Wioska plemienia "Texcoco"
-
-
-
-
Kuba1001
‐ Ej, słyszałeś to? ‐ usłyszałeś pytanie gdzieś po swojej prawej.
‐ Hehe, jakiś frajer znów dał się złapać. Ruchy, Ogorth, zaraz dorwiemy gnoja nim ucieknie. ‐ zawtórował mu inny i po chwili stanąłeś twarzą w twarz z grupą częściowo odzianych i opancerzonych najmniorów orczej rasy, z czego jeden dysponował mieczem dwuręcznym, a drugi dwoma jednoręcznymi młotami bojowymi z kolcami. -
-
-
Vader0PL
‐Kuwa Orkiem, który miał styczność nie tylko z raptorami i najemnikami, lecz również z czarną magią, zimnem i abstynencją alkoholową. Po wszystkim, również po bitwie z krasnoludami, przybyłem tutaj, wymordowałem strażników jednej wioski i zostałem wodzem. A wam kuwa chciałem pomóc, skoro jesteście ziomkami tej samej rasy, ale teraz coś mi się wydaje, że raczej nic z tego ku*wa nie będzie.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Pokiwał głową i resztę drogi pokonaliście w milczeniu. Pośród ruin i namiotów czekał na Ciebie spory tłum Orków, widać że najemników pełną gębą, bo uzbrojonych po ostre zębiska, a także pięć Minotaurów, z którymi sytuacja wyglądała podobnie.
Na czoło tej menażerii wysunął się jej szefo, najlepiej odziany i opancerzony, wyposażony w dwa jednoręczne topory zagłady i dwuręczny topór wpie**olu.
‐ Gruul. ‐ powiedział, przedstawiając się i uderzając się przy tym pięścią w napierśnik. ‐ A Ty kim jesteś i czego tu szukasz? ‐ spytał, choć właściwie znał odpowiedzi, w końcu jeden ze strażników, którym się przedstawiłeś, pobiegł przodem. Ale odpowiedzieć nie zaszkodzi.