Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Oskad
  3. Wielkie Równiny

Wielkie Równiny

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Oskad
566 Posty 7 Uczestników 8.5k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #287

    Oddaliliście się na jakiś kilometr od dawnego obozu ludzi, gdzie już raczej nie będą Was szukać, a dymy z podpalonych wozów są wciąż widoczne.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • ReichtangleR Niedostępny
      ReichtangleR Niedostępny
      Reichtangle
      napisał ostatnio edytowany przez
      #288

      Podniósł się i odetchnął z ulgą.
      - Wygląda na to, że jesteśmy tu bezpieczni. - Zaczął iść wolnym krokiem. - Mam nadzieję, że to nauczy Dwuręcznych trzymania się swojej zagrody. Nieźle ich nadszarpnęliśmy.

      "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
      Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #289

        - Nie bez strat. - mruknął idący obok Ubairg, mając na myśli zabitych i rannego, dla Ciebie tylko zwykłych członków plemienia, ale dla kogoś również braci, mężów, ojców czy innych członków rodziny. Ale faktycznie, łupy i przepędzenie ludzi z Waszych terenów łowieckich na pewno przysłużą się wszystkim na dłuższą metę.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • ReichtangleR Niedostępny
          ReichtangleR Niedostępny
          Reichtangle
          napisał ostatnio edytowany przez
          #290

          Nie odpowiedział na te słowa. On także smucił się z tego faktu. Jednak rozumiał, że ryzyko jest nierozerwalną cześcią walki z ludźmi. Walki której według niego pod żadnym pozorem nie można było zakończyć. Szedł dalej.

          "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
          Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #291

            I w takiej to atmosferze dotarliście do swojego obozu, gdzie najpierw witano Was z ulgą, w końcu poszliście walczyć przeciwko ludziom i ich demonicznej broni, a dopiero później jak bohaterów, choć gdzieś pomiędzy tym słyszalne były okrzyki zdziwienia, bólu i rozpaczy, gdy zdano sobie sprawę, że kogoś pośród Was brakuje.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • ReichtangleR Niedostępny
              ReichtangleR Niedostępny
              Reichtangle
              napisał ostatnio edytowany przez
              #292

              Wiedzieli na co się piszą. Zrobili co było trzeba i zginęli honorową śmiercią. Sam wolałbym zginać tam w polu, niż nic nie robić i czekać aż Dwuręczni zaszlachtują nas podczas snu. - pomyślał.
              Przyjmował pochwały współplemieńców i wskazując na zdobyte trofea, przekonywał ich - Właśnie tak rozwiązuje się sprawy z ludźmi. Zero negocjacji, zużyliśmy na nie zbyt wiele czasu.

              "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
              Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #293

                Widać, że większości, zwłaszcza tym, którzy przeżyli i nikogo nie stracili oraz ich rodzinom, takie słowa i poglądy bardzo odpowiadały, wielu chciałoby pewnie być tam z Wami i teraz pluło sobie w brodę, że nie zdecydowało się szybciej na wzięcie udziału w wyprawie… Tak czy siak, jako że Ty dowodziłeś akcją, również Ty powinieneś porozmawiać z wodzem.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #294

                  Wiewiur:
                  Drogę już nieco znałaś, ale i tak trochę błądziliście po prerii, Wielkie Równiny miały to do siebie, że bez punktów orientacyjnych bardzo łatwo było się tu zgubić. Jednak w końcu trafiliście na idealne do zasadzki miejsce, a na horyzoncie pojawił się nawet pierwszy dyliżans, macie kilka minut, nim się do Was zbliży na tyle, aby zacząć akcję.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • ReichtangleR Niedostępny
                    ReichtangleR Niedostępny
                    Reichtangle
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #295

                    Nie ma o czym rozmawiać z wodzem. Na razie poszedł odnieść łup do swojego namiotu, a przy okazji sprawdzić czy jego ojciec wrócił

                    "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                    Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #296

                      Ślady bytności były, wrócił więc niedawno, ale musiał być gdzieś w pobliżu, bo w samym namiocie go nie było.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • WiewiurW Niedostępny
                        WiewiurW Niedostępny
                        Wiewiur
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #297

                        Rose
                        //Przepraszam za nieodpisywanie, ale zwyczajnie czuję że zawalę tę akcję, nawet jeśli postać by podołała 😕 //
                        Jak dobrze widziała nadjeżdżający dyliżans? W sensie obstawa, ilość wozów, siła ludzi i tak dalej.
                        - Dobra, ja będę Was osłaniać z tej jakże wygodnej pozycji, a Wy działacie na dole, wedle własnego widzi mi się. Wolałabym postawić na element zaskoczenia, więc ukryjcie się gdzieś jeśli to możliwe. Zacznę akcję strzelając w ich najsilniejszego człowieka, zresztą na kogoś kto tak wygląda…

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #298

                          //Jeśli ustrzelisz tych bandziorów, to nie pozostanie nikt, kto mógłby poświadczyć, że zawaliłeś, więc nie zawalisz. Proste.//
                          - Podchody nie są w naszym stylu. - odparł traper, a choć może i on rzeczywiście dałby radę zbliżyć się do tych ludzi w miarę niepostrzeżenie, to jego kompan już niezbyt. Żeby nie dostrzec go, nawet czołgającego się lub leżącego w wysokiej trawie, trzeba by być kompletnie ślepym i pozbawionym systemu nerwowego.
                          Nie mogłaś liczyć na wielki łup, był to zwykły dyliżans, niewielki, zaprzężony w dwa konie, a po jego bokach jechało dwóch jeźdźców. Na koźle, obok woźnicy, siedział kolejny mężczyzna. Nie miałaś pojęcia co lub kto mogłoby być w środku.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • WiewiurW Niedostępny
                            WiewiurW Niedostępny
                            Wiewiur
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #299

                            //W sumie to jak konkretnie są oni ułożeni? W sensie czy są na jakiejś wysokiej skale i dyliżans ma małe szanse ich zobaczyć, czy są jednak bliżej ziemi lub drogi?//

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #300

                              //Wielkie równiny mają do siebie to, że są nie tylko wielkie, ale i równe, więc nie macie przewagi wysokości. Jak na razie jesteście na wprost grupy z dyliżansem, możecie ich jakoś oflankować, nim się zbliżą, korzystając z wysokiej trawy. No i dopóki dyliżans będzie daleko, a Wy będziecie kryć się w trawie, to Was nie widzą. Gorzej z końmi.//

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • WiewiurW Niedostępny
                                WiewiurW Niedostępny
                                Wiewiur
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #301

                                //Zawsze wyobrażałem to sobie jako wielkie skupisko wysokich skał z drogą gdzieś w dole :v //
                                - Dobra, to zwyczajnie starajcie się okrążyć dyliżans i zaatakować wraz z pierwszym moim strzałem. Wy zajmiecie się jeźdźcami po bokach, ja strzelę tego obok woźnicy.- Odparła i zabrała się za celowanie.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #302

                                  //Czyli dobrze, że wyszło to na jaw teraz, a nie wtedy, gdy miałbyś całkiem przerąbane.//
                                  - A zdążysz zabić też woźnicę zanim ucieknie? - zagadnął traper, nie mający innych obiekcji co do Twojego planu, prostego, acz skutecznego.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • WiewiurW Niedostępny
                                    WiewiurW Niedostępny
                                    Wiewiur
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #303

                                    Rose namyśliła się chwilę, króciutką chwilę, ale jednak chwilę, zanim odpowiedziała.
                                    - Jeśli nie będzie się zbyt gwałtowanie ruszać, albo podczas ucieczki będzie biegł prosto, to powinnam dać radę. - Odparła, czekając aż jej osiłki zajmą swoje pozycje i będą gotowi do działania. Wciąż celowała w gościa obok woźnicy, nie zdejmując go z muszki.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #304

                                      Na piechotę trochę im to zajęło, zwłaszcza że musieli poruszać się wolno, aby uniknąć wykrycia. Jednak w końcu zajęli pozycje, a przynajmniej taką mogłaś mieć nadzieję, bo trawa wokół nich przestała się poruszać.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • WiewiurW Niedostępny
                                        WiewiurW Niedostępny
                                        Wiewiur
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #305

                                        Odczekała jeszcze chwilę, po czym wystrzeliła w człowieka obok woźnicy, starając się ustrzelić jakieś ważny dla niego organ, po czym od razu wycelowała w samego woźnicę, zwyczajnie oddając w jego stronę strzał, byleby ciężej było mu uciekać. Po tym obserwowała akcję przez lunetę, sprawdzając czy jej towarzysze nie potrzebują jej pomocy.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #306

                                          Trafiłaś w okolice klatki piersiowej, nie byłaś pewna, w który organ dokładnie, ale na pewno go to zabiło lub chociaż ciężko raniło. Woźnica, gdy tylko usłyszał wystrzał, skoczył w bok, jakby nie była to dla niego pierwszyzna, więc Twój pocisk chybił. Dwaj bandyci bez trudu wystrzelali skromną obstawę dyliżansu, a także jego woźnicę, który próbował walczyć, zdążył nawet raz wypalić, ale i on padł trupem.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy