
          Pseudonim: Przez swojego towarzysza nazywany jest “Dzieciakiem”. Niekiedy ludzie określają go mianem “Wściekłego kojota”
          Charakter: William bywa dość agresywny i porywczy, przy czym zazwyczaj nie odznacza się głupotą. Zazwyczaj. Wkuwiony jest jak wściekłe zwierzę, nawet jeśli będzie musiał zagryźć przeciwnika to zwyczajnie go zagryzie. Ale William nie posiada tylko cech pasujących do bandyty, w gruncie rzeczy jest dosyć miłym gościem.
          Wiek: 27
          Towarzysz: Declan Cobb. William mówi do niego “Starcze”. Często jako znany jako “Kat” Jest człowiekiem dość starym, a mimo to nadal jest krzepki i silny, a jego umysł pracuje nawet lepiej niż niegdyś. William nie zauważył nawet by ten człowiek jakkolwiek się zestarzał przez okres, w którym razem podróżują. Można powiedzieć, że jedynie staro wygląda. Declan jest człowiekiem silnym i inteligentnym, to są jego największe zalety. Posiada jeszcze dużą wiedzę o tym kontynencie, o ludach do zamieszkujących, czy nawet o broni tutaj używanej. William uznał to za wiedzę nabytą z wiekiem. Dodatkowo Declan wyjątkowo dobrze zna się na walce wręcz, strzelaniu, taktyce bitewnej oraz różnych sposobach mordu. Mimo że zabijanie jest dla niego powszechne, nigdy nie był przy tym brutalny jeśli nie było to potrzebne. Prawdopodobnie zawsze ocenia, czy jego ofiara zasługuje by żyć, dlatego też nie wypełnia wszystkich powierzonych mu zadań. Dla Williama jest jak ojciec, trochę oschły i wymagający, ale jednak jak ojciec, którego ten nigdy nie miał. Jest jednym z niewielu, którzy potrafią strzelać z Webley Mark IV jedną ręką. Dlatego też posiada dwie sztuki, chociaż rzadko się zdarza by wyciągnął obie na raz. Posiada też karabin Harlk, który należał do jego ojca. Jeździ na klaczy o imieniu Burza.
          Ostatnim towarzyszem Williama jest jego koń ‐ Siwy.
          Majątek i nieruchomości: Domu jako takiego nie posiadał chyba nigdy, przed wyruszeniem w podróż mieszkał w stodole. Obecnie gdy nie znajdzie lepszego dachu nad głową to zadowala się albo widokiem gwiazd, albo widokiem środka swojego namiotu. Osobiście posiada dwa srebrniki. Declan też ma swój namiot, oraz też posiada jakieś własne fundusze, William nie wie ile pieniędzy ten posiada.
          Historia: Na tym kontynencie urodził się pewien człowiek. Nikt już nie pamięta jak dawno temu to było, on sam natomiast nigdy tego nie powiedział. Jego ojcem była jakaś szycha z armii oczyszczenia, tak więc niczego mu nie brakowało. Uczył się strzelać i walczyć by móc pójść w ślady ojca, który był dla niego ideałem, zawsze walczył w słusznej sprawie, często nawet powtarzał, że nie wszyscy tubylcy są źli. Jednak to życie nie mogło być takie piękne. Gdy młody wówczas Declan, bo właśnie o nim była mowa, wrócił pewnego dnia do domu, zastał tylko śmierć i zniszczenie. Budynek został zrabowany i zniszczony, a jego rodzina brutalnie zamordowana. Ojciec bronił się do ostatniej chwili i zginął od wielu ran. Można powiedzieć, że miał szczęście, ponieważ nie widział jak bandyci brutalnie gw**cą i mordują jego żonę i córkę. Declan tego szczęścia nie miał, wściekł się na widok ciał siostry i matki, a po zobaczeniu ciała ojca, które to bandyci zbezcześcili, zaczął pragnąć tylko zemsty. Ale ani Szeryfowie ani Armia oczyszczenia nie chciały zapewnić mu w niej pomocy. Declan postanowił własnoręcznie zabić tę bandę, która jak się okazała składała się z wielu ras z ludźmi włącznie. Ojciec dobrze go wyszkolił, zabijał jednego po drugim, celnie, zręcznie i z całym swoim wku
          wem. A gdy skończyli mu się bandyci postanowił zamordować wszystkich im podobnych.
          To wszystko co William wie o jego przeszłości. Nie jest pewny nawet wszystkich faktów, ponieważ od samego Declana nie dowiedział się za wiele. Kiedyś też mu powiedziano, że pewnie to Szeryfowie nasłali tę bandę na rodzinę Declana. Ile w tym prawdy? Tego nie wie i prawdopodobnie nigdy się nie dowie. Pewne jednak jest, że po wielu latach siwiejący już wówczas Declan, znany już wtedy jako Kat, spotkał pewnego młodego bandytę. Był to zwykły dzieciak, któremu bliżej było do zwykłego łobuza niż prawdziwego przestępcy. Pewnie dlatego nie spotkała go kula z rewolweru Kata. Declan uznał, że mogą być z niego ludzie, więc zabrał chłopaka ze sobą. Nikt nie protestował, ponieważ William był sierotą. Matka powiesiła się, gdy chłopak miał siedem lat, a ojca nigdy nie poznał, nawet jego matka nie do końca wie kim on był. Chyba ciężko o taką wiedzę, gdy matka jest prostytutką i to jeszcze obsługującą byle kogo. William nawet nie wie, czy jego ojciec był człowiekiem. Stara banda chłopaka nie protestowała również, pewnie dlatego, że uciekli, zostawiając najsłabsze ogniwa na pastwę Kata. Tak więc William dołączył do Declana, a ten nauczył go tego co umiał najlepiej ‐ wymierzania kary, czyli mordowania morderców, złodziei i innych bandytów. I tak włóczą się razem po świecie od czternastu lat. Czy to dobrze? A ch*j z tym, skoro i tak zostałby bandytą.
          Przez ten czas William uczył się strzelać z rewolweru i strzelby, walczyć w zwykłym pięściarskim pojedynku i innych sposobów jak poradzić sobie ze złymi ludźmi. Choć uczył się to złe słowo, bardziej doskonalił swoje umiejętności, które nabył podczas swojej, co prawda niezbyt długiej, działalności przestępczej. Declan przekazywał mu przez ten czas swoją wiedzę o kontynencie oraz nauczył go jak przeżyć na nieprzyjaznych terenach z dala od miast. W końcu nie zawsze mieli okazję by codziennie sypiać w jakiś budynku. Ogólnie to prowadził życie kogoś na granicy podróżnego najemnika i samozwańczego stróża prawa. Wiele się szwendał, wiele mordował i wiele się szkolił.
          Umiejętności: Mimo iż strzela bardzo dobrze i celnie, to jego największą zaletą jest zręczność obsługi broni. Potrafi zalać przeciwnika gradem pocisków ze zwykłego rewolweru, nim przeciwnik, nawet ten niezaskoczony, dobierze broń. A jest to skutek morderczego treningu, który sprawił mu Declan. Mianowicie kazał Williamowi trenować obsługę broni bez żadnej przerwy, nawet na sen, czy by się zwyczajnie odlać, dopóki efekt nie był zadowalający. Tak więc musiał nauczyć się szybko dobrać broń, wystrzelić, przeładować, bo inaczej zwyczajnie chyba umarłby z wycieczenia. William przestał liczyć ile takich treningów przeżył już po szóstym razie, a trzeba zaznaczyć, że już za czwartym razem potrafił bezbłędnie zrobić to wszystko z zasłoniętymi oczyma. Poza strzelaniem potrafi się też całkiem dobrze bić i naprawdę dobrze jeździ konno. I jest całkiem szybki i zwinny.
          Posiada sporą wiedzę o tym kontynencie, o ludach go zamieszkujących, o ich zwyczajach, mocnych i słabych stronach wielu stworzeń zarówno tych rozumnych jak i tych mniej inteligentnych oraz zna co najmniej kilka sposobów na zabicie każdego z nich. Prawdopodobnie niewielu wie więcej od niego na te tematy. Jedyną taką osobą, którą zna osobiście jest Declan, od którego to William się tego wszystkiego dowiedział.
          A tak dodatkowo to potrafi zaganiać bydło.

          Wady: Czy ktoś kto jarał papierosy od małego może mieć dobrą kondycję? Pewnie tak, ale Willama się to nie tyczy.

          Specyfikacje: Bardzo lubi sobie zapalić i wypić coś mocniejszego też lubi. A, że w podróży nie często zdarza się ku temu okazja, to takich propozycji prawie nigdy nie odmawia. A że z tymi używkami miał styczność od lat dziecięcych niemalże to przepije każdego, w końcu dziecięcy organizm dostosowuje się najlepiej… znaczy w późniejszym rozrachunku.
          Ekwipunek: Dwa rewolwery Smithson 1590, które nosi w kaburach przy pasie i zwyczajna dubeltówka. Pas z amunicją do rewolwerów zawierający 50 naboi, oraz drugi pas z 8 sztukami amunicji do strzelby. Przy pasie ma też nóż uniwersalny Wax. W dość pojemnej torbie nosi: bukłak wody, zapas jedzenia na jeden dzień, kompas, blaszany kubek i talerz oraz zwyczajny nóż. Dodatkowo w kieszeni ma papierośnice z trzema papierosami i prawie pełną paczkę zapałek.
          Przy siodle ma zawieszoną czaszkę kojota. W torbie przy siodle znajduje się jeszcze jeden bukłak i zapas jedzenia na mniej więcej tydzień.
          Rodzina: Matka powiesiła się, ojca nigdy nie poznał. Najbliższą mu osobą jest Declan.
          Zawód: Najbliżej mu do najemnika i samozwańczego stróża utrapionych, choć przez wielu uważany za zwykłego bandytę.

          Ubranie:
          Wygląd:

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #153

            avatar Reichtangle Reichtangle

            Imię: Gyrohg
            Nazwisko : ‐
            Rasa: Ubairg
            Pseudonim Imię duchowe ‐ Awantiv, co w wolnych tłumaczeniu znaczy tylko co “ten, który chwyta dzień”
            Charakter: W grze
            Wiek 52 lata
            Towarzysz: Na razie brak, zwykle działa samotnie.
            Majątek i nieruchomości : Namiot w plemiennym obozie. 30 miedziaków
            Historia: Gyrohg urodził się jako syn Argora i Pikti. Plemię w którym żył należało do tych spokojnych Ubairgów, nie napadali na ludzi, tylko żyli z tego co zebrali lub upolowali. Jego ojciec był myśliwym, podobnie jak większość mężczyzn w plemieniu, natomiast matka zajmowała się domem oraz posiadała niewielkie umiejętności wieszczki, służąc sąsiadom dobrą radą. Gyrohg przyszedł na świat oraz wydał pierwsze tchnienie dokładnie o wschodzi słońca, dlatego plemienny szaman na jego drugie, mistyczne imię (używane w trakcie rytuałów) wybrał “Awantiv” ‐ “ten który chwyta dzień”. Od początku było wiadomo, że również zostanie myśliwym, stąd od najmłodszych lat był przyuczany w tej dziedzinie przez ojca. Zaczynając od tropienia, przez zasady i sztuczki w czasie życia na pustkowiu, kończąc na sztuce odbierania życia zwierzęciu. Wreszcie Gyrohg dorósł do odpowiedniego wieku i zaczął chodzić z ojcem na polowania. W międzyczasie jak wielu młodych Ubairgów pobierał nauki magii od szamana. Wybrał Magię Ognia ponieważ była najprostsza w nauce, najbardziej widowiskowa, praktyczna przy polowaniu i co najważniejsze dla dzieciaka ‐ dawała najwięcej zabawy. Kiedy miał 39 lat, matka urodziła jego siostrę Berlonę,którą od razu pokochał. Jednak sielankowe życie nie mogło trwać wiecznie. Pewnego dnia, w czasie gdy większość mężczyzn wyruszyła na wielkie polowanie na bizony, na bezbronny obóz napadli bandyci, zabijając wiele kobiet i dzieci, w tym matkę Gyrohga. Ubairgowie po opłakaniu zmarłych i odnowieniu strat, w końcu wrócili do swojego dawnego, rutynowego stylu życia. Poza Gyroghem i jego ojcem. Bestialski atak ludzi na Ubairgów, którzy przecież nie zrobili nic złego, wywołał u nich niegasnącą nienawiść do całej rasy ludzkiej. Odtąd w ich repertuarze zwierzyny łownej, pojawiły się nowe okazy ‐ bandy łupieżców, osadnicy, górnicy, żołnierze podróżujący po całych równinach. Czasem dołączali się do większych grup Ubairgów, myślących podobnie i organizowali bardziej zuchwałe najazdy. Podczas jednej ze swoich wypraw, Argor został postrzelony i wpadł w głęboka rozpadlinę skalną. Mając nogę uwięzioną pod wielkim głazem, nie mógł zrobić nic poza oczekiwaniem na śmierć. Długotrwały pobyt w bezruchu, odwodnienie, bliskość śmierci, sprawiło, że inaczej spojrzał na całe otoczenie, ponoć przed oczami pojawiło się widziadło jego zmarłej żony. Ostatecznie został szczęśliwie odnaleziony i uratowany przez Gyrohga. Jednak ojciec od tego czasu zmienił się, zrozumiał, że nieważne ilu ludzi zabije, nie powstrzyma ich ekspansji. Nie chciał narażać swojego życia, wiedząc, że ma jeszcze córkę i syna. Wreszcie odzyskał spokój i stał się dawnym Ubairgiem. Chciał również, przekonać do tego Gyrohga, jednak on nawet go nie wysłuchał. Młoda, buntownicza krew sprawiła, że zaparł się przy swoim zdaniu i w dalszym ciągu zabijał “Dwuręcznych” jak nazywał ludzi. Od tego czasu, trudno mu porozumieć się z ojcem. W domu bywa rzadko, właściwie tylko po to by oddać upolowaną zdobycz, po czym znowu wyrusza w teren, nie przepuszczając żadnej okazji, na wykonanie swojej zemsty.
            Umiejętności:
            ‐ Magia ognia na poziomie zaawansowanym
            ‐ Jak każdy Ubairg wykazuje się dużą siłą, zwinnością i wytrzymałością
            ‐ Doświadczony tropiciel zwierzyny
            ‐ Dobrze strzela z łuku
            Wady :
            ‐ Nie potrafi używać broni palnej.
            ‐ Nie jest zbyt inteligentny. Nie potrafi czytać, pisać oraz nie rozumie ludzkiej mowy poza kilkoma słowami.
            ‐ Nigdy nie brał lekcji fechtunku. W walce wręcz polega na sile i zręczności zamiast umiejętności.
            ‐ Nie umie pływać.
            Specyfikacje: Brak
            Ekwipunek:
            ‐ Tradycyjny dwuręczny łuk Ubairgów
            ‐ Włócznia
            ‐ Miecz zakupiony u Pirkhów
            ‐ Kamienny nóż
            ‐ Trucizna w ceramicznej buteleczce.
            ‐ Bukłak z wodą
            ‐ Skórzana torba
            ‐ Kołczan, a w nim 12 strzał
            ‐ 20 metrów liny
            ‐ Niewielka ilość drewna
            ‐ 5 płatów suszonego mięsa z Rykopiska
            Rodzina :
            ‐ Ojciec Argor. Ma 154 lata. Mający już swoje lata myśliwy w plemieniu Ubairgów. Należy do tych bardziej konserwatywnych i uległych tubylców. Po osławionym napadzie bandytów i utracie żony, długo zajęło mu dojście do siebie. Ale podobnie jak wszyscy w plemieniu, w końcu pogodził się z losem i wrócił do dawnego spokojnego życia. Próbuje przekonać do tego również Gyrohga, jak na razie bezskutecznie.
            ‐ Siostra Berlona. Ma 13 lat. Młodziutka siostra Gyrohga. Bardzo kochana zarówno przez brata jak i ojca.
            Zawód : Myśliwy. Zarówno zwierząt jak i ludzi.
            Ubranie : Przepaska biodrowa i skóra Dubraka zarzucona na ciało. Oprócz tego nosi bransolety z muszlami i kamieniami na każdej z rąk. Na szyi nosi naszyjnik ze swoim amuletem ‐ kawałkiem rogu Lembu.
            Wygląd :
            image

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #154

              avatar Reichtangle Reichtangle

              Już

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #155

                avatar Kuba1001 Kuba1001

                Akceptuję.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • MaxwellM Niedostępny
                  MaxwellM Niedostępny
                  Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #156

                  Dalej mogę zacząć nożownikiem? Po ponownym przeczytaniu bardzo mi się spodobała ta postać i npcy.

                  Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #157

                    Skoro postać jest zaakceptowana to czemu miałbym Ci zabronić? Zacznij gdzieś, a ja później przeczytam Kartę jeszcze raz, żeby nic mi nie umknęło przy odpisach.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • ReichtangleR Niedostępny
                      ReichtangleR Niedostępny
                      Reichtangle
                      napisał ostatnio edytowany przez Reichtangle
                      #158
                      Ten post został usunięty!
                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • MaxwellM Niedostępny
                        MaxwellM Niedostępny
                        Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #159

                        W sumie wipy mają tu średni sens. Wystarczy pisać w odpowiedzi. Tam się na bieżąco zapisuje, a nawet jeśli Ci się zamknie, ponowne kliknięcie w to samo odpowiedz może je przywrócić.

                        Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                          RadiotelegrafistaR Niedostępny
                          Radiotelegrafista Metro 2035
                          odpowiedział Kubeł1001 o ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
                          #160

                          Imię: Seymour
                          Nazwisko: Porterfield
                          Rasa: Człowiek
                          Pseudonim: W młodych latach wołano na niego Niski Sej, ale czyny Seymoura zdobyły mu nowe przydomki, Pięść Lembuna i po prostu Sej.
                          Charakter: W grze.
                          Wiek: 47 lat.
                          Towarzysz: Wielki, myśliwski pies, wabiący się Ogryzek. Towarzyszy Seymourowi od wielu lat i na pewno szczyt swoje sprawności ma już za sobą, ale dla jego pana wciąż jest często jedynym i niezastąpionym towarzyszem polowań.
                          HejHejMonika
                          Majątek i nieruchomości: Seymour nie posiada zbyt wiele majętności, nie posiada stałego miejsca zamieszkania. Najczęściej zatrzymuje się w różnych, na ogół tańszych przybytkach bądź sypia w terenie. W sakiewce brzęczy mu koło osiemdziesięciu miedziaków i dwa srebrniki.
                          Historia:

                          Seymour nie miał łatwego startu w życie. Urodził się w biednej rodzinie, jako najmłodszy z pięciu braci, był starszy tylko od swojej jedynej siostry. Ich ojciec, Elijah, był rusznikarzem, ale nigdy nie przynosił pieniędzy do domu. Prosto z warsztatu ruszał do baru, gdzie spijał całe swoje zarobki i zasypiał, by rankiem wrócić na śniadanie i wyjść do pracowni, gdzie spędzał cały kolejny dzień. Naturalny cykl życia Porterfielda Seniora.

                          Wobec tego wszyscy jego synowie musieli dorosnąć szybciej, by znaleźć pracę i zapewnić źródło utrzymania dla domu, matki, siostry i samych siebie. Seymour nie był wyjątkiem. Już w wieku kilku lat dorabiał na ulicach miasta jako czyścibut, a później jeszcze roznosił mleko, ale te zawody szybko go znudziły. Jak w obrazek wpatrywał się w swojego najstarszego brata, Elijaha Juniora, któremu szybko udało się znaleźć pracę u boku miejscowego konstabla. Błyszczące ostrogi, koń, a wkrótce także rewolwer u pasa były czymś, o czym Sey śnił każdej nocy. Na jego nieszczęście, wszystko wskazywało na to, że sny pozostaną snami. Nie tylko nie chciano go nigdzie przyjąć ze względu na młody wiek, ale też przez jego ówczesny komicznie niski wzrost. Zrezygnowany, w końcu znalazł zawód na jednej z farm, gdzie całymi dniami zajmował się przerzucaniem siana. Oprócz niego, pracowało tam wielu innych najemnych robotników, świeżo przybyłych z Starego Lądu. Lekko mówiąc, młodziutki Seymour nie dogadywał się z nimi z powodu docinek na raczej oczywisty temat. Te konflikty często kończyły się bójkami, po których chłopak dostawał w cięgi od właściciela rancza. Pomimo tego nie porzucił roboty, tylko z jeszcze większą zażartością rzucał bele na stos, nabierając żelaza w dłoniach z każdą jedną. Aż do pewnego, pamiętnego dnia.

                          Wszystko wskazywało na to, że te kilka godzin spędzonych na ranczu nie będzie się różniło od wszystkich innych, jakie do tej pory przeżył młody Porterfield w ciągu tych trzech lat. Właśnie znosił dwie bele z wozu na stos, który układał od wczesnego poranka. Gdy mijał jedną z stajni, zaczepił go jeden z najemników, a właściwie to ich nadzorca, zarozumiały facet o imieniu Bruno. Nie był zbyt rozgarnięty, przybył z Starego Lądu przed kilkoma tygodniami, ale z miejsca dostał dobrą posadę, bo był krewnym ranczera. Swoim zwyczajem, powiedział jakiś niezbyt wymyślny żart o niskim wzroście Seya, ale tym razem dodał do niego coś, co szczególnie zaszło młodzieńcowi za skórę. Obraził jego siostrę, a to nie było czymś, co mógł mu wybaczyć. Rzucił siano na ziemię, a następnie z miejsca wyrżnął mu pięścią w nos. Chrupnęło, a usta nadzorcy zalała krew. Rozwścieczony, rzucił się na chłopaka, a te podjął walkę. Dookoła zgromadziła się mała widownia. Bruno oberwał kilkukrotnie, ale nie było to nic poważnego, za to Bruno coraz bardziej czerwieniał z wściekłości. Seymour czekał na odpowiednią chwilę by zaatakować i taka przyszła, gdy jego oponent wyprowadził zamaszysty cios. Nie czekając na niego, uderzył prosto w jego podbródek, momentalnie powalając go na plecy. Walka była wygrana, ale Porterfield, napędzany nagromadzoną złością z wszystkich wyzwisk jakie usłyszał przez lata i zranionym, rodzinnym honorem, zaczął bezmyślnie okładać go pięściami. Przestał przepraszać i błagać o pomoc już po trzecim uderzeniu i dopiero widownia, która zrozumiała co się dzieje, oderwała oszalałego chłopaka od Bruna. Dzięki temu ochłonął na tyle, by usłyszeć słowa mężczyzny, który próbował ratować zmasakrowanego nadzorcę.
                          “Nie żyje.”
                          I wtedy Seymour zrozumiał, że zabił człowieka.

                          Udało mu się zbiec z farmy, korzystając z oszołomienia pozostałych całą sytuacją. Ukrywał się przez kilka godzin, po czym odnalazł jednego ze swych braci, Davida i powiedział mu wszystko o tym, co zaszło. David, który wraz z swoim bliźniakiem Denzelem sam był na bakier z prawem, załatwił Seyowi wywiezenie z miasta. Młodzieniec trafił do Nadziei, gdzie przez kilka pierwszych tygodni włóczył się po ulicach, nie mogąc znaleźć pracy. Zapuścił się, ale tym samym uniknął rozpoznania na listach gończych. W końcu udało mu się zaciągnąć do jednego z ochotniczych patroli, strzegących miasta przed plugastwem napływającym do niego z Złych Ziemii. Tam poznał człowieka o imieniu Adrien Florentino. Był jednym z wielu rusznikarzy mieszkających w Nadziei, a także samotnym ojcem. Po tym, gdy jedna z jego córek zaginęła (winą za to obarczył mieszkańców Złych Ziemi), poprzysiągł strzec mieszkańców. Przypadek chciał, że trafił do tego samego “oddziału” co Seymour. Stary i młody na początku nie darzyli siebie szczególną sympatią. Florentino nie doceniał zdolności młodego mężczyzny, a z kolei Porterfield traktował każdą dobrą radę doświadczonego życiowo człowieka jako próbę wywyższenia się nad niego. Taki stan rzeczy trwał aż do jednej z wypraw patrolu. Przez błąd w odczytywaniu mapy zapuścili się zbyt głęboko w Złe Ziemie. Zarządzono postój, podczas którego prowadzący patrol mieli ustalić jaki kierunek obrać, by powrócić do miasta. I właśnie wtedy, w momencie uśpionej ostrożności, na grupę napadła sfora wilkołaków. Bestie skutecznie rozerwały większość zaskoczonych członków patrolu, zostawiając przy życiu tylko małą, wściekle broniącą się bandę kilku ocalałych strzelców. W pewnym momencie broń Adriena, potężna strzelba, zacięła się od ciągłego wypluwania śrutu. Jeden z wilkołaków zapragnął wykorzystać tą okazję i rzucił się do gardła mężczyzny. Nie zagryzł go tylko dlatego, że Seymour potężnym uderzeniem w czaszkę ogłuszył bestię na metr przed towarzyszem. Wilkołak szybko pozbierał się z gleby i rozwścieczony atakiem, obrał nowy cel. I wtedy sytuacja zupełnie się odwróciła. Florentino zdołał odblokować spust strzelby i śrut rozorał tkanki potwora, kiedy ten już zaciskał paszczę na ramieniu rozpaczliwie broniącego się Porterfielda. Potem oboje ratowali sobie życie jeszcze kilkukrotnie, by w końcu jako jedyni przy życiu wrócić do Nadziei.

                          Od tego czasu stosunki między Młodym, a Starym znacznie się zmieniły. Florentino uczył Seya wszystkiego co sam wiedział o broni. Adrien stał się dla niego kimś naprawdę bliskim, a dla rusznikarza młody Porterfield był niemalże rodziną. Niedługo później, w zamian za niewielką pomoc przy warsztacie zaoferował mu zamieszkanie na strychu swojego domu. Oczywiście, Młody przyjął ofertę z wielką radością. Krótki czas po wprowadzeniu się do domu Pana Florentino, Sey poznał jego córkę, Annabelle. Można powiedzieć, że zakochał się w pięknej, czarnowłosej dziewczynie od pierwszego wejrzenia, a ona… odwzajemniła uczucie. Młodzi przypadli sobie do gustu, jednak zawsze, gdy Porterfield był już o krok od wyznania jej swojej miłości, Ann zaczynała się wykręcać, zmieniała temat i unikała tej rozmowy. Dopiero po dwóch latach tej gry w kotka i myszkę, doszukiwania się prawdy i wielorakiego interpretowania słów ukochanej dziewczyny, prawda stanęła przed oczami mężczyzny, a stało się to w komicznie prosty sposób. Florentino wspomniał o tym przy posiłku, ona wyszła, a Seymour zapytał. Annabelle została przeznaczona komuś innemu, synowi bogatego plantatora już dawno temu, zanim jeszcze Sey przybył do Nadzieii. O zrywaniu danego słowa nie było mowy, to mogłoby ściągnąć na Seya, Ann i samego Adriena zemstę plantatora, a do tego przepadł by cały posag, jaki zaofiarowała rodzina Darkflower. Tej nocy Ann długo płakała, wtulona w ciało Porterfielda. Mówiła, że ona także nie chce tego, ale nie ma wyjścia. Sey zrozumiał. Jednak ona nie chciała, by to ich rozłączyło. Nad ranem oboje przyrzekli sobie, że pomimo jej nadchodzącego małżeństwa, pozostaną razem i utrzymają swój związek.

                          Kolejne dni były dla Porterfielda przybijające. Codziennie widział miłość swojego życia, wiedząc, że nigdy nie złączy z nią życia. Trudno mu było pogodzić się z tym faktem, więc na różne sposoby próbował zapomnieć o tym. Najskuteczniejszy okazał się alkohol. Dużo alkoholu i pewnie gdyby nie telegram, który otrzymał jakiś czas później, w butelce utopiłby całą resztę życia.

                          Telegram wysłał mu Denzel. Nie wynikało z niego wiele, ale prosił o jak najwcześniejsze przybycie do ich rodzinnego miasta. Nie myśląc długo, Seymour udał się do Pana Florentino, by zabrać swoje rzeczy i poinformować go o wyjeździe. Adrien pożegnał go jak syna, którego nigdy nie miał i na odchodne podarował mu broń, wspaniałą rusznicę, stworzoną w każdym calu z myślą o Porterfieldzie. Młody i Stary uściskali się, życzyli szczęścia, po czym Sey wyruszył w drogę.

                          Po dotarciu do rodzinnej miejscowości, mężczyzna od razu ruszył do dawnego domu swojej rodziny, by tam dowiedzieć się, czemu jego przyjazd był aż tak pilny. Wewnątrz zastał swoich braci, Davida, Denzela, Midasa i siostrę Sarę. Jak się okazało, to właśnie ona była przyczyną zjazdu. Midas przedstawił mu całą sytuację od momentu ucieczki Seymoura. Elijah Junior podążył karierą stróża prawa, David i Denzel zostali kowbojami, Midas kilkoma kłamstwami i wykrętami zdobył posadę księgowego. Wszyscy wybyli z domu, zostawiając w nim jedynie ojca, matkę i siostrę. Matka niedługo potem zachorowała, a ojciec wciąż nie przynosił do domu żadnych pieniędzy, aż w końcu jednego dnia znaleźli go martwego w szybie kopalni, z stłuczoną butelką whisky pod dłonią. Sara zaczęła desperacko szukać pieniędzy na leczenie matki, a nie potrafiła skontaktować się z żadnym z braci. Nie widząc innych opcji, została prostytutką. Matka niedługo później zmarła, ale ona pozostała w zawodzie. W końcu stało się to, czego Seymour bał się najbardziej od momentu, gdy zobaczył siostrę. Sara złapała kiłę i gdy przypadkiem natknął się na nią David, choroba była już w bardzo zaawansowanym stopniu. Dlatego David i Denzel postanowili zebrać wszystkich, by wspólnie zadecydować skąd wziąć pieniądze na dobrej klasy doktora dla siostry, bo tylko taki miał szansę powstrzymać chorobę. Jedynie Elijah, który był wtedy w innej części kolonii, nie mógł przyjechać. Cały wieczór i kolejny dzień spędzili na dyskusji nad różnymi opcjami, aż w końcu Midas, David i Denzel podjęli decyzję, tym samym przegłosowując Seya i Sarę. Napadną na bank, zabiorą odpowiednią ilość pieniędzy, wyleczą siostrę i będzie po problemie. Sara, pomimo swojej sytuacji, zabroniła braciom tego i od razu zapowiedziała, że nie weźmie udziału w kradzieży. Najmłodszy z braci także był przeciwny, ale z poczucia powinności nie miał zamiaru zostawiać ich samym z tym zadaniem. Uzgodnili, że Seymour będzie odpowiedzialny tylko za podsunięcie koni w okolicę banku, by pozostała trójka miała łatwą drogę ucieczki.

                          Plan brzmiał świetnie i właśnie dlatego zupełnie spalił na panewce. Seymour przywiązał konie do drąga przy budynku stojącym w bezpośrednim sąsiedztwie banku. Gdy Midas, Denzel i David wbiegli do środka budynku z okrzykiem “To jest napad!” na ustach, jeden z bankierów wykonał nierozważny ruch ręką, którą wsunął pod kontuar. To wystraszyło jednego z bliźniaków, więc instynktownie oddał strzał do niewinnego gryzipiórka. Pierwsza ofiara. Pozostali bankierzy potraktowali to jako sygnał do sięgnięcia po broń. Rozpoczęła się strzelanina, w której zginęło większość bankierów, a Denzel został postrzelony. W tym samym czasie strzały spłoszyły stojące zbyt blisko konie. Dwa z nich wyrwały tyczkę z ziemi i wraz z nią odbiegły w tylko sobie znaną stronę. Po wymianie ognia ostatnią osobą, która dysponowała kodem potrzebnym do otwarcia skarbca był podstarzały, oszołomiony walką lichwiarz. W histerii nie potrafił ułożyć zdania, więc zanim zdołał podać całą kombinację, to w kierunku banku biegł już cały zastęp milicjantów. W momencie, gdy trójka opuszczała bank z dorodnym workiem złota na plecach, cały budynek został otoczony przez siły stróżów prawa. Oczywiście, wywiązała się kolejna wymiana ognia, w której gliniarze wyraźnie wygrywali. Dręczony sumieniem Seymour skorzystał z tego, że milicja uznała go tylko za postronnego widza i minęła bez zwracania na niego uwagi i otworzył ogień prosto w plecy funkcjonariuszy. Do dziś, gdy w nocy przeżywa koszmary, widzi obraz młodej milicjantki, której potworny pocisk z rusznicy Florentiniego odrywa cały obojczyk wraz z ręką. Jednak tylko dzięki niemu pozostali bracia zdołali przerwać się przez Kordon i dotrzeć do miejsca, gdzie miały stać konie. Stał tylko jeden. Zadecydował instynkt przetrwania Midasa, który jednym susem wyrwał Davidowi worek z rąk, wbił się w strzemiona i odstrzelił linę, odjeżdżając w dal i skazując resztę na niemalże pewną śmierć.

                          Ale Seyowi udało się uniknąć jej. Zostawił bliźniaków i sam uciekł między budynki. Biegnąc, zauważył konia w jednej z zagród, więc nie wiele myśląc, również pogalopował z dala od miasta. Denzel i David bronili się jeszcze przez kilkanaście minut, aż milicyjne kule nie podziurawiły ich jak sito.

                          Seymour odważył się odwiedzić siostrę dopiero po tygodniu, pod osłoną nocy. Teraz to już nie było morderstwo w afekcie, morderstwo przez przypadek, teraz był pełnoprawnym kryminalistą, poszukiwanym listem gończym, bandytą, zabójcą, koniokradem. Gdy wkradł się do własnego domu, nie zastał tam żadnych dźwięków, śladów życia, a jedynie smród, przerażający smród śmierci. Zapalił światło i przekonał się dlaczego go czuł. Sara wisiała na parcianym sznurze uwiązanym u sufitu. Śmierć dwóch braci, którzy pragnęli zdobyć pieniądze mające zapewnić jej zdrowie, musiała być dla niej zbyt ciężkim poczuciem winy.

                          Przybity tym wszystkim Seymour pojechał do Nadziei, by tam, również incognito, ukrywając swoją tożsamość, spotkać się z Annabelle i przekazać jej całą sytuację. Nie zastał jej w domu. Adrien wyjaśnił mu, że wyjechała wraz z swoim narzeczonym, bo ten w końcu chce wziąć z nią ślub.

                          To całkowicie rozbiło serce mężczyzny. Nie mogąc sobie poradzić z tym wszystkim, wyruszył na peryferie zamieszkałych terenów kolonii, z daleka od wszystkiego. Uciekając od władz, zaszył się w puszczach niedaleko Czatów. By przeżyć, zaczął polować na lokalną zwierzynę i sprzedawać jej skóry poprzez mieszkających z dala od miasta drwali i traperów. Pewnie, brali za to pośrednictwo spory procent, ale tym samym Porterfield nie narażał się na rozpoznanie przez stróży prawa. Po kilku miesiącach zaczął przyzwyczajać się do takiego życia. Nie narzekał na brak towarzystwa, u jednej z karawan zmierzających do miasta zakupił szczeniaka, którego nazwał Ogryzkiem. Miał spokój, pracę, którą lubił, szacunek okolicznych traperów i pieniądze. Wydawało mu się, że pozostanie w puszczy już do reszty, ale wtedy odezwała się do niego przeszłość.

                          Gdy handlował skórami z jedną z karawan, zasłyszał rozmowę. Jeden z handlarzy opowiadał o targu, jaki dobił na pewnym ranczu z kobietą, która opisem bardzo przypominała Annabelle. W umyśle Seymoura z podwójną mocą odezwało się przyrzeczenie, jakie dał ukochanej tamtej nocy. Sprzedał wszystkie skóry bez dyskusji nad ceną, po czym wypytał handlarza o położenie rancza. Po piętnastu minutach wiedział wszystko. Naciągnął na siebie płaszcz, przysłonił twarz kapeluszem, wepchnął Ogryzka pod pachę i wsiadł do pociągu. Gdy dotarł w okolice Wielkich Równin wysiadł z wagonu, wypożyczył kobyłę i wolnym stępem podążył w wskazanym kierunku.

                          Gdy dotarł na miejsce, jego oczom ukazało się wielkie, bogate ranczo z piękną, bieloną rezydencją w jego centrum. Widząc takie bogactwo, nie był nawet pewien czy jego miłość rozpozna zarośniętego, obdartego Seymoura.

                          Tal bardzo się mylił. Zapukał do ozdobnych drzwi, a te otworzyła służba. Polecił przekazać pani domu dwa słowa: “Twój karzełek”. Służba była zdziwiona, ale posłusznie wykonała polecenie. Minęła minuta, dwie, trzy. Nikt się nie zjawiał, a hol zupełnie opustoszał. I wtedy na schodach stanęła ona, piękna jak wtedy, gdy widział ją po raz ostatni w Nadziei. Obdartus, mieszkający od dwóch lat w puszczy i zadbana, gładka jak tafla kryształu żona bogatego ranczera rzucili się w swoje objęcia. Jak się okazało, Annabelle nie tylko pamiętała o Seyu, ale także o przyrzeczeniach, jakie sobie składali. Jej małżeństwo nie było szczególnie udane. Jej mąż, Hektor, pojawiał się w domu tylko raz na kilka miesięcy, ponieważ większość roku spędzał na załatwianiu interesów na innych ranczach i na Criannie. Zostawił Annabelle i ich dwuletnią córkę, Isabell, zupełnie same w posiadłości. Za to Seymour wyjaśnił jej dlaczego zniknął na dwa i pół roku. Spędzili razem całą noc, taką jak za czasów, gdy wspólnie mieszkali w domu Florentiniego, która przerodziła się w tygodniowy pobyt mężczyzny na ranczu. Po tym czasie, czując na sobie niezbyt przychylne spojrzenia służby, Porterfield musiał wyjechać, by na kolejne kilka miesięcy zaszyć się puszczach i tam polować na skóry. Od tego czasu niemalże regularnie pisał listy i wracał do Annabell, a wkrótce i do trójki jej dzieci, stając się dla nich bardzo bliskim, ulubionym, nieco zdziwaczałym wujkiem, uczącym sztuki myślistwa, obchodzenia się z bronią, odkrajania skór z ciała zwierzęcia i innych rzeczy, które potrafią robić dziwni, ale ulubienie wujkowie, którzy zawsze przyniosą ciekawe prezenty i mnóstwo ciekawych historii z sobą. A Seymour już w pełni pogodził się z awanturniczym trybem życia, czasem polując, czasem podejmując się różnej maści zadań, ale zawsze wyczekując momentu powrotu do swojej ukochanej Annabelle i jej kochanych dzieciaków.

                          Umiejętności:
                          - Cechą, która wyróżnia Seymoura wśród wielu innych i zyskała mu przydomek Pięści Lembuna, jest jego niebagatelna siła. Od dawna nie spotkał się z człowiekiem, który mógłby stanąć z nim w równy pojedynek na rękę, a zdarzało mu się nawet wygrywać walki z Amaksjańskimi niewolnikami. Jest w stanie powalić niemalże każdego jednym, celnym uderzeniem łapy.
                          - Jest wyśmienitym strzelcem,strzelając z rusznicy potrafi trafić w oko szarżującego Wkurwa z odległości nawet 150 stóp. Lata traperskiego życia i zarabiania na nie myślistwem wyrobiły u niego pewną, stabilną dłoń i nienaganną celność.
                          - Miesiące spędzone w puszczy na uganianiu się za zwierzyną przyzwyczaiły go do surowych warunków życia, nie straszne mu spędzanie nocy pod gołym niebem i z dala od cywilizacji, w towarzystwie samych gwiazd i Ogryzka.
                          Wady:
                          - Jego wieloletnie uzależnienie od fajki osłabiło jego płuca, więc raczej nie zostanie zawodowym sprinterem.
                          - Niski wzrost utrudnia mu wiele zadań, na przykład nie będzie zbyt dobrym wspinaczem, ani nie będzie potrafił wychynąć zza zbyt wysokich osłon.
                          - Nie ma najlepszej ręki do koni, dlatego najchętniej używałby ich wyłącznie do transportowania skór, a jeżeli musi dotrzeć do innego miasta to najczęściej wybiera kolej.
                          - Chociaż posiada sporo broni białej, to raczej używa jej w formie narzędzi, ponieważ nie potrafi właściwie jej wykorzystywać. W walce wręcz woli polegać na sile swoich pięści i doświadczeniu, ale to nie zawsze jest wystarczające.
                          Specyfikacje:
                          - Jest uzależniony od palenia tytoniu.
                          Ekwipunek:
                          - Dubeltówka
                          - Karabinek Harlk
                          - Webley Mark IV
                          - Stworzona jako prezent dla Porterfielda, jednostrzałowa rusznica. Jest to broń jedyna w swoim rodzaju, od początku do końca przystosowana do budowy i stylu Seymoura, skonstruowana przez bliskiego mu rusznikarza. Rusznica przypomina przerośnięty, karabin, z misternie ozdobioną, precyzyjnie wyważoną kolbą, sporym zamkiem i długą, wysmukłą lufą, na której zamontowano okrągłe przyrządy celownicze. W komorze nabojowej mieści się tylko jedna kula, którą trzeba przeładować po każdym strzale, więc strzelec nie może pozwolić sobie na pudło. Jednak, jeżeli ołów trafi w swój cel, to niemalże na pewno pozbawi go życia, a co najmniej oderwie całkiem ładny kawałek ciała. Do tego jest to broń bardzo celna, ale także wymaga sporej siły w obyciu ze względu na wagę.
                          - Nóż bojowy Wax
                          - Toporek
                          - Wnyki
                          - Ubranie przedstawione w wyglądzie.
                          - Bandolier z 42 nabojami do karabinu i kolejnymi 18 do rusznicy.
                          - Pas nabojowy z 10 nabojami do strzelby oraz 12 do rewolweru
                          - Torba podróżna
                          - Krzesiwo
                          - Niewielki nożyk
                          - Sznur
                          - Fajka
                          - Tytoń
                          - Paczka zapałek
                          - Butelka whisky
                          - Bukłak wody
                          - Kilkanaście pasków suszonego mięsa
                          - Paczka sucharów
                          Rodzina:
                          - Annabelle Darkflower, lat 44, wieloletnia kochanka Seymoura. Silna kobieta, która nie do końca przepada za swoim eleganckim, bogatym i narzuconym stylem życia. Pomimo tego, że oficjalnie jest żoną ranczera Hektora, to jej serce od długiego czasu należy do Porterfielda i jej dzieci, a do męża nie czuje niczego. Przed Seymourem otwiera się z wszystkiego co ją boli i trapi, jest mu bardzo bliska. Gdy Sey przybywa na ranczo, to spędzają przynajmniej jeden dzień razem na polowaniu.
                          - Isabell Darkflower, lat 19, pierwsze dziecko Ann. Mądra dziewczyna, która najpewniej już dawno zgadła, że wujek nie jest dla jej matki tylko wujkiem, ale nic z tym nie robi. Dlaczego? Bo po pierwsze wujka lubi, a po drugie na pewno lubi go bardziej od ojca, który w domu pojawia się raz na mivvocki rok. Jest bardzo inteligentna, interesuje się anatomią i antropogenezą człowieka, jak i także ras tubylczych Oskad.
                          - Anais Darkflower, lat 16, druga córka Annabelle. Pomimo bycia sporym przeciwieństwem swojej starszej siostry, Anais jest w stanie współpracować z nią jak nikt inny. Anais jest marzycielką i idealistką, dlatego uwielbia słuchać opowieści Seymoura, które potem wykorzystuje w swoje największej pasji - pisarstwie.
                          - Daniel Darkflower, lat 14, trzecie dziecko i jedyny syn Ann. Ulubieniec Seymoura, gdy przyjeżdża to robi sobie z Danielem “męskie wypady”, podczas których uczy chłopca wszystkiego, co sam umie. Strzelectwa, obchodzenia się z bronią, czyszczenia jej, tropienia zwierzyny. Daniel prawdopodobnie przejmie ranczo po ojcu.
                          - Elijah Porterfield Junior, lat 55, starszy brat Seymoura. Najstarszy z żyjących Porterfieldów, konstabl w jednym z miast. Seymour utrzymuje z nim dobrą relację i to właśnie jemu w dużym stopniu zawdzięcza to, że “Seymoura Porterfielda, winnego uczestnictwa w rozboju, morderstwa licznych funkcjonariuszy prawa, koniokrada” uznano za martwego, a także zamknięto sprawę jego poszukiwań. Sey często odwiedza brata.
                          - Midas Porterfield, lat 50, starszy brat Seymoura. Drugi najstarszy żyjący Porterfield. Złoto, które zrabował podczas pamiętnego napadu na bank wykorzystał do kilku przekupstw i po dłuższej serii łgarstw i oszustw udało mu się zostać wysoko postawionym bankierem, odzierającym ludzi z pieniędzy. Od czasu napadu Elijah i Sey nie utrzymują z nim kontaktu, a on cieszy się z takiego stanu rzeczy. Podobno Junior słyszał też, że bank to nie jedyne źródło zarobków Midasa i jego żony, ale na pewno jedyne legalne.
                          Zawód: Traper
                          Ubranie: Podano w wyglądzie (jednak absolutnie nie ma na swoim płaszczu tych dziwnych, lwich naramienników).
                          Wygląd:
                          mmm

                          "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                          Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • TheCrusade_erT Niedostępny
                            TheCrusade_erT Niedostępny
                            TheCrusade_er Aftermath 2035
                            napisał ostatnio edytowany przez TheCrusade_er
                            #161

                            Imię: Luther
                            Nazwisko: Bushwire
                            Rasa: Człowiek
                            Pseudonim: Naparstek, Srebrzyk
                            Charakter: Luther, stary wyjadacz pustkowi nie ufa nikomu. Na każdego klienta patrzy spod gęby, ale mówi ciepłym tonem. Znakomity aktor, potrafi zmieniać uczucia nie do poznania. Pod fasadą gburowatości kryje się miły i ciepły starszy pan, zawsze skory do pomocy najbliższym. A kto jest mu najbliższy? To już jest jego własną tajemnicą…
                            Wiek: 56
                            Towarzysze:
                            Jego pracownicy stale się wymieniają, jeden składa wypowiedzenie a drugi się zatrudnia. Można jednak wśród nich wyróżnić najdłużej pracującą, trzydziestodwuletnią Gertrudę, którą Luther zawsze bierze ze sobą jak już musi wyjechać.
                            Majątek i nieruchomości: Saloon “Hilda” w Nadziei oraz mały domek nieopodal, Tysiąc osiemset złota
                            Historia:
                            Historia: Luther od młokosa sprawiał kłopoty. Ktoś ukradł sąsiadowi kurę? Luther. Gdzieś zniknął Smithson ojca? Luther. Ktoś powybijał szyby w pobliskim saloonie? Pijacy. Albo Luther. Z tego powodu już jako mały chłopiec miał utarczki z prawem, aż w końcu dorósł. I można go było zacząć karać. Więc uciekał, szlajał się. Od wioski do wioski, wszędzie zostawiając za sobą coraz wyższe listy gończe. Jednak nie wszyscy którym sprawiał kłopoty byli po stronie prawa. Luther uważał się za wyrzutka społeczności, kogoś kto ma dopiec każdemu, niezależnie od tego czy jest szeryfem czy złodziejem. Niejednokrotnie z pomocą starych znajomych rozbijał całe paczki. Jeden jedyny raz natrafił na coś grubszego. Jedna z niegdyś większych grup bandytów, a raczej jej członkowie, napadli go razem z jego znajomym na drodze do kolejnej wiochy. Znajomy nie przeżył, i Luther przysiągł zemstę. Zebrał wszystkich ludzi których znał, po obydwu stronach prawa. Zaczęli szukać korzeni grupy, kogoś lub czegoś co ich na hersztów bandy naprowadzą. Wielu z nich straciło życie już w tej fazie zemsty, ponieważ nikt kto chciał się o nich czegoś dowiedzieć siłą nie mógł żyć dłużej. W końcu, dzięki połączeniom starego szeryfa z jego ojczystej wsi, który się przyjaźnił z ojcem Luthera i zawsze lubił małego, dotarli do pierwszego ważnego ogniwa. W opuszczonej kopalni węgla miało się odbyć jakieś spotkanie tej szajki, dając duże szanse na złapanie jej hersztów. Nie wszystko poszło zgodnie z planem – Była to zasadzka. Wszystkie ważne osoby tam rzeczywiście były, ale wsparcia im nie brakowało. Na szczęście dla Luthera nie spodziewali się że przyjdą tam wszystkie jego kontakty, pomagające w zlokalizowaniu ich. Zostali zabici po dosyć długiej strzelaninie, nie bez strat po stronie „prawa”. Zginął m. in. stary szeryf, oraz najlepszy przyjaciel Luthera, razem z wieloma innymi bliskimi mu osobami. Krótko po tym, żywota dokonał też jego ojciec, zabity przez niedobitki tej bandy. Stracił on wtedy całą chęć do życia, stał się jeszcze bardziej okrutny. W momencie kulminacyjnym, był nawet bliski popełnienia samobójstwa.

                            I nagle, stał się cud. Poznał kobietę jego życia. Oczywiście, złapano go, ale Hilda (Bo tak miała ona na imię) wpłaciła za niego kaucję swoimi ostatnimi pieniędzmi. Wszystko co życie zabrało Lutherowi zostało mu oddane. Chęć do życia, ukochana osoba, rodzina. Ich marzeniem było wykupić saloon, oraz się ożenić. Niestety, przeszłość goniła za Lutherem, i odebrała mu wszystko ponownie. Przez jego utarczki z bandytami w przeszłości, a szczególnie z tą bandą, w przyszłości niejeden chciał mu dopiec. Gdy w końcu Luther i Hilda zakupili swój pierwszy, mały saloon, już szczęśliwie ożenieni, jeden z jego dawnych wrogów go podpalił gdy Luther był na mieście z synem. Hilda spłonęła w środku, a syn po zastaniu jedynie zgliszcz wyrwał się ojcowi z rąk i uciekł. Luther stał się człowiekiem rozbitym. Złapał rzezimieszka, za nagrodę zakupił większy saloon. Spełnił swoje i Hildy marzenia, ale już bez Hildy. Stał się zamknięty w sobie, taksując każdego klienta i pracownika. Już nigdy się nie ożenił, ani nie miał nowych dzieci. Z dawnego, wojowniczego Luthera została tylko pusta skorupa… Ale jeszcze czasami widać w jego oczach ten czerwony błysk młodości.
                            Umiejętności:
                            -Potrafi poznać człowieka po tym jak się zachowuje. Przydatne przy prowadzeniu saloonu
                            -Żyłka do handlu, czy to przedmiotami, czy usługami.
                            -Prawdziwy wirtuoz emocji, potrafi znakomicie udawać taką emocję, jakiej wymaga sytuacja
                            Wady:
                            -Starzeje się, więc jest trochę słaby, ręka niepewna, oko nie takie… Wojak nie ten co kiedyś
                            -Łatwo go wyprowadzić z równowagi. Z całym jego doświadczeniem i aktorstwem, grubiaństwa nie znosi.
                            -Wdowiec, nękają go koszmary o śmierci jego żony, rodziny… Nie może sypiać.
                            Specyfikacje: Blizna na plecach, pozostała z czasów młodości.
                            Ekwipunek: Nóż uniwersalny Wax, Smithson 1590 [18 naboi pod ladą, dokładnie na trzy całe bębny. No i 6 cały czas w rewolwerze], Dubeltówka [10 naboi pod ladą, dwa załadowane], oraz mała skrytka z nabojami na zapleczu, mieszcząca jeszcze naboi na 5 bębnów do Smithsona i dodatkowe 12 do dubeltówki. (Całe jedzenie i wodę ma w saloonie to nie wiem czy wypisywać)
                            Rodzina: Syn Rutherford, 31 lat, uciekł od ojca po śmierci matki, nie wiadomo gdzie teraz jest.
                            Zawód: Właściciel saloonu.
                            Ubranie: Do wyglądu
                            Wygląd:

                            Deadly anomalies, dangerous mutants, anarchists and bandits… None of them will stop Duty on its triumphant march towards saving the planet!

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                              RadiotelegrafistaR Niedostępny
                              Radiotelegrafista Metro 2035
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #162

                              Chyba coś zmaściłeś z wyglądem.

                              "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                              Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • TheCrusade_erT Niedostępny
                                TheCrusade_erT Niedostępny
                                TheCrusade_er Aftermath 2035
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #163

                                Tak też widzę. Markdown jest dla mnie nie do końca nowy, ale obrazy w nim już tak

                                Deadly anomalies, dangerous mutants, anarchists and bandits… None of them will stop Duty on its triumphant march towards saving the planet!

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                  RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                  Radiotelegrafista Metro 2035
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #164

                                  Przede wszystkim twój link to link do strony, nie do pliku graficznego.

                                  "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                  Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • TheCrusade_erT Niedostępny
                                    TheCrusade_erT Niedostępny
                                    TheCrusade_er Aftermath 2035
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #165

                                    Ach, no tak
                                    Dawno nie korzystałem z Imgura

                                    Deadly anomalies, dangerous mutants, anarchists and bandits… None of them will stop Duty on its triumphant march towards saving the planet!

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • TheCrusade_erT Niedostępny
                                      TheCrusade_erT Niedostępny
                                      TheCrusade_er Aftermath 2035
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #166

                                      O, naprawiłem

                                      Deadly anomalies, dangerous mutants, anarchists and bandits… None of them will stop Duty on its triumphant march towards saving the planet!

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                        RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                        Radiotelegrafista Metro 2035
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #167

                                        A no.

                                        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • TheCrusade_erT Niedostępny
                                          TheCrusade_erT Niedostępny
                                          TheCrusade_er Aftermath 2035
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #168

                                          Mogę znać twoją opinię na temat tej karty? I też na temat tego czy jakkolwiek poprawiły się moje umiejętności w ich pisaniu

                                          Deadly anomalies, dangerous mutants, anarchists and bandits… None of them will stop Duty on its triumphant march towards saving the planet!

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy