Planeta Amirallis

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

V:
Nie oznacza to jednakże, że tego prędzej czy później nie zrobi. Przed ostatnim uśpieniem też jej się wydawało, że już na pewno nie będzie ponawiać prób rozbicia szyby.
A:
Może i dobrze… Zawsze jest szansa, że się uodporni na te toksyny, tak? Tak…
Niestety, te Klejnoty nie dają im jedzenia od tak. Karmią ją i jego jak jakieś je**ne rybki w akwarium.

[Andreas D.]

Toina

V:
Racja. Więc trzeba być czujnym. Braciszek potrafi być… nieprzewidywalny
A:
Może kiedyś się na to uodporni
A jeśli chodzi o jedzenie… To jak tak można!? On jest po prostu głodny!

[Andreas D.]

Toina

//.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

V:
Zwłaszcza kiedy jest wściekły. Bóg wie jak głupi pomysł mu może wpaść w każdej chwili do głowy pod wpływem emocji.
A:
Klejnotów to zbytnio nie obchodzi. One muszą jeść. Przekonano się o tym, kiedy podczas planu zagłodzenia obozu ich wojska wyszło na odwrót.

[Andreas D.]

Toina

V:
Ech… no tak. Potrafi być naprawdę głupi pod wpływem emocji.
Ma na to też wpływ to, że tu siedzą w zasadzie nie wiadomo po co. Co te klejnoty chcą z nimj zrobić?

A:
Tak… ale chyba nue mają zamiaru ich zagłodzić. Przecież po coś ich tu trzymają?

[Andreas D.]

Toina

//.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

V:
Biorąc pod uwagę, że wcześniej traktowały ich rasę gorzej niż jakieś morskie szczury… To mogą chcieć z nimi zrobić dosłownie wszystko. Dosłownie w każdym znaczeniu tego słowa.
A:
Może tak… A może nie. Nie wiadomo o co im w ogóle chodzi.

[Andreas D.]

Toina

V:
Racja. I chyba prędko się nie dowiemy. Może na tym czymś na akwarium jest napisane, po co im jesteśmy, ale oni mają jakieś swoje pismo, którego nie da się zrozumieć

A:
Chodzi im tylko o przejmowanie kolejnych światów. Są straszni. A siostre pewnie zatrzymali, bo jest dość ładna. Może chcą nas dać komuś w prezencie? Tylko po co im ja w takim razie? Chcieli mieć komplet?

[Andreas D.]

Toina

//.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

V:
No cóż, nawet gdyby ich pismo dało się zrozumieć, to teraz niezbyt dużo by to dało rodzeństwu, ponieważ na akwarium nie ma nawet jednej nalepki z informacjami dotyczącymi czegokolwiek co mogłoby się przydać.
A:
Albo nie rozumieją pojęcia rodzeństwa i po prostu widzą ich jako męskiego i żeńskiego przedstawiciela gatunku…

[Andreas D.]

Toina

A:
Racja. Rozejrzałam się po magazynie jeszcze raz
Ile my tu już w zasadzie siedzimy?

V:
Najprawdopodobniej. Są jakieś klejnoty w pomieszczeniu?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A:
Tak… Mniej więcej na oko pół dnia. Niby nie długo, ale uczucie jak wieczność.
W magazynie nie widać niczego wartego uwagi.
V:
Nie, nie ma żadnych.

[Andreas D.]

Toina

A:
I ze względu na niepokój i na nudę.

V:
Więc walenie w szybę raczej nie ma sensu

[Andreas D.]

Toina

//.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A:
Może byłoby trochę mniej nudno, gdyby brat cały czas nie prowokował bycia nieprzytomnym z tego lubi innego powodu. Przynajmniej byłoby z kim rozmawiać na jakiekolwiek tematy.
V:
Tym bardziej, że jak na razie nie dało to absolutnie żadnego pozytywnego skutku.

[Andreas D.]

Toina

V:
Racja. Chociaż brat inteligencją nie grzeszy, to przynajmniej byłoby z kim porozmawiać

A:
Absolutnie żadnego. Tylko kolejne uśpienia. Ale co innego jest tu do roboty

[Andreas D.]

Toina

//.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

V:
A tak to nie ma z kim gadać, bo zaczepianie Klejnotów może być dość… Ryzykownym przedsięwzięciem.
A:
Poza pływaniem i czekaniem na porę karmienia? Dosłownie nic.

[Andreas D.]

Toina

V:
Bardzo ryzykownym. Kurczę
Ale nuuda

A:
Kiedy oni dadzą to jedzenie?
Robię się głodny

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

V:
Nuda jak jasna cholera i jeszcze gorzej… Ganianie za własnym ogonem byłoby głupie… Klejnotów sensu zaczepiać nie ma… Hm…
A:
Może by krzyknąć? Przecież muszą ich karmić!