Laboratorium i chata na uboczu
-
-
-
-
-
-
-
-
FD_God
‐Naprawdę zdenerwowała mnie twoja upartość, ale dawno w sumie nie miałem tak ciekawej walki. Zapożyczę sobie ten twój miecz, rzecz jasna jak zdechniesz.‐ Powiedział groźnie i uderzył kilka razy obuchem topora o pawęż, po czym głośniej ryknął i ruszył na niego, by ponownie staranować go tarczą.
-
Kuba1001
Wykonał niespodziewany manewr jak na faceta okutego w płytę i wykonał zgrabny unik, a Ty z rozpędu walnąłeś o tron. On tymczasem wymierzył Ci cios w plecy, jego klinga ponownie przebiła Cię przez pancerz, a Ty poczułeś ogromny ból.
‐ Szefie! ‐ krzyknął Zdrajca. ‐ Jakby coś, to my zawsze możemy wkroczyć!
‐ No właśnie! ‐ poparł go Thral. ‐ Powiedz tylko kiedy! -
-
-
-
Kuba1001
//Jeśli jakikolwiek oręż przechodzi przez pancerz Nadczłowieka jak przez masło, to wiedz, że należy on do Paladyna, tudzież innego Maga Światła.//
Zasłonięcie się tarczą było bezcelowe, bo jego miecz zajęty był parowaniem wściekłych ataków Zdrajcy i Thralla, a i ze zdolnościami manewru było gorzej, bowiem nadal trzymał Cię na swych łańcuchach. -
-
Kuba1001
//Po pierwsze to wcale nie masowo. Po drugie to jest Paladyn, tylko że na emeryturze.//
Widząc lecący topór, Paladyn usunął łańcuchy i odskoczył, a topór wbił się w ścianę dalej. Chwilę później nadal zajęty był parowaniem ataków Zdrajcy i Thralla, jednakże nie szło mu to dobrze. Miał już sporo ran, z kilku nawet leciała krew. Podjął wtedy decyzję, by pojedynek skończyć jak najszybciej, więc podniósł dłoń i wykonał kilka rozbłysków światła, prosto w oczy Zdrajcy. Gdy ten został chwilowo wyłączony z walki, Paladyn wykonał szybkie pchnięcie swym mieczem, przebijając pancerz Thralla na wysokości brzucha. Nadczłowiek zachwiał się i upadł na kolana. Po chwili wypuścił broń z rąk, a Paladyn podrzucił miecz i przygotował się do ścięcia mu głowy, lecz zamiar ten udaremnił Zdrajca, który doszedł do siebie i w ostatniej chwili sparował jego cios mieczem i uderzył w bark toporem. Jako, że nie miał on jak się obronić, to dostał i to mocno. Po chwili odepchnął miecz Zdrajcy i zaczął się wycofywać do ściany, zapewne nie chciał, żebyś zaszedł go od tyłu lub z boku w tym krytycznym momencie. -
-
-
-
Kuba1001
Gdy tak postawiłeś nogę na jego torsie, on jedynie zmierzył Cię nienawistnym spojrzeniem spod hełmu.
‐ Jeszcze nie umarłem. ‐ powiedział, a tej samej chwili całą Waszą trójkę zdmuchnęła potężna fala Magii Światła, wbiliście się w przeciwległą ścianę i tak wisieliście. Hełm spadł z głowy Paladyna, ukazał się Wam starszy już człowiek. Po jego pokrytej bruzdami i bliznami twarzy spływał pot, gdy wymawiał on kolejne słowa inkantacji zaklęcia, które trzymało Was w miejscu. Jednocześnie jego rodzina uciekła jednym z wyjść, może Twoi pozostali Nadludzie zdążą ich schwytać. Jednakże Waszym największym problemem było owe zaklęcie, bo powoli zaczynało ono także zadawać Wam ból, prawdopodobnie Paladyn chce zabrać Was ze sobą. -