Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Black Wonderland 2.0
  3. Begin

Begin

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Black Wonderland 2.0
1.1k Posty 10 Uczestników 14.6k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • ? Niedostępny
    ? Niedostępny
    Dawny użytkownik
    napisał ostatnio edytowany przez
    #26

    Jeszcze tego by brakowało, gdyby ktoś zwracał. Stanęła na uboczu, bijąc się z myślami.
    Wzięła głębszy wdech. Czy zapytanie się kogokolwiek o to miejsce byłoby czymś dziwnym? Nagle, zaskakując nawet siebie, ruszyła w stronę baru. Może tam czegoś się dowie. A jak nie to… Postara się o to by ktoś postawił jej kolejkę.
    Alkohol najlepszym sposobem rozwiązywania problemów.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • bulorwasB Niedostępny
      bulorwasB Niedostępny
      bulorwas
      napisał ostatnio edytowany przez
      #27

      //Jebać, prowadzenie narracji pierwszoosobowej jest ciężkie.
      Dokja czytał o podobnych przypadkach w wielu książkach jako młokos. W Korei ten rodzaj literatury był bardzo popularny. Typ umiera i w nagrodę za to, że zdechł chujową śmiercią trafia do świata fantasy. - Żegnaj Dokja, witaj… Nykran! - Po szybkim przemianowaniu się, jako, że wciąż był skołowany, poszukał jakiegoś murku i ławeczki, by tam odpocząć. Przeszperał kieszenie kurtki i spodni, szukając rzeczy jakie zabrał tu ze sobą. W takim świecie, smartfon to dzieło bogów i cholernie duża zaleta.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • AbbeyA Niedostępny
        AbbeyA Niedostępny
        Abbey Black Wonderland
        napisał ostatnio edytowany przez
        #28

        Kwiatuszek
        Mężczyzna znów zamilkł. Uniósł na moment brwi i westchnął ciężko.
        — Rosyjski to taki piękny język. Przepraszam, dziewczyno, ale w takim magicznym zadupiu nie ma prądu, a co dopiero jakiegoś samochodu.

        Gulasz
        — Miami? To jest to miasto, gdzie działa Słoneczny patrol?
        Barman zaśmiał się. Dolał komuś piwa i podszedł bliżej.
        — Jesteś w Beginie. Można powiedzieć, że to dosyć daleko od Miami. Powrót trochę potrwa.

        pineapple apple vappen
        Dotarła do baru. Wewnątrz była grupka ludzi przy stole, jakaś białowłosa dziewczyna z drinkiem przy kontuarze i siedzący na uboczu, trochę zagubiony facet o wyglądzie szarmanckiego bohatera powieści romatycznej.

        bulba
        Niestety, nie miał przy sobie telefonu. A nie! Jednak miał, ale miał dość słabą baterię. No i nie było zasięgu. Ani wifi.

        Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • bulorwasB Niedostępny
          bulorwasB Niedostępny
          bulorwas
          napisał ostatnio edytowany przez
          #29

          Wyłączył go, by bateria się nie zmarnowała i kontynuował przeszukiwania, chcąc znaleźć cokolwiek innego. Sam smartfon jest przydatny, nawet na handel, ale może znajdzie coś jeszcze. Nóż czy inny rodzaj broni byłby w cenie.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
            WikuniaAndyjskaW Niedostępny
            WikuniaAndyjska
            napisał ostatnio edytowany przez
            #30

            Nie ma tutaj prądu ani samochodów? Natasha przez chwilę stała w ciszy układając w głowie kolejne pytanie. Z każdą kolejną chwilą sytuacja ta wydawała się coraz dziwniejsza. Przez chwilę dziewczyna zastanawiała się nawet, czy mężczyzna sobie z niej nie żartuje, ale to, co mówił, wydawało się być zgodne z prawdą. Do tej pory nie widziała przecież żadnych urządzeń elektronicznych. Zamiast samochodów widziała i słyszała wszędzie dookoła same konie.
            -Magicznym? Okej, czy mógłbyś wyjaśnić mi gdzie niby leży ten cały Begin, skoro najwyraźniej utknął w jebanym średniowieczu bez żadnego prądu?

            “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
            Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Gulasz86G Niedostępny
              Gulasz86G Niedostępny
              Gulasz86
              napisał ostatnio edytowany przez
              #31

              - Begin? - powiedział zaskoczony. Zastanawiał się gdzie może znajdować się miasto o tak specyficznej nazwie, kiedy coś do niego dotarło i to z hukiem. Rozejrzał się jeszcze raz po barze i zapytał z lekką dozą trwogi w głosie.
              - B-Begin. Ten Begin? Miasto w tym dziwnym, karcianym świecie o którym opowiadał mi ojciec?

              There once was a vampire named Thume,
              Who took a succubus up to his room,
              Where they argued all night,
              Over who had the right,
              To drain away what, and from whom.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • ? Niedostępny
                ? Niedostępny
                Dawny użytkownik
                napisał ostatnio edytowany przez Dawny użytkownik
                #32

                Stanęła w wejściu, nie mogąc zdecydować się co zrobić następnie. Podchodzenie do nieznanych osób, szczególnie na trzeźwo, nie współgrało z jej naturą. Z drugiej strony zaś, zdawała sobie sprawę że nie może trwać w niewiedzy w nieskończoność. Przygryzła wargę i podeszła do baru.
                -Przepraszam.- Spojrzała na barmana, swoim typowym, pozbawionym emocji, wzrokiem.
                Kątem oka jeszcze raz ogarnęła całe pomieszczeniem, ot na wszelki wypadek.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • AbbeyA Niedostępny
                  AbbeyA Niedostępny
                  Abbey Black Wonderland
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #33

                  Gula i Vapen
                  — Cóż, to zależy kim był twój ojciec.
                  Barman odwrócił się i odszedł obsłużyć dziewczynę, która właśnie przyszła. Poza nim nie bardzo ktokolwiek się przejmował dziewczyną.
                  — Czego ci potrzeba? — Uśmiechnął się przyjaźnie.

                  Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • bulorwasB Niedostępny
                    bulorwasB Niedostępny
                    bulorwas
                    napisał ostatnio edytowany przez Abbey
                    #34
                    Ten post został usunięty!
                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • AbbeyA Niedostępny
                      AbbeyA Niedostępny
                      Abbey Black Wonderland
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #35

                      bulba
                      Znalazł scyzoryk i dziwną kartę do gry. Wyglądała, jakby uprzednio była jego zdjęciem. Osobliwa sprawa. Widział coś takiego piereszy raz w życiu.

                      Kwiatuszek
                      — Do tego przydałby się jakiś w kij dobry fizyk, moja droga. Begin leży poza światem, z którego przybywasz.

                      Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Gulasz86G Niedostępny
                        Gulasz86G Niedostępny
                        Gulasz86
                        napisał ostatnio edytowany przez Gulasz86
                        #36

                        - Lawrence. Lawrence Norrys. (//Muzyka przestałą grać a cały bar zamilkł) Ja jestem L. J., jego najstarszy syn.

                        There once was a vampire named Thume,
                        Who took a succubus up to his room,
                        Where they argued all night,
                        Over who had the right,
                        To drain away what, and from whom.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • bulorwasB Niedostępny
                          bulorwasB Niedostępny
                          bulorwas
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #37

                          Zimny dreszcz przeszył jego plecy, gdy zobaczył, że to karta, gdyż przypomniało mu to o jego dawnym życiu. Schował ją do kieszeni razem ze scyzorykiem, telefon do osobnej. Pierwsze, co muszę znaleźć to informacje. Gdzie jestem, czemu się tu znalazłem i o ciul w tym świecie chodzi. Drugie, to źródło pożywienia i miejsce do spania. Trzecie, miejscowe ubrania, by nie wyróżniać się w tłumie. Zacznijmy od informacji… To miejsce musi mieć jakiś ratusz, pałacyk miejscowego szlachcica, chatę wodza czy dom sołtysa. Zaczepił losowego przechodnia. - Dobry, którędy do siedziby władz miasta? -

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                            WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                            WikuniaAndyjska
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #38

                            Po tych słowach nastąpiła kolejna chwila ciszy, w czasie której Natasha znowu próbowała rozgryźć, czy mężczyzna żartuje. W międzyczasie skończyła palić papierosa i pozbyła się jego resztek rzucając je na ziemię a następnie zdeptując.
                            -Okej, mógłbyś rozwinąć tę myśl? Bo do tej pory wszystko, co powiedziałeś zawierało minimalną liczbę pożytecznych informacji i z każdą kolejną odpowiedzią staję się tylko bardziej zdezorientowana. Jakim cudem to miasto może kurwa leżeć poza światem, z którego przybywam? - spytała nieco podirytowana.

                            “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                            Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • AbbeyA Niedostępny
                              AbbeyA Niedostępny
                              Abbey Black Wonderland
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #39

                              //gule atakuje banda jego dzieci

                              Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • AbbeyA Niedostępny
                                AbbeyA Niedostępny
                                Abbey Black Wonderland
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #40

                                gulasz
                                — Ach tak. Coś mi to mówi, ale nie wiem dokładnie. Nie jestem gejem, więc to nie była nowinka dla mnie.

                                Kwiatuszek
                                Skrzyżował ręce na piersi.
                                — Szlag by to trafił. Nigdy nie potrafię tego nikomu dobrze wyjaśnić. Otóż znajdujemy się w czymś, co zwykliście nazywać światem równoległym. Do którego najwyraźniej przypadkowo trafiłaś. Nie jesteś pierwsza.

                                wietkong
                                — Uhhh… wydaje mi się, że tam. Ale ja tu tylko przejazdem.
                                Wskazał mu któryś z budynków, nieszczególnie się wyróżniający.

                                Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Gulasz86G Niedostępny
                                  Gulasz86G Niedostępny
                                  Gulasz86
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #41

                                  - Co? Albo dobra, nie ważne. Powiedz mi tylko, bo nie jestem pewien czy wszystko dobrze pamiętam. Jeśli chcę stąd uciec muszę zebrać całą talię jakiś kart, prawda? Gdzie je mogę zdobyć?

                                  There once was a vampire named Thume,
                                  Who took a succubus up to his room,
                                  Where they argued all night,
                                  Over who had the right,
                                  To drain away what, and from whom.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • ? Niedostępny
                                    ? Niedostępny
                                    Dawny użytkownik
                                    napisał ostatnio edytowany przez Dawny użytkownik
                                    #42

                                    Eva powoli wypuściła powietrze z płuc, próbując się uspokoić, po czym sama spróbowała odwzajemnić uśmiech.
                                    Wyszedł dość sztucznie, ale cóż.
                                    -Może zabrzmi to jak bełkot szaleńca, ale… Co to za miejsce? Nie pamiętam nic, ponad to że…- “Umarłam” dokończyła w myślach. Dzielenie się historią jej życia było ostatnią rzeczą jaką chciała się teraz zrobić.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • bulorwasB Niedostępny
                                      bulorwasB Niedostępny
                                      bulorwas
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #43

                                      Ruszył w kierunku budynku. Nawet jeśli typ wskazał mu złą lokację, to i tak będzie to jakiś początek rozmowy z miejscową ludnością. Przez krótką interakcję z miejscowym odkrył już, iż albo posługują się koreańskim, albo jego słowa są tłumaczone na ich język, a ich na koreański.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                        WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                        WikuniaAndyjska
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #44

                                        -Ta, na razie ssiesz w wyjaśnianiu mi wszystkiego. Ale okej, powiedzmy, że wierzę w to, że podczas spaceru w parku przeniosło mnie do innego świata, tylko dlatego, że na razie nie ma żadnych dowodów przeciwko temu. Jak mogę się stąd wydostać? I po co zostałam tu przeniesiona? I co stało się z osobami, które trafiły tu przede mną? - Natasha zalała mężczyznę falą pytań po czym, nim zdążył udzielić jakiejkolwiek odpowiedzi, uciszyła go ruchem ręki i wyciągnęła z kieszeni kartę z swoim wizerunkiem - I czemu znalazłam przy sobie to coś?
                                        Nie miała pojęcia, czemu przypadkowy przechodzień miałby wiedzieć cokolwiek na temat zawartości jej kieszeni, ale warto było zapytać.

                                        “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                                        Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • AbbeyA Niedostępny
                                          AbbeyA Niedostępny
                                          Abbey Black Wonderland
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #45

                                          gulasz i vapen
                                          — No do tego to trzeba zapierdalać po całej Krainie i szukać tych wszystkich ludzi. Pewno w kieszeni masz swoją kartę. Różne osoby w krainie mają swoje. Mi się nie chciało.
                                          Barman odwrócił się do dziewczyny i pierwsze co zrobił, to bardzo przeprosił za prowadzenie dwóch rozmów naraz.
                                          — Ludzie… ludzie pojawiają się tu z różnych przyczyn. Mam sąsiada co się powiesił i tak tu trafił. Średnio mu się to podoba, ale jest jak jest.

                                          Kwiatuszek
                                          Mężczyzna odwrócił i mruknął coś pod nosem w sobie znanym języku. Biorąc pod uwagę ton, mógł on po prostu zakląć.
                                          — Nie będę tutaj stał i się produkował, gdy ktoś tego nie docenia. Idę na kawę. Możesz iść ze mną i wtedy ci wyjaśnię albo poszukać kogoś innego.

                                          bulbasaur
                                          Wyglądało to na jakiś budynek rządowy. Jaki dokładnie? Nie wiadomo. Mógł sobie bez trudu wejść i sprawdzić.

                                          Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy