Kijów
- 
- Mhm. - odparł i spróbował się ukryć za jakąś osłoną, jednocześnie obserwując swojego towarzysza. 
- 
Ano nie dotarł i tylko łutowi szczęścia zawdzięczał to, że żyje, bo przez przypadek kopnął kawałek gruzu podczas marszu, a ten potoczył się kilka metrów dalej i nagle spadł, upadając na dół po kilku sekundach, co oznacza, że cudem uniknąłeś śmiertelnej pułapki. 
- 
Szkoda, że nie ma latarki albo zapalniczki, aby w ogóle zobaczyć jak duża jest ta dziura. Pies ruchał tę Ukrainę. Zawrócił do wyjścia. 
 – Niech mnie chuj, tamtędy nie przejdziemy.
- 
- Czyli co? Zawracamy w celu poszukiwania innego przejścia? 
- 
//Czekam.// 
- 
– Tak. Dalej mamy dług u tych ukraińskich żołdaków i chcę go jak najszybciej spłacić. 
- 
- No to ruszamy. I tak prędzej czy później ci popieprzeni dresiarze po nas przyjdą. 
- 
– Spróbujmy wejść od strony nieba. Pewnie jest jakaś drabina na dach, a na dachu jakieś wejście do środka. 
- 
- Brzmi jak plan. Prawdopodobnie znajdziemy drabinę na dach gdzieś na zewnątrz, jeśli ci skurwiele jej nie usunęli. 
- 
//Podpowiadam, że możecie wrócić do Ukraińców, dogadać się z nimi, razem napaść na ten budynek i podzielić się łupami, ale możecie też spróbować zdobyć go we własnym zakresie.// 
- 
– Albo… albo wrócić do tych Ukraińców, powiedzieć im jaka jest sytuacja i wrócić z nimi tutaj. Te brudasy pewnie mają jakieś zapasy, a one zawsze każdemu się przydadzą. No i wiadomo, dla tych niebiesko-żółtych wsioków to centrum może być strategicznym miejscem. 
- 
- To też jest dobry plan, a my we dwóch całego centrum nie wyczyścimy. Czyli co, idziemy po tych Ukraińców? 
- 
– Idziemy, idziemy. Ale musimy jakoś okrążyć to centrum i znaleźć inną drogę powrotu. 
- 
//Czekam.// 
- 
- Ano. - odparł krótko i ruszył w kierunku drzwi, którymi weszli do środka. 
- 
//przecież nie weszliśmy do tego centrum… antek, co ty mi tu za farmazony pierdolisz// 
- 
// No nie weszliśmy, a pierdzielę o tym, bo dresiarze siedzą w centrum. // 
- 
Anthropophagus Terrible stench Soviet Dustodpowiedział theslowestfootintheeast o ostatnio edytowany przez@theslowestfootintheeast napisał w Kijów: - Ano. - odparł krótko i ruszył w kierunku drzwi, którymi weszli do środka.
 //“ruszył w kierunku drzwi, którymi weszli do środka”// 
- 
// Tak w ramach przypomnienia. // 
 @Anthropophagus napisał w Kijów:– Stary pryk wchodzi pierwszy, rzecz jasna. I nie strzelaj mi przy uchu, bo Ci jaja urwę. 
 Powoli otworzył drzwi, a następnie wszedł do środka z przygotowanym kałachem.
- 
//ah kurwa, fakt. Moja wina.// Wyszedł na zewnątrz i zaczął iść w kierunku, w którym wcześniej szli. W końcu obejdą to centrum i jakoś znajdą drogę, którą wrócą na stację benzynową. 
 


