Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Oskad
  3. Diabelski Kanion

Diabelski Kanion

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Oskad
184 Posty 2 Uczestników 3.1k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #81

    avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

    — Przyjdą do każdego, kto nie jest z ludzi i jeśli dalej pójdą tą ścieżką, to i do nas przyjdą. — Stwierdzi, udając przejęcie w głosie.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #82

      avatar Kuba1001 Kuba1001

      ‐ Dobra, chodź. ‐ skapitulował wreszcie pierwszy strażnik, prowadząc Cię dalej, podczas gdy ten drugi został na warcie sam. ‐ Tylko masz zaczekać, aż nasz Szamano skończy rytuał, jasne?

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #83

        avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

        — Jasne. Boję się tylko, czy Ci ludzie zaczekają…— Odpowiedział smętnie, choć w rzeczywistości był zadowolony z faktu, że nie musiał już odpowiadać na pytania dzikusa. Szedł równo z nim, wyczekując dobrego momentu na ciche pozbycie się Amaksjana przy użyciu noża.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #84

          avatar Kuba1001 Kuba1001

          Widzisz wejście z wąskiego przejścia, którym Cię prowadzi. Mógłbyś zabić go teraz, wtedy nikt, kto będzie po drugiej stronie, nie zobaczy ciała, ale z kolei drugi strażnik mógłby je dostrzec. Zaś idąc dalej, w końcu zniknąłbyś mu z widoku, ale wtedy większe ryzyko, że to po drugiej stronie, w czymś na kształt jaskini lub pieczary, zobaczą truchło wartownika.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #85

            avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

            Nie była to sytuacja, która odpowiadałaby hazardziście. Porzucił pomysł zabijania Amaksjanina, szczególnie, gdy nie wiedział czy rzeczywiście tutaj mogła być jego zguba. Nie sięgnął po nóż, poszedł dalej z tubylcem.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #86

              avatar Kuba1001 Kuba1001

              I tak trafiliście do wspomnianej już jaskini, niezbyt dużej, rozświetlanej wątłym blaskiem pochodni, w których dostrzegłeś przynajmniej tuzin innych Amaksjan, którzy śpiewali jakąś monotonną pieśń. W oczy rzucały Ci się też rysunki naskalne oraz kamienne podwyższenie, a na nim coś w kształcie ołtarza, bardzo dobrze oświetlonego. Stał przy nim postawny Amaksjanin odziany w dziwny strój, który upodabniał go po trosze do każdego ze zwierząt żyjących na dzikich terenach Oskad, dzierżący długi, kamienny nóż. Przy ołtarzu zauważyłeś też kilka mis, do których coś skapywało, a domyśliłeś się co, gdy w blasku pochodni ujrzałeś bezkształtną masę ludzkich zwłok, przynajmniej dwóch mężczyzn, kobieta i nastolatek, wszyscy z poderżniętymi gardłami i dziurami ziejącymi w tej części klatki piersiowej, gdzie powinno bić serce.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #87

                avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                Na widok tej sceny wczorajsza kolacja podeszła mu do ust. Cóż… Chyba się spóźnił. Nie ma tego złego, przynajmniej nie będzie musiał się bić z tymi prymitywami, żeby wyciągnąć z tą jakąś fafaratkę. Jednak spojrzał jeszcze raz czy aby na pewno, oprócz ciał, nie było tu jeszcze jakichś żywych ludzi, którzy dopiero później mieliby zostać złożeni w ofierze.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #88

                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                  Gdzieś z tyłu znajdowała się chyba jakaś część jaskini, której nie mogłeś dostrzec z daleka, ale wciąż byli tam ludzie, bowiem na Twoich oczach dwóch rosłych wojowników wyciągnęło stamtąd szamoczącego się i klnącego na czym Oskad stoi mężczyznę, którego położyli na ołtarzu i przytrzymali za nogi i ręce, aby kapłan mógł wznieść w górę nóż, wygłaszając jednocześnie jakąś mistyczną mantrę, z której nic nie rozumiałeś, a potem wbić go w klatkę piersiową nieszczęśnika i wyjąć z niej ociekające krwią i wciąż bijące serce…

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #89

                    avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                    Do cholery z tym, wypadałoby jakoś pomóc tym z tyłu. Pomyślał, chcąc przejść w kierunku tej części jamy, gdzie znajdowali się ludzie przygotowani do bycia złożonym w ofierze. Nie mógł przecież walczyć z tuzinem Amaksjan naraz, to byłoby równe samobójstwu. Co prawda w jego głowie już rodził się plan, lecz by wykonać go w praktyce musiał porozumieć się przetrzymywanymi ludźmi.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #90

                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                      Problem był taki, że nie miałeś tam wstępu, bo choć nikt nie pilnował wejścia, to dwóch rosłych strażników pomagających kapłanowi spojrzało na Ciebie na tyle surowo, abyś znał swoje miejsce w szeregu. Oczywiście, gdybyś był jednym z tych dzikusów biorących udział w krwawym obrzędzie.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #91

                        avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                        Psia krew… Tutaj potrzeba dziesięciu rewolwerowców, a nie jednego. Albo potrzeba podstępu. James dokładnie przyjrzał się, a także postarał się przywołać z pamięci naskalne rysunki Amaksjan. Czy mógł w nich rozpoznać jakieś bóstwo, bożka? Jeżeli iluzją przybierze jakąś ciekawszą formę, będzie mógł wyciągnąć dzikusów z jaskini.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #92

                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                          Nie miałeś bladego pojęcia, co przedstawiły te rysunki. To głównie białe, czarne i czerwone linie, łączące się ze sobą w zawiłe wzory, z których może i dałoby się przywołać jakiś obraz, ale dla kogoś, dla kogo są to zwykłe naskalne rysunki, a nie święte malowidła, jak Ty, nie mogłeś być pewien, czy próbowanie stworzenia iluzji na siłę da odpowiedni efekt.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #93

                            avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                            “Więc cholera niech by to wszystko wzięła.” Stwierdził James, coraz to bardziej niespokojnie obrzucając wnętrze jamy spojrzeniem. Musiał coś wymyślić, a presja czasu coraz bardziej odciskała na nim swoje piętno. Jak wyciągnąć dziesięciu dzikusów z ich gniazdka? Nie mając o wiele więcej czasu na przemyślenia, tylko rzucił do Amaksjana, z którym tu przyszedł: — Ogniste kije idą. — I nie czekając na jego reakcję, rzucił się do biegu w stronę, z której przyszedł.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #94

                              avatar Kuba1001 Kuba1001

                              Wartownik pobiegł za Tobą, a reszta nie zdawała się nawet zauważyć Twojego odejścia, byli zbyt zaabsorbowani udziałem w krwawym rytuale.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #95

                                avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                                Korzystając z tego, że wartownik przez te kilka sekund nie widział go, przysunął się do skalnej ściany i za sprawą magii iluzji zakamuflował na jej tle. Miał nadzieję, że strażnik ominie go i pobiegnie dalej.

                                // Zakładam, że mam ten moment, gdy nie widzi mnie ani strażnik goniący, ani ten z wejścia do odnogi. //

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #96

                                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                                  //Dobrze zakładasz.//
                                  I tak też się stało, Amaksjanin minął Cię i biegł dalej bez przerwy, dopóki nie wrócił na wartę, gdzie zaczął wymianę zdań ze swym niedawnym kompanem. Obaj mieli niezłą zagwozdkę, gdzie im zniknąłeś i o co w ogóle z tym chodziło.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #97

                                    avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                                    Wykorzystując to, że obaj wartownicy nie widzą go teraz i są blisko siebie, zakradł się do nich i wyciągnął rewolwer. Przygotowując się do zrzucenia iluzji (choć po to, by zaraz ponownie ją przywdziać) wycelował w tył głowy pierwszego z Amaksjan. Drugą dłoń miał już na kurku, przygotowaną do błyskawicznego przeładowania. Strzelił w tył głowy pierwszego z wartowników, a sekundę później powtórzył to z drugim.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #98

                                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                                      Amaksjanie są znani ze swojej wytrzymałości i siły oraz twardych czaszek, tak dosłownie, jak w przenośni, sam przecież słyszałeś historię o jednym z ich wojowników, który dosłownie wpadł do drewnianego domku w atakowanej przez dzikusów osadzie, taranując ścianę głową. Jednakże ile w tej opowieści jest prawdy? Ciężko stwierdzić, zwłaszcza po tym, jak gładko kula rewolwerowa przebiła najpierw jedną, a potem drugą czaszkę Amaksjan, obryzgując Ciebie resztkami krwi, mózgu i czaszki.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #99

                                        avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                                        — Obrzydlistwo…— Mruknął, ścierając dłonią resztki Amaksjan z swojej twarzy. Nie marnował jednak wiele czasu na własną czystość, spodziewając się, że strzały mogły zwabić jak najbardziej proszonych gości z wnętrza jaskini. Na powrót przywarł do skalnej ściany i upodobnił się do niej, cicho posuwając się w stronę groty. Oczywiście, na czas przybycia kolejnych tubylców zaprzestał ruchu.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #100

                                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                                          Co ciekawe, chyba nikt nie był zainteresowany sprawdzeniem tego, co działo się na zewnątrz, nikogo nie zainteresowały strzały, które przecież musieli usłyszeć. Wszyscy oddawali się rytuałowi w równym stopniu, co w chwili, gdy opuściłeś jaskinię.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy