Leśna Chata Jota Aikhjartssona.
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Udało Ci się odejść, acz po odejściu na te kilka kilometrów czułeś się nieswojo, a do tego jakby obserwowany… Niemniej, maszerowałeś dalej, dostrzegając obozowisko na pobliskiej polance, które składało się z kilku namiotów, ogniska i ostrokołu wokół, w środku zauważyłeś pięciu mężczyzn siedzących przy ogniu, którzy jedli, pili i rozmawiali. Każdy uzbrojony był w dwuręczną kuszę i zapas bełtów, a także jakąś dodatkową broń, jak miecz, włócznia czy topór.
-
-
Kuba1001
Szło to opornie, bez źródła wody raczej sobie nie poradzisz. Siedzący przy ogniu mężczyźni zauważyli Cię, ale nie zwrócili na Ciebie żadnej uwagi, a więc nie byli bandytami, bo to raczej wątpliwe, skoro obozowali na widoku, skąd każdy kupiec czy strażnik karawany mógłby ich dostrzec, albo nie byłeś dla nich zbyt łakomym kąskiem. Tak czy inaczej, zostawiłeś ich w tyle, a dziwne uczucie bycia obserwowanym wróciło.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-