Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Archipelag Sztormu

Archipelag Sztormu

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
1.0k Posty 4 Uczestników 9.8k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #524

    avatar Kazute Kazute

    Nie lubiła zbytnio pokojowych negocjacji. Najchętniej to by od razu po cichu zabiła tego wodza, gdyby nie fakt, że ma najpierw zachować się pokojowo. Cóż, nie płacą jej za rozmyślania, dlatego też ostrożnie zaczęła się zbliżać do wioski tubylców.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #525

      avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

      Sh’arghaan
      Zaczął myśleć jak najlepiej można zacząć walkę. Jak bardzo podatne na ogień były te stworzenia? Spojrzał też, czy reszta jego towarzystwa szykuje się jakoś do ataku na te stworzenia.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #526

        avatar Taczkajestfajna Taczkajestfajna

        Ponownie odskoczył i spróbował jak najszybciej zaatakować najbliższego przeciwnika.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #527

          avatar Kuba1001 Kuba1001

          Wiewiur:
          Ponownie pozbawiłeś ich tarcz, a oni ponownie pierzchnęli, ale na szczęście nie do żadnego wyjścia, gdyż było tylko jedno, więc skryli się za kolejnymi kompanami, tym razem już ostatnimi.
          Taczka:
          Udało Ci się go zranić i to dość boleśnie, sądząc po nietłumionym okrzyku bólu. Cofnął się w tył, za swojego kompana, a ten cisnął w Ciebie swoją włócznią, jednocześnie odbierając oręż rannemu. Tymczasem trzeci zdążył zrównać się z resztą, kolejni na pewno niedługo dołączą.
          Ekspedycja:
          Abby:
          ‐ Że ja mam to wiedzieć? ‐ spytał, drapiąc swą bujną brodę. ‐ Na moje to można by zacząć to jakoś budować i testować albo coś, w końcu jak kapitan wróci, to pewnie będzie liczyć na efekty, nie?
          Wiewiur:
          Nikt nie miał zamiaru jeszcze ruszać, dopóki ktoś nie opracuje planu prostszego, niż naku*wianie przed siebie licząc, że się uda. Sądząc po ich pancerzu to było dość ognioodporne.
          Kazute:
          Było ciemno, a nikt nie rozstawił tu żadnych pułapek, więc trafiłaś na obrzeża osady bez większych trudności. Kilka metrów przed sobą dostrzegłaś wątłe źródło światła, która zbliżało się z każdą chwilą. Po kilku sekundach okazało się, że to strażnik dzierżący pochodnię w jednej dłoni, a w drugiej drewnianą maczugę nabijaną kłami i muszlami.
          Max:
          Ostatni raz widziałeś go, jak skubał rybę na bocianim gnieździe, mimo oburzeń jakiegoś marynarza, który chyba sobie tego nie życzył.
          ‐ Jakbyś myślał tyle, ile pytasz, to już dawno byłbyś tu kapitanem. ‐ odparł tamten, najwidoczniej uważając odpowiedź za oczywistą, w końcu nie ścigaliby takim okrętem kogoś, kto mógłby piratem nie być, prawda?
          Vader:
          ‐ Lepsza nuda niż natłok wrażeń. ‐ mruknął w odpowiedzi, mając pewnie na myśli starcia z rozmaitymi potworami zamieszkującymi wyspę, z których ledwo uszedł z życiem lub stracił kompanów. ‐ A panu?

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #528

            avatar maxmaxi123 maxmaxi123

            ‐ To dobrze, że mi się nie marzy żywot kapitana.
            Powiedział, dalej wypatrując tego okrętu. Że też go wywlekli na morze! Toć to on nic nie potrafi! Nie po to został stworzony, żeby uganiać się za piratami na morzu, co bardziej za ludźmi w lasach, dżunglach i tym podobnych miejscach. Im szybciej to załatwi, tym szybciej wróci. Z resztą, taką miał nadzieję…

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #529

              avatar Kazute Kazute

              Uniosła dłonie w geście obronnym.
              ‐ Ja nie chcę Cię zabić ‐ powiedziała, posługując się odpowiednimi gestami. Najpierw wskazała na siebie, potem na swoją broń, następnie na tubylca i pokręciła głową.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #530

                avatar Abbei_The_Toy_Maker Abbei_The_Toy_Maker

                ‐ No to dalej, do robót, nie mamy całego życia, czy jakoś tak.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #531

                  avatar Vader0PL Vader0PL

                  ‐Obecnie czekam na tych, którzy żyli tu na wyspie przed nami.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #532

                    avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

                    Gdurb
                    I tym ponownie zniszczył tarcze.

                    Sh’arghaan
                    W takim razie czekał i spojrzał po swych towarzyszach licząc że coś wymyślą. Jego zadanie tutaj polega tylko na machaniu bronią i ucinaniu innym łbów, więc logiczne że myślenie nie było dla niego.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #533

                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                      Wiewiur:
                      Cóż, poddali się, ale Mag wyraźnie mówił, że nikt nie może zostać przy życiu, więc wypadałoby ich zabić, tak jak resztę, a później pomóc swemu kompanowi, który chyba nie radzi sobie tak dobrze.
                      Ekspedycja:
                      Wiewiur:
                      Tak właściwie to tutaj wszyscy byliście od machania bronią, a nie od myślenia, więc ostatecznie, mając dość czekania, cała grupa ruszyła do ataku z bronią uniesioną do walki i bojowym okrzykiem lub rykiem na ustach.
                      Vader:
                      ‐ A co później? Pośle ich pan tam, gdzie ich miejsce? ‐ spytał, mając pewnie na myśli przeszłość, z której poniekąd pochodzą.
                      Kazute:
                      Przekrzywił głową i mimo wszystko uniósł maczugę, postępując kilka kroków do przodu, jednakże wyglądał na bardziej zaintrygowanego niż gotowego pozbawić Cię życia.
                      Abby:
                      Pokiwał głową i ruszył skrzyknąć wszystkich pracowników, aby przekazać im plany oraz swoją wizję. Kwadrans później wszyscy zabrali się do pracy.
                      Max:
                      Wszystko się zgadza. No, chyba że zginie po drodze czy coś. Tak czy inaczej, w końcu wypatrzyłeś Waszą zdobycz, na sterburcie, jakieś pięć kilometrów od Was, która pruła przed siebie zygzakami.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #534

                        avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                        Szturchnął towarzysza w ramię, wskazując mu miejsce, skąd go wypatrzył, po czym podał lunetę. Miał nadzieję zakończyć to jak najszybciej.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #535

                          avatar Kazute Kazute

                          Bacznie obserwowała dzikusa, powstrzymując się przed naturalnym odruchem sięgnięcia po broń. W razie czego była gotowa odskoczyć, odbiec lub dosłownie ulotnić się z obecnego miejsca.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #536

                            avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

                            Gdurb
                            Rozglądnął się za jakąś ścianą czy innym miejscem gdzie mógłby i kazać stać. A rozkaz ten polegały na pokazaniu im ściany pod którą mają się ustawić. Na szybko też spróbował poszukać wzrokiem maga, pozostając czujnym, gdyby ktoś chciał go zaatakować.

                            Sh’arghaan
                            Westchnął i zaciskając mocniej dłonie na swym toporze ruszył w stronę kreatur. Biegł jako jeden z ostatnich, nie spiesząc się go swojego zgonu. A te potwory da się upiec w ich pancerzu?

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #537

                              avatar Abbei_The_Toy_Maker Abbei_The_Toy_Maker

                              Cóż teraz sobie zanotował do zrobienia? Miał razem z nimi robić?

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #538

                                avatar Vader0PL Vader0PL

                                ‐Współpraca jest obecnie ważniejsza od wrogości, Harry. Masz potencjał wojownika, lecz nie możemy zapomnieć, że obecnie to są nasi sojusznicy, z których pomocy korzystamy.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #539

                                  avatar Taczkajestfajna Taczkajestfajna

                                  Spróbował uniknąć włóczni i rzucić sztyletem w swojego wroga.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #540

                                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                                    Taczka:
                                    Osłonił się tarczą, więc nic to nie dało, choć podobnie jak jego pchnięcie, którego zdołałeś zwinnie uniknąć, a przy okazji zauważyłeś też, że Minotaur uporał się ze swoimi wrogami, więc może zaraz przyjdzie Ci z pomocą?
                                    Wiewiur:
                                    Straciłeś swoją okazję, aby skorzystać z zimnej krwi, która był tu jak najbardziej na miejscu, i wykazałeś się bezużyteczną w tym wypadku litością, przez co wszyscy strażnicy zostali uciec i wmieszać się w tłum, gdzie wykrycie ich teraz jest niemożliwe, bo pozbawieni są tego, co odróżniało ich od innych dzikusów, czyli właśnie broni.
                                    Maga nigdzie nie zauważyłeś.
                                    Ekspedycja:
                                    Vader:
                                    ‐ Ale na jak długo będą naszymi sojusznikami?
                                    Abby:
                                    Był tu poniekąd kierownikiem projektu, tak więc ranga pozwalała mu się opierdzielać i nadzorować pracę innych, ale pewnie wszystko poszłoby szybciej i sprawniej, gdyby wziął osobisty udział w budowie, a do tego zapewne i morale robotników poszłoby w górę.
                                    Wiewiur:
                                    Można spróbować, a nie tylko liczyć na podpowiedzi tego dziwnego głosu znikąd…
                                    Pierwsze Chuule i wojownicy zwarli się w starciu, ale potwory, mimo iż słabsze liczbą, dają sobie radę nieźle, choć zapewne niedługo ściągną ich pobratymcy.
                                    Max:
                                    ‐ Widzę, widzę… Galera, może bryg, widać że mogą mieć Maga na pokładzie, bo żadne wiatry czy prądy nie pozwalają tak zapieprzać… Przetniemy im drogę, każ szykować broń pokładową i gotować się do abordażu. ‐ rozkazał dziwnie ożywiony starzec. ‐ Jak mi tego brakowało!
                                    Kazute:
                                    On pewnie zrobił podobnie, przez co trwa teraz dziwny i niezręczny impas, który wypadałoby przerwać w jakikolwiek sposób…

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #541

                                      avatar Kazute Kazute

                                      Wzięła jeden ze swoich noży i upuściła go na ziemię. Może teraz do niego dotrze, że nie zamierza z nim walczyć. Bynajmniej nie w tej chwili.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #542

                                        avatar Vader0PL Vader0PL

                                        ‐Pożyjemy, zobaczymy.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #543

                                          avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

                                          Gdurb
                                          I tak nie chciał ich za bardzo zabijać. Nie chciał być zimnym i bezdusznym zabijaką. Raczej tylko zabijać w samoobronie, a skoro oni się poddali, a teraz jeszcze złożyli broń… Zaczął iść drogą którą tutaj przybył. Skoro jest to jedyne wyjście stąd, to gdyby ktoś chciał uciec, to mógłby ich powstrzymać, prawda?

                                          Sh’arghaan
                                          Pobiegł więc w stronę swych oponentów i wypatrywał jednego osamotnionego Chuula. Chciał spróbować wcielić swój pomysł w życie i przy okazji nie usmażyć swych sojuszników.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy