Miasto Hammer
-
-
Kuba1001
Teraz bardziej miała ochotę na sen niż na trening.
‐ Tak Ci nic nie powiem! ‐ warknął mimo bólu, jakby wzmagał on jego gniew. Spróbował nawet ruszyć truchło konia, niestety, nie udało mu się.
‐ Imię, nazwisko, miejsce pochodzenia, status społeczny i cel przybycia do miasta? ‐ spytał jeden ze strażników, a właściwie to nie byle jaki strażnik, bowiem był nim Paladyn Srebrnej Dłoni, podobnie jak drugi.
-
Vader0PL
Ślepiec
‐Ozel Golton, jestem podróżnikiem i przybyłem do miasta, gdyż jest to najlepsze miejsce, by znaleźć pracę.Rycerz Śmierci
‐A w sumie i tak mnie to nie obchodzi.
Znokautował go, a następnie spróbował go wyciągnąć spod konia. I poszukał liny.Ezgi
A więc udała się do swojego pokoju i spróbowała zasnąć. Drzwi zamknięte na klucz, bo inaczej nie da rady. -
-
-
Kuba1001
Dość obleśna lina, ale tak, nada się.
Obudziła się nazajutrz. Co jest oczywiste.
Paladyn zaśmiał się i stuknął Cię palcem w czoło, uprzednio ściągając rękawicę. Po chwili w miejscu tym poczułeś dziwne mrowienie oraz ciepło, które zaczęło rozchodzić się po całym ciele. Gdy efekt ten ustąpił, Paladyn powiedział:
‐ Witamy w Hammer. -
-
-
Kuba1001
Taczka:
‐ No to wychodzi. ‐ odpowiedział człowiek i wszedł za Tobą.
Vader:
Udało się. Pytanie co Rycerz zamierza zrobić teraz?Wykonała ją bez problemów.
Miasto jak miasto, od innych, w których już byłeś, różni się białym kolorem większości budynków oraz wielką czystością ulic, chodników i całej reszty.
-
-
-
-
-
Vader0PL
///Ulubiona zabawa. Zgadnij, do kogo jest odpis. Będą jaja, kiedy zaczniesz dawać odpisy do postaci, których tutaj nie ma.
Rycerz Śmierci
Postarał się zrobić jak najwięcej kul śmierci, ale jeszcze ich nie puszczać do ataku.Ślepiec
Zbliżył się do barmana.
‐Oferujecie obiady, prawda?Ezgi
Przestała ćwiczyć.
‐Coś się stało? -
-
Vader0PL
Rycerz śmierci.
Czyli grubo ponad ilość strażników. Rozdzielił je na dwie grupy: na strażników na dole i na strażników na murach. Włożył sporo wysiłku w to, żeby kule doleciały do każdego strażnika i go uśmierciły.Ślepiec
‐Ile złota?Żołnierz
‐Mówiłam ci Robercie, że jesteśmy na “ty”.
Ruszyła do gościa. -
-
Kuba1001
Taczka:
Był na górze i na widok Waszej trójki, kolana się pod nim ugięły.
Vader:
Kul było aż nadto, a strażnicy nie mieli wystarczającej osłony, więc mury i teren przed bramą usiane były trupami.‐ Dziesięć złota.
Robson skinął głową i ruszył za Tobą do głównej sali, gdzie zapewne czekał już gość.
-
-