Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Siedziba Gildii Magów

Siedziba Gildii Magów

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
947 Posty 6 Uczestników 8.7k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • VaderV Niedostępny
    VaderV Niedostępny
    Vader ŻBŻP
    napisał ostatnio edytowany przez
    #897

    Connell FlioNhor
    Spojrzał jeszcze raz niedbale na te portrety, pomyślał ile czasu sam by oszczędził, gdyby poszedł na łatwiznę, po czym zasiadł na jakimś w miarę wygodnym siedzisku i spróbował ulżyć nerwom. Chwila spokoju z przymrużonymi oczyma, bez żadnego spięcia w ciele. Może mu to pomoże. Na głębszą medytację i tak nie miał czasu.

    Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
    V.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #898

      - Budzą podziw, prawda? - jakiś głos wyrwał cię z tego stanu, a po otworzeniu oczu zauważyłeś młodzieńca o szlacheckiej aparycji, w niebieskiej szacie z kapturem, niepodobnej jednak do strojów innych Magów, których spotkałeś, ta była wykonana z droższych tkanin, przetyka nićmi i zdobieniami ze srebra i złota, a zamiast guzików miała szlachetne kamienie.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • VaderV Niedostępny
        VaderV Niedostępny
        Vader ŻBŻP
        napisał ostatnio edytowany przez
        #899

        Connell FlioNhor
        -- Portrety? Owszem, ładna ozdoba – odparł. – Szkoda, że pod nimi nie pisze, jakie dzieła spisali, oraz co dokonali. Wtedy ludzie zapewne zapamiętaliby coś więcej, niż tylko ich ładną buźkę.
        Jednocześnie przyjrzał się młodzieńcowi. Ile on mógł mieć lat? I ciekawe, kto go tutaj umieścił, oraz po co. Bo raczej nie po to, by nauczył się skromności.

        Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
        V.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #900

          - Nasi najwybitniejsi członkowie na przestrzeni lat, członkowie gildyjnej Rady, Wielcy Mistrzowie, wyróżnieni za niezwykłe zasługi, czyny, odkrycia i osiągnięcia prości akolici. Oraz ci, którzy choć nie zostali obdarzeni łaską Pradawnych i nie mogli władać Magią, nie wahali się wspierać nas w trudnych chwilach na różne sposoby. Zwę się Kospel, panie. Zostałem ci przydzielony jako przewodnik i powiernik na czas twojego pobytu w murach tego miejsca.
          Miał ponad dwadzieścia lat, mniej niż trzydzieści. W tym wieku wielu wciąż było akolitami i spędzało długie godziny na nauce lub z nosami w książkach, więc albo był wybitnym Magiem, albo opanował coś na tyle prostego, że naukę pod okiem bardziej doświadczonego Maga można było uznać za skończoną lub wreszcie miał za sobą coś, co poparło decyzję Rady Gildii o szybkim awansie. Ciężko ocenić ci dwa pierwsze punkty, ale co do trzeciego… Cóż, słyszałeś kiedyś o szlacheckim rodzie z siedzibą nieopodal Hammer, więc możliwe, że to nie był przypadek.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • VaderV Niedostępny
            VaderV Niedostępny
            Vader ŻBŻP
            napisał ostatnio edytowany przez
            #901

            Connell FlioNhor
            -- Miło cię poznać, Kospel – odparł, chociaż miał nadzieję na to, że nie będzie do emitujący dumą dzieciak. – Powiedz mi proszę, coś się będzie interesującego działo na dniach tutaj, czy raczej kolejne dni upłyną nam spokojnie nad lekturą starych dzieł?

            Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
            V.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #902

              - Ja będę tu tylko służyć radą i pomocą, nic więcej. Od ciebie zależy, jak zaplanujesz swój czas, a ja chętnie pomogą we wszystkim, o ile tylko będę mógł.

              VaderV 1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Omeg12O Niedostępny
                Omeg12O Niedostępny
                Omeg12
                napisał ostatnio edytowany przez
                #903

                Tara przewinęła mopem po podłodze. Poszło jej to nadzwyczaj dobrze, gdyż miała okazję ćwiczyć tą czynność i nic innego przez ostatni tydzień. Jako że magowie gildii pracowali ostatnio nad osobistymi projektami, Tara nie miała żadnych zadań do wykonania poza prostą i uczciwą pracą, której w tej chwili naprawdę nie lubiła. Była znudzona, chciała czegoś ciekawszego do roboty, albo żeby cokolwiek interesującego wydarzyło się w okolicy. Nawet eksplozja magiczna do posprzątania byłaby dość miłą odmianą.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #904

                  //Tak w zasadzie to gdzie zmywa te podłogi? W kwaterze swojego mistrza? Bo już skończyłem pisać post, ale zdałem sobie sprawę, że głupio wyjdzie, jeśli to w innym miejscu.//

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Omeg12O Niedostępny
                    Omeg12O Niedostępny
                    Omeg12
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #905

                    //A przyjmij sobie co chcesz, mi jest to raczej obojętne//

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #906

                      W pewnym sensie, eksplozja się pojawiła, jak na twoje życzenie, choć nie dosłownie. Arcymag wkroczył do swojej komnaty, którą właśnie sprzątałaś, a tak wściekłego nie widziałaś go od dawna. Dobrze, że Magowie na takim poziomie jak on są zazwyczaj dość opanowani, bo bez tego mógłby roznieść sporą część tego miejsca na strzępy, gdyby tylko miał ochotę. A zapewne miał.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Omeg12O Niedostępny
                        Omeg12O Niedostępny
                        Omeg12
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #907

                        “Panie,” Tara powiedziała spokojnie kłaniając się. Wprawdzie widok wściekłego Arcymaga nie należał do jej ulubionych, ale okazywanie strachu w tym momencie raczej nie byłoby pomocne. “Chcesz żebym wyszła, czy mogę jakoś pomóc z… czymkolwiek jest problem?”

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #908

                          - Wynoś się. - odparł od razu, ciężko opadając na swój fotel. - Ale wróć za godzinę, może będę mieć wtedy dla ciebie jakieś zadanie. - dodał po chwili.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • VaderV Niedostępny
                            VaderV Niedostępny
                            Vader ŻBŻP
                            odpowiedział Kubeł1001 o ostatnio edytowany przez
                            #909

                            @kubeł1001 napisał w Siedziba Gildii Magów:

                            • Ja będę tu tylko służyć radą i pomocą, nic więcej. Od ciebie zależy, jak zaplanujesz swój czas, a ja chętnie pomogą we wszystkim, o ile tylko będę mógł.

                            Connell FlioNhor
                            Connell pokiwał Kostelowi głową, po czym się zastanowił. Jak zaplanować swój czas? Robiło się późno, także dzisiaj wiele zapewne by nie osiągnął.
                            -- Wiesz może, gdzie przydzielono mi miejsce do spania? – zapytał się. – Dzisiaj nie będę od ciebie więcej wymagał, niż ponad to, zaczniemy raczej od jutra od biblioteki.

                            Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                            V.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #910

                              //*Kospelowi//
                              Pokiwał głową.
                              - Oczywiście, podróż była zapewne męcząca.
                              Nie mówiąc nic więcej, prowadził cię rozległymi korytarzami, które zdawały się nie mieć końca. Przed większością drzwi stały dziwne przedmioty, przypominające trochę totemy lub posążki. Jak wyjaśnił ci Kospel, każdy Mag, który jest już pełnoprawnym członkiem Gildii, a więc pomyślnie przejdzie próby i przestanie być adeptem, ma prawo postawić taki oto posążek na znak swojego awansu przed wejściem do kwatery. Każdy z nich był unikalny, tworzony przez konkretnego Maga, po jego śmierci składowany w osobnym pomieszczeniu, gdzie młodzi adepci przybywali, aby medytować lub szukać inspiracji dla swych posągów. Tak czy siak, wy zatrzymaliście się pod drzwiami, gdzie posążka brakowało.
                              - To tutaj. Moje katery są na końcu tego korytarza, po lewej. Jestem do dyspozycji, gdyby było trzeba. Coś jeszcze?

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • VaderV Niedostępny
                                VaderV Niedostępny
                                Vader ŻBŻP
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #911

                                Connell FlioNhor
                                -- To wszystko, Kospel – podziękował mu skinieniem głowy. – Dziękuję, na dzisiaj nie będę już cię potrzebował.
                                Po tych słowach pożegnał się z nim, spojrzał jeszcze raz na brak posążka, po czym wkroczył do pokoju. Raczej nie zostanie tutaj na tyle długo, by stworzyć sobie jakikolwiek posążek, jednakże w ten sposób mógł łatwo znaleźć swój pokój na korytarzu. To też było coś, co wyróżniało jego pokój, a mianowicie - brak elementu wyróżniającego. Po wejściu do środka zamknął za sobą drzwi i rozejrzał się po pomieszczeniu.

                                Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                                V.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #912

                                  Choć Gildia jest znana ze swego bogactwa (chociaż podobno w przeszłości jej skarbce były jeszcze większe i bardziej zasobne), to nie zastałeś w środku szczególnych luksusów. Może to kwestia tego, że byłeś tylko gościem, a może wszyscy, przynajmniej niżsi stopniem, adepci mieszkają w surowszych warunkach, mających ułatwiać im kontemplację sztuk tajemnych? Tak czy siak, miałeś w środku kufer na swoje rzeczy, stolik, dwa krzesła, świecznik, łóżko zasłane świeżą pościelą, a w osobnym pomieszczeniu również niewielką toaletę. Na stole czekał już na ciebie posiłek złożony ze świeżych owoców, gulaszu, chleba, sera i masła.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • VaderV Niedostępny
                                    VaderV Niedostępny
                                    Vader ŻBŻP
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #913

                                    Connell FlioNhor
                                    Nie zamierzał krytykować swoich gospodarzy, zwłaszcza w momencie, kiedy trafił tutaj, chociażby dlatego, że Trom uznał, że to jest miejsce, gdzie musiał być. Wierząc w dobre intencje przyjaciela, zabrał się za posiłek, później za higienę, by następnie pójść spać, jak liczył - snem spokojnym, bez ingerencji nikogo z zewnątrz na jego pokój.

                                    Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                                    V.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #914

                                      Gildia była potężna i wpływowa. Może nie tak jak przed tysiącami lat, gdy to była jej główna, ale nie jedyna placówka: te były rozsiane po całym świecie, werbując i szkoląc wrażliwych na Magię, tu trafiali najlepsi. Gildia miała swoje kopalnie, porty, pola i wiele innych źródeł dochodu, utrzymywała armię zaciężnych żołnierzy i Golemów… Ale były to dawne czasy, owiane całunem tajemnicy, którego Magowie nie chcieli uchylić. Zaangażowali się w konflikt, który przed tysiącami lat zniszczył ich organizację, przez co stała się cieniem samej siebie. Tak czy siak, wciąż było to jedne z najbezpieczniejszych miejsc w Elarid, mogłeś więc spać spokojnie. I rzeczywiście spałeś, budząc się dopiero rano, sam z siebie, nikt bowiem nie miał czelności ani zamiaru obudzić cię o jakiejś konkretnej porze.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • VaderV Niedostępny
                                        VaderV Niedostępny
                                        Vader ŻBŻP
                                        napisał ostatnio edytowany przez Vader
                                        #915

                                        Connell FlioNhor
                                        I był im za to jak najbardziej wdzięczny, przez co też spróbował wstać z łóżka i się wyprostować, po czym zabrał się za poranną higienę i ubranie się, chociaż cały czas miał na uwadze stan swojego zdrowia. Nie chciał przedobrzyć.

                                        Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                                        V.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • ? Niedostępny
                                          ? Niedostępny
                                          Dawny użytkownik
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #916

                                          Dragomir Cech
                                          Profesor Cech jeszcze spał, mimo że pora dnia nakazywała wstawać już bardzo dawno temu. Czego się jednak spodziewać po człowieku bardzo starym? Takim to sen jest bardzo potrzebny. Zwłaszcza, jak pracują. A profesor Cech ciężko pracował właściwie każdego dnia. Wciąż marzył o tej wspaniałej rzeczy, jaką był Kamień Filozoficzny. Tak jak każdy szanujący się Alchemik, pragnął tej jednej rzeczy…
                                          Alchemik lekko poruszył się na swoim fotelu-łóżku, a wtedy… okazało się, że przez przypadek prawą ręką szturchnął magiczny budzik stojący na małym krzesełku, które to stało tuż obok fotela. Miedziane dzwonki zaczęły szybko brzęczeć. Tyle wystarczyło starcowi, aby w końcu się obudził. Wciąż z zaspanymi oczyma zrzucił z siebie swój kocyk, ziewnął, wstał i rozejrzał się po pracowni. Potem wziął do ręki budzik, aby go wyłączyć i sprawdzić, która to godzina, a przede wszystkim, aby sprawdzić, dlaczego budzik zadzwonił, jak na niebie od dawna jest już słońce.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy