Miasto Kasuss
-
Kuba1001
Abby, Taczka:
Po krótkiej chwili trafiłyście do rzeczonego pomieszczenia.
Max:
//Prawie, bo do Kartelu nie należy żaden lub co najwyżej kilku, oni skupiają bardziej jakieś grube ryby przestępczego półświatka miasta.//
Andrzej:
Niewiele to dało, nieco podgrzałeś sklepienie jaskini, która nie chciała się zawalić. Zresztą, nawet gdyby to co Ci po tym, skoro wszyscy przebywaliście na zewnątrz? Szkielety same na to wpadły, ale jak już wcześniej zostało powiedziane, były po prostu masakrowane przez duet najemniorów. Za to Styric postanowił zmienić taktykę i przy użyciu Magii Powietrza wzniósł się w górę i zaczął wokół Ciebie krążyć, aby co chwila wysyłać pioruny i błyskawice w Twoim kierunku. -
-
-
-
Kuba1001
Abby:
//Czekam na Taczkę.//
Max:
//Dokładnie tak jak teraz napisałeś: Wielu, a nie wszyscy należą do Kartelu.//
Andrzej:
Tego się nie spodziewali, więc trafiłeś i najpewniej ich zraniłeś lub ciężko zraniłeś, ale przy okazji zniszczyłeś sporo szkieletów, poza tym swoim niby dowódcą zostało Ci ich ledwie pięć. Poza tym powoli kończyła Ci się energia magiczna, a ciągłe smaganie błyskawicami i piorunami Styrica też nie jest niczym dobrym i zapewne jeszcze jedno, góra dwa takie trafienia i padniesz tu trupem. -
-
-
-
-
Kuba1001
Unosił się nad ziemią dzięki Magii Powietrza, więc dało to tyle co nic. Nim wymyśliłeś jakikolwiek inny sposób, aby się go pozbyć lub wyjść cało z tej sytuacji Twoje ciało nie wytrzymało kolejnych ataków Magią Elektryczności, doprowadzając do Twojej śmierci, a w konsekwencji i tego, co zostało ze Szkieletów.
//Widzimy się na Cmentarzu… W sumie dawno nikogo tam nie było.// -
-
-
-
-
-
-
-
-
-