Ghadugh

[Kubeł1001]

Kazute

Wręczył mu dokładnie dwadzieścia sztuk złota, z szerokim uśmiechem na zielonym ryju.
‐ Właśnie żeś sobie załatwił stałego bywalca! Już Torg wie, jaką karczmę odwiedzać w Ghadugh! ‐ zawołał i wypił duszkiem Kosę Śmierci.

[Kubeł1001]

Naczelny

‐ Ku*wa. Nie mam złota. Dasz jednego za moją zbroję?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Na Tobie nie zrobiła takiego wrażenia jak na jakimś pierdołowatym człowieczku, ale i tak solidnie trzepła, jak na orczą gorzałkie przystało.

[Kubeł1001]

Kazute

I bardzo dobrze, tego właśnie chciał. Zaczął się rozglądać za wolnymi pannami w karczmie, zastanawiając się, ile jeszcze kieliszków tego płynnego specyfiku musiałby łyknąć, by się porządnie upić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Problem jest taki, że Kosą nie można się upić, można się tylko napi**dolić tak, że następne godziny to agonia złożona przede wszystkim z bólu głowy i ciągłych wymiotów. Pań w karczmie, niestety, jak na lekarstwo, tylko kilku Orków mogło poszczycić się towarzystwem Driad, Drowek, Elfek i kobiet na łańcuchach, ewentualnie pozbawionych ich Orczyc, ale do tych raczej nie masz co podbijać.

[Kubeł1001]

Kazute

Trzeba będzie poszukać panienki gdzie indziej. Ale najpierw zielonoskóry stara się ocenić swój stan naje*ania się.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Alkohol powoli uderza Ci do głowy, ale wciąż możesz chodzić w miarę prosto i myśleć równie trzeźwo, więc nie jest raczej źle.

[Kubeł1001]

Kazute

‐ Bargund, Twój szefo idzie wygrać zakład ‐ rzekł na odchodnym do swojego towarzysza i opuścił karczmę lekko chwiejnym krokiem, by następnie rozejrzeć się na ulicy za panienkami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Najłatwiej trafić tu panienkę w burdelu albo a targu niewolników, kobiet zawsze było tutaj jak na lekarstwo, ale zauważyłeś kilka Orczyc przechadzających się po mieście samotnie lub w towarzystwie swoich samców.

[Kubeł1001]

Kazute

Podszedł do jednej z tych samotnych Orczyc, do tej, którą uznał za najurodziwszą. Pewnie je*ało od niego gorzałką, ale to przecież normalne.
‐ Torg Cię wita najserdeczniej jak potrafi ‐ przywitał się, po czym wziął dłoń kobiety i ucałował ją jak jakiś romantyk, czy coś.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Przez pierwszą chwilę miała ochotę zdzielić Cię przez łeb, w końcu śmierdziałeś Kosą Śmierci i tanim piwskiem, a do tego się do niej zalecałeś będąc zupełnie obcą osobą, jednakże nie zrobiła tego, Twój gest wzbudził w niej spore zdziwienie, najpewniej nikt nigdy nie witał jej w ten sposób.

[Kubeł1001]

Kazute

‐ Jak się zwiesz, śliczniutka? ‐ zapytał, wciąż będąc roma… romana… romantycznym, czy jak to ci poeci nazywają.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Komentarz nie wzbudził pożądanych rezultatów, najwidoczniej nigdy nie słyszała takiego określenia lub nie robiło ono na niej wrażenia.
‐ Sharn. ‐ odpowiedziała, przyglądając się baczniej Twojej osobie. ‐ A Ty?

[Kubeł1001]

Radiotelegrafista

//A Gharol to nie była ta od Gideośa?//

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Tak to jest, jak bierzesz imiona z cholernego generatora.//

[Kubeł1001]

Kazute

‐ Torg Kamienny Topór, grabieżca ‐ odpowiedział, również przyglądając się rozmówczyni.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jak to Orczyca, zielonoskóra, miała nieco męskich rysów twarzy czy też wystające kły, ale poza tym była całkiem ładna jak na rasowe standardy, a uwagę najbardziej przykuwały u niej głównie spore krągłości, które lubił każdy Ork.
‐ Czego chcesz, Torg? ‐ zapytała prosto, jak to prosta kobieta, pomijając Twój pseudonim, aby szybciej się z Tobą uporać.

[Kubeł1001]

Kazute

‐ Poznać Cię, a niby co innego?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Już poznałeś. Czego jeszcze?

[Kubeł1001]

Kazute

‐ Porozmawia, bo Torg ma już trochę dość towarzystwa samych chłopów.