‐O ile nagle nie chcesz się o coś zakładać… Zgoda.‐ Powiedział szykując się do jakiejś próby przyśpieszenia się praktycznie rzucając swoją zbroją do przodu.
I ruszyliście w tym samym czasie, Goblin początkowo był wyraźnie w tyle, ale później nagle przyspieszył i minął Cię z uśmiechem, ostatecznie dobiegając do końca trasy wyścigu, gdy Ty byłeś dopiero na trzydziestym metrze.
‐Mnie bardziej ciekawi jak wygląda taka bestia od środka, przecież tam może roić się od szkieletów wszelakich bestii, a z użyciem magii może się nawet stamtąd wydostanie, ale tego nie wiem, bo nie próbowałem.
Na wzmiankę o zwiedzaniu pięćdziesięciometrowego robala od środka, jedynie pokręcił przecząco głową i wybuchł śmiechem, czasem go przerywając, aby dodać jakąś uwagę, które oscylowały właściwie wokół pojedynczego słówka “poje**ny.”