Owszem, zdołałeś nadepnąć lub kopnąć kilka szczurów po drodze, ale chwilę później dotkliwie uderzyłeś w coś twardego i przewróciłeś się. Zapewne szczury chowały się między szafkami lub na szafkach.
Wstał. Zostało mu coś z dawnych lat. Na przykład dzika szarża.//wymówka lvl master. // Odsunął więc szafkę i ciął na oślep, starając się nie trafić mebli.
Wyjął miecz, po czym odsunął wszelkie inne meble jakie się dało, zgasił światło, sięgnął po miecz, który się nie złamie i zaczął ciąć w okolicach ściany.
Wszystko się udało, po chwili słyszałeś jak drobne kawałki tynku i cegieł odpadają ze ściany, tymczasem szczury rzuciły się na Ciebie, przeważnie podgryzając Ci stopy i nogi poniżej kolan.
Nietrafianie w meble było problematyczne, z racji braku światła, więc na ogół trafiałeś właśnie w meble, inne przedmioty lub podłogę, choć kilka razy ubiłeś jakiegoś gryzonia, sądząc po pisku.
‐ Miałeś mi, kuwa, szczury wynieść, a nie meble, skuwysynu jeden! ‐ krzyknął Krasnolud, niepotrzebnie się gorączkując, choć ruszył ku Tobie z salonu. A za dobrą monetę możesz wziąć to, że po drodze odłożył topór.