Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-WYNOCHA STĄD!
-Ja tu byłem pierwszy przed tobą o 5 tyś. lat. Więc ni- a, czekaj. Perydot na ciebie oczekuje w Jaskinii.
-Perydot?!
-Tak, Perydot. Na słuch padłaś? -dał Peri info że może wyjść.
Perydot wychodzi i od razu rzuca się w objęcia Lapis, której wypada bańka z Bizmutem.
Skonfiskował bańkę.
Bańka przed tym pękła. Bizmut się regeneruje.
-Oż ty w twarz kopany…-odsunął się od Bizmutu.
Bizmut się regeneruje całkiem. Lapis ma minę “;_;” i odlatuje jak najszybciej jak się da razem z Perydotem. Bizmut jest widocznie zdenerwowana. -Ech… Ty kto?!
-F-Fors-steryt Fa-Faseta 9P6K Ś-Ściana-5XA- wygdukał z strachu.
-Taaa? Forsteryt? Twarz Bizmutu mówi “Masz wpie**ol kolego”.
-P-Proszę, nie krzywdź mnie, nic nie uczyniłem! -podczas wycofywania się potknął się o kamień i wyrąbał na plecy.
Bizmut tworzy ze swoich dłoni wielkie młoty.
Wstał i cofa się. -Możemy to załatwić pokojowo! Nie musimy w-walczyć! Może i jestem z Homeworld, ale to nic nie oznacza!
Bizmut dalej ma młoto-dłonie. -Wolę jednak się upewnić, że kolejne ścierwo z Homeworldu dostanie bezkompromisowe lanie.
-Nie jestem ścierwem z Homeworld! Gdybym miał złe zamiary to Ziemia już dawno byłaby skolonizowana!
-Taki jesteś pewny siebie?
-Uh…c-chyba…?
I wtedy Forsteryt już wiedział, że ma prawie na pewno przesrane. -A twoja Żółta pancia to gdzie teraz? Bo na pewno nie tam, skąd może Ci pomóc, hehe…
//czekaj, cofnij, źle to zrozumiałem xD