Miasto Linest

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało się. Wszedłeś do małego pomieszczenia pełnego różnych rodzajów broni i pancerzy. Było tam też biurko, za którym siedział jakiś stary, podsiwiały facet.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Brutus szedł dalej, omijał miasto szerokim łukiem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udawało Ci się to zwłaszcza dlatego, że była już noc.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Szedł dalej lasem, przed siebie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I szedłeś dalej lasem, przed siebie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

//do chaty pustelnika… heh.

[Kubeł1001]

pomidor5041

Zapytał starego posiwiałego faceta.

‐ Mogę zgłosić się do wojska jako wojownik? Umiem trochę magię i walczyć lekkimi broniami. Jestem dość doświadczony, bowiem już raz byłem w wojsku ale nie wiem czy można byłoby nazwać to wojskiem, ponieważ była to obrona cywilna elfów przed najazdem orków jakieś… 122 lata temu…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jasne. Potrzeba nam wojska. Chcesz do piechoty, kawalerii, łuczników, oddziałów inżynieryjnych czy oddziałów oblężniczych?

[Kubeł1001]

pomidor5041

Zaczął myśleć, kiedyś takiego wyboru nie dawali, ino wcielali do piechoty i jedziem… A teraz.

Po chwili namyślił się.

‐ Piechota lub łucznicy, do którego mnie przybrać, niech pan wybierze już sam.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Idziesz do piechoty. Oddział marszałka Hawera nie jest kompletny.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wojtek:
Dotarłeś w pobliże miasta.

[Kubeł1001]

wojtekrozrabiaka

Szuka w okolicy jakiegoś zielarza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

W okolicy go nie ma. Może poszukasz w mieście?

[Kubeł1001]

wojtekrozrabiaka

Wchodzi do miasta i szuka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zatrzymali Cię dwaj strażnicy. Jeden miał włócznię, a drugi topór dwuręczny.
‐ Imię, nazwisko, status społeczny, cel przybycia do miasta i miejsce pochodzenia? ‐ zapytał jeden patrząc na Ciebie z ukosa.

[Kubeł1001]

wojtekrozrabiaka

‐Jestem Malthael Maslow i jestem znachorem. Przybywam tu, by sprzedać i kupić trochę lekarstw i różnego rodzaju ziół.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A skąd?

[Kubeł1001]

wojtekrozrabiaka

‐Całe życie jestem podróżnikiem i jeżdżę po świecie sprzedając leki. (kłamie)

[Kubeł1001]

Kuba1001

//I po co ten nawias? Znam Wasze postaci na wylot.//
‐ No dobra… Wchodź. ‐ powiedział jeden odsuwając się nieco. Drugi nadal mierzył Cię podejrzliwym i nieco pogardliwym wzrokiem.

[Kubeł1001]

wojtekrozrabiaka

Wchodzi do miasta i od razu szuka jakiegoś zielarza.