Wielkie Równiny
-
Kuba1001
Radio:
Przez większość czasu nie działo się nic ciekawego, dopiero po kilku kwadransach dostrzegłaś najpierw dwoje jeźdźców, a później zaprzężony w dwa konie kryty powóz.
Wiewiur:
Równie dobrze Liwiusz chciał Was tylko rozdzielić, aby mieć spokój. Jednakże czy wybrał Cię dlatego, że Twoje towarzystwo uśmiecha mu się bardziej, niż spędzenie tego czasu z Jannet?
Zaszyliście się wśród traw, na małym wzgórzu, konie bez rzędu pasły się nieopodal. Jak na razie, poza stadami kojotów lub roślinożerców, nie zauważyliście nic szczególnego. -
-
-
Kuba1001
Radio:
Zdecydowanie od Imperium do Dodge. Mniej więcej pół kilometra, chociaż pewnie mniej, niedługo będą musieli skręcić, aby minąć stado pasących się Biegusów i Rykopisków.
Wiewiur:
To samo, choć w innym kierunku. I czasem rzucał na Ciebie okiem, a tak Ci się przynajmniej wydawało. Poza tym dostrzegłaś coś ciekawego, a mianowicie konny patrol pięciu jeźdźców, których niebieskich mundurów nie sposób było pomylić z czymkolwiek innym: Armia Oczyszczenia. -
Radiotelegrafista
Aż korciło ją by ich zaatakować, jednak z racji tego, iż słabo radziła sobie z strzelectwem na duże odległości, spasowała. Szarża w pojedynkę, na otwartym terenie, również nie wchodziła w grę. Obserwowała wóz jeszcze przez chwilę. Po tym, wsiadła na knura i pojechała do miejsca, w którym ukrywał się Liwiusz.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Radio:
‐ Wygląda całkiem nieźle. ‐ skomentował Liwiusz. ‐ Ale jeden wóz to niewiele, powinniśmy poczekać przynajmniej na dwa kolejne, żeby mieć pewność.
Wiewiur:
Jechali spokojnie jeszcze kilkanaście metrów, nim jeden z nich nie spadł z konia jak rażony piorunem. Po chwili zdałaś sobie sprawę, że to nie był piorun, a dwie wielkie strzały, jakie wypuścił skryty w wysokiej trawie Ubairg. Żołnierze otworzyli do niego ogień z karabinów, a później pognali dalej w tym kierunku, chcąc go dobić lub schwytać, zostawiając konia oraz zwłoki kompana. -
-
-
-
-
-
-
Radiotelegrafista
‐ Jasne…‐ Łatwiej było powiedzieć, niż wykonać. Niemniej, Bimba prowadziła przy sobie, nie jechała, ponieważ:
a) umaszczenie zwierzęcia było bardziej kamuflujące
b) Knur mógł ją w większości zasłonićNadłożyła też nieco drogi, by być mniej widoczną. Gdy już dotarła na miejsce, usiadła i wróciła do obserwacji oraz skubania trawy.
-
-
-