Brooklyn [NOWY JORK, ZIEMIA]

[Andreas D.]

Historyjka

• Obchodzi cię w ogóle moje zdanie w tej sprawie? - odburknęła wymijająco.

[Andreas D.]

korobov

-Ochodzi.

[Andreas D.]

Historyjka

Odwróciła wzrok.

• Rób co chcesz - mruknęła.

[Andreas D.]

korobov

Usiadła zatem spowrotem.
-Nie odejdę, jeśli o to nie poprosisz.

[Andreas D.]

Historyjka

• …aha. Cokolwiek.

Udawała obojetną. Tylko udawała.

[Andreas D.]

korobov

Przyjrzała się jej. Nie jak Biała, która tylko otaksowywała od góry do dołu i eydawała wyroki… Tylko jak dobra matka, która chce pomóc.
-Sama… Też przez to przechodziłam…

[Andreas D.]

Historyjka

• W sensie?

[Andreas D.]

korobov

-Obrażona na matkę, bo przestała się kontaktować, porzuciła wręcz… Także ukrywała to za maską zobojętnienia.

[Andreas D.]

Historyjka

• Pff. Nieprawda.
  A wcale że prawda.

[Andreas D.]

korobov

-Mogłabym powiedzieć, że wiele lat rozwiązywania spraw sądowych nauczyło mnie rozpoznawać kłamstwa, ale to nie jest tutaj prawda… Stawianie murów nie jest sposobem.

[Andreas D.]

Historyjka

• A zostawianie córki na tyle lat już jest?

[Andreas D.]

korobov

-Nie chciałam Cię zostawiać…

[Andreas D.]

Historyjka

• Ale zostawiłaś.

[Andreas D.]

korobov

-Nawet nie wiem, jak tego żałuję.

[Andreas D.]

Historyjka

Bez słowa wypiła kolejny łyk kawy.

[Andreas D.]

korobov

-Chcę… Chcę to naprawić…

[Andreas D.]

Historyjka

Spojrzała na nią.

• Uznajmy, że ci wierzę.

[Andreas D.]

korobov

-Naprawdę chcę…

[Andreas D.]

Historyjka

• Jak?

[Andreas D.]

korobov

-A jak ty chcesz?