Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Lepiej już zrobić te cztery. I to zrobił.
Udało Ci się zmyć pająki i mimo że ich nie zabiłeś, to odpuściły sobie dalszą walkę i uciekły.
A teraz wystarczyło znieść wszystkich na poziom gruntu.
To była akurat najłatwiejsza część planu, więc poszło nader sprawnie. Wszyscy patrzyli na Ciebie z zaskoczeniem oraz uznaniem, choć nikt nic nie powiedział.
Schował kamień. ‐Ruszamy dalej?
Ork pospieszenie skinął głową, ponownie uformowaliście taki sam szereg jak wcześniej i ruszyliście do przodu.
A on w nim szedł. ‐Przy postoju radzę sprawdzić żywność i inne rzeczy, które są potrzebne suche.
Skinęli głowami i milczeli, idąc dalej.
A on szedł z nimi.
W końcu rozbili obóz, to chyba dobra chwila, by dowiedzieć się czegoś konkretnego o celu tej wyprawy, nieprawdaż?
Odchrząknął. ‐Może warto, żebym dowiedział się, w czym biorę udział?
Pozostali spojrzeli po sobie i jeden z Inkwizytorów w końcu się odezwał: ‐ Słyszałeś kiedyś o… Otchłani?
‐Rozwiń.
‐ Paskudne miejsce. Coś jak Pustka, ale w Plugawym Wymiarze i żyją tam gorsze kreatury.
‐Wesołe. Przyda się na ten czas dodatkowa siła dla nas, prawda?
//Niezbyt rozumiem, co ma na myśli.//
///Oni pewnie też i oto chodzi w tym pytaniu ;‐;
‐ O co Ci chodzi? ‐ spytał Ork, widocznie nie rozumiejąc pytania.
‐Mogę spróbować stworzyć Żywiołaka Wody.
‐ Opanowałeś Magię Wody na tak wysokim poziomie?