Miasto Kasuss
-
-
-
Kuba1001
Max:
Blisko, wyku*wisty Nord z innego oddziału, oficer, jeśli dobrze pamiętasz.
Taczka:
‐ A czemu niby, hę? Oni ośmieszyli szefo i zabili Danqzila i Kwiza, a to dobre chłopaki były!
Abby:
To kwestia dyskusyjna, bowiem idą w Twoją stronę, ale dym utrudnia określenie czy jesteś dla nich widzialna, czy może jednak nie. -
-
-
-
-
-
Kuba1001
Abby:
//Z dziury w dachu, wpuścili go tutaj najpewniej magicznie.//
Taczka:
‐ Ja Ci dam moje mordy obrażać! ‐ warknął i uderzył Cię w twarz, co nie było zbyt bolesne, jednakże później cofnął dłoń, a ta była zaopatrzona w nóż, więc pociągnął jego klingą poziomo po Twoim policzku, z efektem wiadomym.
Max:
‐ Który kuwa zaczął, skuwysyny? ‐ spytał Nord, kierując pytanie do całej Waszej trójki. Jak na razie wszyscy milczą. -
-
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
Poza Elfem? Raczej nikt, a nawet jeśli ktoś widział bójkę straży miejskiej, to nie miał zamiaru interweniować w jakikolwiek sposób.
Abby:
I ruszyli obaj, bardzo szybko, trzymając jatagany w pionie, gotowe zarówno do ataku, jak i do obrony.
Taczka:
Nie zwróciłaś co prawda jego uwagi, ale czyjąś ogółem już tak, a mianowicie Norda, którego topór wbił się w Goblina, zaś po wyrwaniu z niego ostrza, pozostał na nim spory fragment kręgosłupa. -
-
-
-
-