Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Leśny Trakt

Leśny Trakt

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
708 Posty 2 Uczestników 8.9k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #355

    avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

    Dokładnie przeczytała dokument i po głębokim oddechu przyłożyła pióro do papieru i nakreśliła pierwsze litery swojego podpisu.
    “Co ja najlepszego robię?” Zapytał samą siebie, zatrzymując się w połowie składania podpisu. Przecież nie mogła oddać majątku temu mordercy. Żaden członek rodziny nigdy by jej tego nie wybaczył. A może i tak? Jak spoglądała by na nią matka, o której tak mało wiedziała?
    Jak Densissma mogłaby spojrzeć na samą siebie z świadomością, że po prostu zrezygnowała z wszystkiego, co było jej familii tak bardzo drogie? Nie umiała teraz sobie odpowiedzieć na to pytanie. Sprzeczne, tłoczące się w jej głowie przemyślenia sparaliżowały ją. Nie potrafiła dokończyć podpisu, zatrzymując się na czterech, pierwszych literach swojego imienia i coraz bardziej popadając w wewnętrzną panikę.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #356

      avatar Kuba1001 Kuba1001

      Im bardziej byłaś spanikowana, tym bardziej Gideon okazywał swoje zniecierpliwienie, stukając palcami o podłokietnik tronu, na którym siedział. Dostrzegłaś, jak rzucił ukradkowe spojrzenie tym Orkom, którzy przed chwilą niemalże zgładzili niewolnicę, więc możesz spodziewać się, że zaraz spróbują ponownie bądź zamiast próbować, od razu ją zabiją, aby w ten sposób wymusić na Tobie podpisanie świstka papieru.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #357

        avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

        Wdech.
        Wydech.
        Wdech.
        Wydech.

        Nie chciała, by kolejne osoby ginęły z jej winy. Po raz ostatni przełknęła szlachecką dumę i drżącą dłonią dokończyła podpis.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #358

          avatar Kuba1001 Kuba1001

          Gideon znów uśmiechnął się tryumfalnie, a przez ten drwiący i ohydny uśmieszek przypominał Ci on teraz oślizgłego gada, jakim zresztą był w rzeczywistości.
          ‐ No i co? Było tak ciężko? Musiałaś się tak stawiać? ‐ zapytał, odbierając papier od służącego, który dostarczył mu go. ‐ Chcę abyś odeszła stąd, wiedząc, że jestem honorowym człowiekiem: Moi Orkowie zaopatrzą Cię w prowiant, wodę, nieco złota i mapę, co powinno wystarczyć Ci na kilka tygodni drogi. Odeskortują Cię też na skraj moich włości, a jeśli znów Cię tu zobaczę, zostaniesz zabita na miejscu, bez sądu, a ja nie będę już tak łaskawy, jak jestem do tej pory. Zrozumiałaś?

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #359

            avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

            Nie odrywając wzroku od podłogi pokiwała mu głową, pokazując, że zrozumiała. Dobrze wiedziała, że Gideon kłamał na temat swojej “honorowości”. Przecież jeszcze przed chwilą życie niewinnej służki była dla niego jedynie argumentem za tym, by Denissma podpisała skrawek papieru. Nie mogła jednak jakkolwiek temu zaradzić. Przytaknięcie Apyrowi było szczytem jej możliwości w danym momencie.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #360

              avatar Kuba1001 Kuba1001

              Szlachcic klasnął w dłonie, a Ty zostałaś wyprowadzona przez dwóch Orków na dziedziniec dworku. Tam zauważyłaś swoich przewodników, trzech zielonych drabów, którzy rzeczywiście mieli obiecane przez Gideona zapasy prowiantu, wody i złota, a także mapę okolicznych ziem i nawet ubrania na zmianę. Najwidoczniej jednak wciąż Ci nie ufali, mogli się domyślać, że spróbujesz ich spalić i uciekniesz, nim dostarczą Cię na miejsce, więc nim wyruszyliście, Orkowie ponownie związali Ci ciasno ręce za plecami w ramionach, przedramionach i kostkach, a po chwili również zawiązali oczy, wypchali usta szmatą i obwiązali je kolejną. Dopiero wtedy jeden popchnął Cię naprzód, a dwa inni chwycili za barki, aby wskazać Ci właściwą drogę.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #361

                avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                Ostrożnie poszła w wskazanym przez orków kierunku. To, co stało się w ciągu ostatniego tygodnia, całkowicie ją przytłoczyło. Dochodził do niej fakt, że przed momentem, podpisując kawałek papieru, straciła nie tylko cały swój majątek, ale też majątek, jaki jej rodzina gromadziła przez tyle lat.
                Czuła się podle.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #362

                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                  Maszerowaliście głównym traktem. Może mijaliście chłopów, Twoich niedawnych poddanych, sprowadzonych tu przez Gideona po najeździe Zielonoskóych lub tych, którzy mieli szczęście przeżyć i pamiętać inną władzę niż ta podpierana orczą pięścią. Ale nawet jeśli, to co z tego? Nie widziałaś ich, miałaś zawiązane oczy, a oni nie mogli nic zrobić, chłopi rzadko kiedy powstawali, bo zwykle mieli najwięcej do stracenia.
                  Minęło blisko pół godziny i myślałaś, że Orkowie zrobili sobie krótką przerwę, gdy zeszliście z brukowanej ścieżki na polanę nieopodal lasu.
                  ‐ Tutaj chyba będzie dobrze. ‐ powiedział jeden z nich. ‐ Jest nawet pieniek. Szkoda tylko, że żaden łopaty nie wziął, przydałaby się tam.
                  ‐ E tam, nie pie**ol. Wilków tu pewnie pełno albo innego cholerstwa, nawet ją zeżrą w jakiś dzień albo dwa.
                  Krótko po tej wymianie zdań jeden z Orków rzucił Cię na ziemię, a później usłyszałaś dźwięk topora wbijanego w drewno, pewnie wspomniany pieniek. Jednakże zielonym się nie spieszyło, chyba woleli rzeczywiście chwilę odsapnąć i pożywić się prowiantem, który nieśli z Tobą dla niepoznaki.
                  ‐ Jak już trzeba to zrobić, to może zanim utniemy jej łeb, trochę się z nią zabawimy? Orczyce w Ghadugh nie lepsze, a pan Gideon chłopek nie pozwala ruszać. ‐ zasugerował jeden z Orków.
                  ‐ No i pan Gideon nie zabronił. ‐ odparł inny Ork i zarechotał.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #363

                    avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                    I wtedy Densissma zrozumiała, że po raz kolejny dała się wrobić jak małe dziecko. Oczywiście, że po podpisaniu dokumentu nie była jakkolwiek potrzebna temu jaszczurowi, czemu myślała, że puści ją wolno wyłącznie z dobrej woli? Musiała coś zrobić, by jakkolwiek wydostać się rąk tej trójki. Dobrze byłoby zacząć od pozbycia się więzów. Obróciła się tak, by dłonie mieć pod plecami. Rozpaliła dłonie, by spopielić sznur na nich.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #364

                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                      Wciąż byłaś osłabiona długotrwałą niewolą w strasznych warunkach, nawet olbrzymie pokłady wściekłości, którą mogłabyś napędzać Magię Ognia, nie wystarczyły, aby przypalić sznury w porę. Nie zdążyłaś, a na Twoich pośladkach i biuście wylądował orcze łapy. Jednakże koszmar ten trwał tylko kilka minut, gdy usłyszałaś jakiś świst w powietrzu, a potem głośne łupnięcie o ziemię. Orkowie przerwali obmacywanie i pewnie próbowali uciec czy chwycić za broń, ale kolejne dwa świsty skończyły ich życie, gdy kolejne ciężkie, zielone ciała upadły na ziemię.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #365

                        avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                        Nie miała siły się podnosić. Nie była w stanie. Cała drżała, będąc na skraju całkowitego, emocjonalnego rozpadu. Została porwana. Gdy już wróciła do domu, jej ojciec zginął. Orczyca próbowała ją zamordować we śnie. Przez ostatni tydzień była więziona w własnej piwnicy. Godzinę temu straciła wszystko na co jej rodzina pracowała długie lata. Teraz została zgw*łcona przez orków. To było dla niej za dużo, po prostu nie potrafiła tego wszystkiego znieść. Pewnie jej “wybawiciele” też byli jakimiś bandytami, którzy tylko przypadkiem natrafili na nią i szczęśliwie wybili zielonych.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #366

                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                          Z tym gw****** to chyba przesadzałaś, ci, którzy Cię uratowali, zareagowali w porę, nim doszło do czegoś więcej. Nie słyszałaś ich kroków, ale czułaś obecność wokół siebie, musieli mieć wyciszone buty bądź w inny sposób poruszali się tak cicho i bezszelestnie. Kilku z nich ostrożnie Cię podniosło, ale po chwili poczułaś zimną stal sztyletu na gardle.
                          ‐ Za chwilę pozbędziemy się Twoich więzów. ‐ powiedział ktoś dziwnie śpiewnym i melodyjnym głosem, któremu próbował nadać wrażenie twardości. ‐ Opaski na oczach i knebla też. Ale w tym czasie masz milczeć. Nie stawiać oporu. A potem odpowiadać na nasze pytania. W innym wypadku Cię zabijemy. Zrozumiałaś?

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #367

                            avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                            Kiwnęła lekko głową na znak tego, że zrozumiała (// i nie mów mi, że od kiwnięcia od razu dojdzie do poderżnięcia gardła i w ogóle dekapitacji głowy, bo sam próbowałem przed chwilą na sobie//). Coraz bardziej przejmowało ją dziwne wrażenie, że jej “wyzwolicielami” rzeczywiście są tylko inni bandyci. Przynajmniej pozbędzie się tych wszystkich sznurów.
                            Oczywiście, milczała.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #368

                              avatar Kuba1001 Kuba1001

                              Zgodnie z tym, co powiedział nieznajomy, rozwiązano więzy krępujące Twoje dłonie, odwiązano szmatę i wyjętą z ust drugą, a na koniec ściągnięto Ci opaskę z oczu. Dopiero wtedy zobaczyłaś swoich wybawców i choć rzeczywiście mogli być zwykłymi bandytami, to Tobie bardziej przypominali żołnierzy: Wszyscy mieli jednakowe ubrania, czyli wyciszone w jakiś sposób buty, spodnie, paski, koszule i kamizelki w kolorze brązu i zieleni, podobnie jak ich ciemnozielony płaszcz z kapturem, który każdy miał teraz nasunięty na głowę. Również uzbrojenie było dość podobne, wszyscy mieli długie łuki w dłoniach, kołczany pełne strzał na plecach, a przy paskach sztylety, długie noże, miecze jednoręczne, a niekiedy też szable czy jatagany. Większość z nich była Elfami, choć widziałaś też sporo ludzi i kilku przedstawicieli krzyżówek tych dwóch ras. Jednakże najbardziej z nich wszystkich wyróżniał się ten Elf, z którym rozmawiałaś i który odjął teraz sztylet z Twojego gardła. Był dziwne blady, wręcz o szarej skórze, a nie jasnej, tak jak zwykłe Elfy, miał też dość niespotkany pośród nich, rudy kolor włosów, i choć jego uszy były szpiczasto zakończone, to budową ciała i surowymi rysami twarzy przypominał bardziej człowieka.
                              ‐ Teraz pora na pytania. ‐ zaczął bez większych wstępów. ‐ Czy to Ty jesteś tą szlachcianką, którą miał uratować Agroks?

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #369

                                avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                                Zaskoczyła ją to zbieranina, nie mówiąc już o tym, jak bardzo niecodzienny wydał jej się ten, który z nią rozmawiał. Nie myślała już, że są to pospolici bandyci, ale wciąż nie oznaczało to, że mają dobre zamiary.
                                Na pytanie odpowiedziała twierdzącym kiwnięciem głowy.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                  RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                  Radiotelegrafista Metro 2035
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #370

                                  // Łehem.//

                                  "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                  Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #371

                                    - W takim razie jesteśmy winni Ci przeprosiny. - odparł Elf, co było dość dziwne w tej sytuacji. - Staraliśmy się Cię uratować, ale nie zdążyliśmy, choć mało brakowało. Dlatego czekaliśmy cierpliwie na inną okazję, taką jak ta, aby Cię odbić z zielonych łap sługusów tego szlachcica.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                      RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                      Radiotelegrafista Metro 2035
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #372

                                      Oni przepraszali…ją? Po tych wszystkich błędach, naiwności i martwych przez Densissmę osobach, oni byli winni jej przeprosiny?
                                      — Mi? Nie…Ja…Wy…Przepraszam? — Zapomniała o nakazie milczenia danym jej przez elfa. Nie była w stanie złożyć poprawnego zdania. Zbyt wiele myśli krzyczało w jej głowie, a żadna z nich nie była pozytywna. Nie wytrzymała, łzy napłynęły jej do oczu. Schowała głowę w kolanach i rozpłakała się.

                                      "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                      Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #373

                                        - Zwę się Gelu Półelf. - powiedział do Ciebie ten sam szaroskóry, co do tej pory, gdy po kilku minutach trochę się uspokoiłaś. - Znałem Twojego ojca. Przyrzekł mnie i moim ludziom, że wszystkie lasy w jego domenie będą nasze: Elfów, pragnących żyć z nimi ludzi i półelfów, takich jak ja. Ale gdy pojawił się ten nowy szlachcic, Gideon Apyr, przestał honorować dawne umowy. Dlatego chcemy go powstrzymać. Liczyliśmy na Agroksa, naszego starego druha, ale nie zdołał wyprowadzić Cię z dworku, sam ledwo przeżył i gdyby nie to, że miał przy sobie miksturę, która upodobniła go do trupa, to najpewniej rzeczywiście by zginął.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                          RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                          Radiotelegrafista Metro 2035
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #374

                                          Densissma wysłuchała historii i pokręciła głową bez żadnej nadziei, po czym spojrzała na Gelu:
                                          — To już są jego ziemie. — Powiedziała smutno.

                                          "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                          Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy