Martwe Bagna

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Lepiej będzie zmieniać się na warcie… Mamy pięć osób, więc można to zrobić pojedynczo lub dwójkami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Jest Was czterech, chyba, że liczysz Smoka w mieczu jako piątego.//

[Kubeł1001]

Zeromus

//Właśnie tak liczę //

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Dobrze wiedzieć.//
‐ Lepiej dwójkami, jak jeden przyśnie, to drugi go obudzi. ‐ powiedział człowiek, po czym dodał: ‐ Wezmę pierwszą wartę.
‐ Ja z Tobą, mordo. ‐ zaoferował się Krasnolud.

[Kubeł1001]

Zeromus

Pomyślałem sobie, że wolałbym z Drakonidem, jednak cóż… Nie będę niczego zmieniał. ‐ No dobra. Więc mamy trzy drużyny, bo Xylex sobie pewnie poradzi sam.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Niby jak wyobrażasz sobie, żeby Smok w mieczu poradził sobie sam?//

[Kubeł1001]

Zeromus

//miecz jest jedynie naczyniem dla duszy… Mógłbym go wezwać, jednak to od niego zależy, czy wyjdzie//

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Ale jak Ty sobie wyobrażasz, że będzie on Was pilnował? Wbijesz miecz w ziemię?//

[Kubeł1001]

Zeromus

//Po “wezwaniu” i odpowiedzi na niej on jest samodzielnym bytem teoretycznie//

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Ale załóżmy, że Twoja postać śpi. Co wtedy?//

[Kubeł1001]

Zeromus

//Otaku nigdy nie śpią xD//
//To jeżeli jest w mieczu, to lipa. Bo sam nie może wyjść, ale może zacząć wartę już wypuszczony… Po wezwaniu i odpowiedzi na nie może poruszać się normalnie//

[Kubeł1001]

Kuba1001

//No dobra, niech już będzie…//
‐ No to Wy zajmijcie się ogniskiem, żarciem, czy coś. ‐ burknął Krasnolud.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ No dobra… Na pewno są tutaj jakieś jadalne stworzenia. ‐ Te słowa pewnie dziwnie zabrzmiły z ust elfa, jednak musiałem to powiedzieć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Niewielu zdało sobie sprawę z ich dziwnego wydźwięku.
‐ Nie musimy polować, a przynajmniej nie dziś. ‐ odrzekł Drakonid i wskazał na zapasy.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ I tak trzeba zebrać drewno na opał… Więc przy okazji można trochę sprawdzić teren. ‐ Mówiłem stając przy wyjściu z jamy

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nikt inny nie miał na to zbytnio ochoty, więc Twoi towarzysze zapewne poprzestaną na wsparciu duchowym i mentalnym stąd oraz przyjściu Ci na pomoc, tak w razie czego.

[Kubeł1001]

Zeromus

Skoro tak wyszło, to od razu wyszedłem przed jaskinię, nie oddalałem się jednak za bardzo i zacząłem zbierać chrust na ognisko.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Drzewa i krzewy rosły na bagnach, ale szczęśliwie nie musiałeś się tam pchać i zdobyłeś wystarczająco dużo drewna na całą noc.

[Kubeł1001]

Zeromus

skoro jest tego na tyle, to od razu wracam do nich… Wolę wiedzieć, co knuli cały czas.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No cóż, knuli kolację, gnoje jedne.