Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Barman bez pytania postawił przed Tobą flaszkę i czysty kieliszek, wracając do obsługiwania innych klientów.
Nalał wódki do kieliszka i lekko uchylił przyłbicę, po czym wypił wszystko na raz
Po ciele rozeszło się przyjemne mrowienie, zaś organizm jasno daje znać, że żąda więcej tego słowiańskiego nektaru bogów.
No i kolejna kolejeczka. Wódka pozwala zapomnieć
No i kolejna kolejeczka.
Wódka pozwala zapomnieć
Święta prawda, bo na przykład Ty, po przebudzeniu, nie wiedziałeś co się działo z Tobą przez te kilka godzin. Ale ostry kac, różnorakie napisy i wizerunki ku*asów na pancerzu mówiły, że z pewnością było ciekawie.
//Namaluj człowiekowi ku*asa na zbroi, a ten od razu przestaje grać… Hmmm… Vaaaaaader?!//
To było… całkiem zwyczajne. Szkoda, że nie do końca pamiętał kto był autorem tych “dzieł”. Potomkin chętnie złożyłby mu osobiste “gratulacje”. //Przepraszam, dołączyłem do zbyt wielu PBFów i chwilowo mi się przejadły. Większość moich postaci odwiedzam teraz raz na cztery dni
To było… całkiem zwyczajne. Szkoda, że nie do końca pamiętał kto był autorem tych “dzieł”. Potomkin chętnie złożyłby mu osobiste “gratulacje”.
//Przepraszam, dołączyłem do zbyt wielu PBFów i chwilowo mi się przejadły. Większość moich postaci odwiedzam teraz raz na cztery dni
//Było tak od razu.// No niestety, podpisu brakowało, ale ktoś inny może wiedzieć w tej sprawie więcej. O ile ktoś pamięta wczorajsze zajście.
Napewno pamięta. Wstał i nie zdejmując ni pancerzu ni hełmu, ruszył w poszukiwaniu sprawcy
Poza barmanem, i oczywiście Tobą, nikogo tu nie było.
Podszedł do barmana. ‐ Byłeś tu wczoraj? ‐ Wyrzekł zza przyłbicy
‐ Nie zostawiłbym Was samych z tym wszystkim. ‐ odparł, wskazując na szafkę pełną alkoholi, teraz mocno przetrzebioną po wczorajszej libacji.
‐ Wiesz kto to zrobił? ‐ Wskazał na malunki
W odpowiedzi jedynie się zaśmiał, czasem przerywając owe dźwięki napadem kaszlu. ‐ Nooo… Ch*jowa trochę sprawa, nie?
‐ Wiesz czy nie? ‐
Zaśmiał się ponownie ze swego ch*jowego żartu, aby później przerwać. ‐ No niby wiem.
‐ To powiedz. ‐
‐ Bułanow. ‐ wymówił nazwisko, wskazując na drzwi. ‐ Wyszedł niedawno. Może jeszcze go złapiesz.
‐ Mówił gdzie idzie? ‐
‐ Niezbyt gdzie ma iść, więc jeśli dowództwo nie kazało mu iść na jakąś misję to musi siedzieć gdzieś na zewnątrz.