Miasto Linest
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Abby:
Zarówno oni, jak i jakaś kobieta oraz kilkuletni chłopczyk, siedzieli przy stole, zapewne szykując się do posiłku. Jedno miejsce pozostało wolne.
Vader:
Strażnicy to łyknęli, albo mieli gdzieś, niemniej się udało. Natomiast Stalowi mają konie, więc na pewno zostawią Cię daleko w tyle, jeśli tylko zechcą, bo póki co jadą wolno, najwidoczniej nigdzie im się nie spieszy. -
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Zobaczyli i się zatrzymali, aby naradzić się co z Tobą zrobić. Później postanowili poczekać, aż do nich podejdziesz.
Abby:
Po chwili kobieta postawiła na stole to, co znaleźć się mogło w typowym chłopski jadłospisie, a więc chleb, kaszę, owoce, warzywa, ser, mleko i wodę. Dla pana domu wręczyła jeszcze spory kufel, zapewne wypełniony lokalnym piwem. Później razem z chłopcem zajęła swe miejsca przy stole. -
-
Abbei_The_Toy_Maker
//gdy największą twoja przeszkodą jest to, czy oni czasem zaraz nie zaczną się modlić
Na owy posiłek i tak się wprosił, więc naprawdę niedobrym czynem byłoby wzięcie czegoś od razu i jedzenie, jakby się nigdy wcześniej nie jadło. Odczekał moment, zgodnie ze swym tokiem myślowym nie chcąc zaczynać jeść jako pierwszy.
-
-
-
Kuba1001
Wyjątkowo smaczne to nie było, ale najważniejsze, że było sycące. Gdy wszyscy skończyli jeść, żona posprzątała na stole, zmyła naczynia i dolała ojcu piwa, aby później odprowadzić chłopca spać. Starsza córka już pewnie miała odejść, ale zatrzymała się, gdy jej ojciec przemówił:
‐ Jakimi ziołami dokładnie handlujesz?