Karczma "Pod Jajami Wroga"
-
-
-
-
Ether
//Mam Was uczyć do cholery? Chociaż Wy piszcie dobrze…
www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/2112 -
-
-
-
Kuba1001
Wzajemne pieszczoty i komplementy przerowano Wam dość dobitnie: Co prawda daleko temu było do pojawienia się uzbrojonych po zęby zamachowców, ale walenie ciężką pięścią w drzwi zrobiło swoje.
‐ Savo?! Savo! ‐ darł się ktoś po drugiej stronie drzwi. ‐ Wyłaś, do ch*ja Demona, Ty je**ny lowelasie! ‐ dodał ten sam głos, z całą pewnością poznałeś w nim teraz głos swego krasnoludzkiego druha, który wcześniej brzmiał nieswojo, bo bez przekleństw. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Wpieniony Krasnolud stał za kontuarem, skąd posyłał Ci swoimi piwnymi oczyma gromy. Ruchem głowy wskazał na stolik w rogu karczmy, zajmowany przez dwóch ludzi i Mrocznego Elfa, wszystkich w jednakowych czarnych pelerynach lub płaszczach z kapturami, pod którymi zapewne zgromadzili pokaźny arsenał krótkiej broni białej, a nawet miotanej, w końcu o drowskich kuszach jednoręcznych krążyły legendy, a każdy szanujący się skrytobójca chciałby takową zdobyć. Na szczęście to trio nie było pełnoprawnymi zabójcami, ale niewiele im do nich brakuje.