Posiadłość Kevina

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tak, to zdecydowanie symbol ogromnego szczęścia. Aż Kevinowi się gorąco zrobiło od tego wszystkiego… Trzeba przyznać, Diamencik jest dosłownie bardzo ciepłą osoba.

[Andreas D.]

Woj2000

Dokładnie. Jest naprawdę gorąco. Chyba nawet aż za bardzo…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Zrobiło się tak gorąco, że aż Kevina oblało potem… Ale nagle przestało… CHWILA, GDZIE JEST DIAMENCIK?! PRZED CHWILĄ TU BYŁA! Ale Kevin jednocześnie czuje, że jego podopieczna go przytula… Co do cholery?!

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin wstał i zaczął gorączkowo rozglądać, mając nadzieję, że po prostu była taka wesoła, że uaktywniły jej się nieznane moce teleportacji i jest gdzieś niedaleko.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Podczas rozglądania się Kevin zobaczył, że… Ma całe białe ręce, jak Diamencik. A do tego długie, pomalowane paznokcie… Szybko, gdzie jest lustro?!

[Andreas D.]

Woj2000

Nawet zbytnio się nad tym nie zastanawiając, spróbował szybko wyciągnąc telefon i przejrzeć się w odbiciu ekranu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

…
CO SIĘ STAŁO Z WYGLĄDEM KEVINA?
I CZEMU ON MA DIADEM Z KLEJNOTEM DIAMENCIKU?!

[Andreas D.]

Woj2000

-O JEZU! - krzyknął, upuszczając telefon i zaczynając się gorączkowo dotykać po całym ciele, by sprawdzić, czy to prawda - ZMIENIŁEM SIĘ W BABĘ?!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

TAK. TO SIĘ STAŁO. JEST KSZTAŁTNY.
KEVIN ZMIENIŁ SIĘ W BABĘ I PRZEZ PRZYPADEK CHYBA WCHŁONĄŁ DIAMENCIK!
AAAAAAA

[Andreas D.]

Woj2000

No, to teraz Kevin… No, najprawdopodobniej jeszcze Kevin, wpadł w niemałą panikę i odruchowo próbował zdjąć sobie ten fikuśny diadem z głowy, jednocześnie rozpoczynając nieskładne chodzenie po domu i krzycząc
-PROMYCZKU! JA WCALE NIE CHCIAŁEM CIĘ WCHŁONĄĆ! NAWET NIE WIEDZIAŁEM, ŻE LUDZIE TAK MOGĄ!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kevin usłyszał w głowie znajomy głos, podczas gdy próbował zdjąć diadem.
-Psze pana, niech pan nie rusza mojego klejnotu tak drastycznie, to boli! Poza tym, jestem tu proszę pana!
TERAZ CAŁKIEM NIE WIADOMO CO O TYM MYŚLEĆ!

[Andreas D.]

Woj2000

-DIAMENCIKU, TO TY?! TY… JESTEŚ WE MNIE?! - krzyknął głośno, jednocześnie przestając szarpać diadem - A, I PRZEPRASZAM!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nagle usta Kevina odpowiedziały same z siebie głosem Diamenciku.
-Tak, jestem tu proszę pana! Chyba przypadkiem dokonaliśmy fuzji! - odpowiedziała zaskoczona, ale jednocześnie jakby to przewidziała wcześniej.

[Andreas D.]

Woj2000

Fuzji… Kevinowi przypomina się to, czego dowiedział się od Perły. Harmonijne złączenie dwóch Klejnotów. Tylko… że Kevin nie jest Klejnotem, tylko człowiekiem. Do tego nie tańczyli ze sobą, co jest jednym z warunków złączenia się.
-Ale… jak, Promyczku? Przecież nie powinmo być to możliwe - zapytał się w myślach, licząc na to, że tak Diamencik też usłyszy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A więc podczas przytulania dokonała się fuzja człowieka z Klejnotem… No po prostu cuda wianki! Co jeszcze? Może Kevin stanie się nagle jakimś Supermanem albo innym Batmanem?
-No… Nie wiem psze pana jak to w ogóle możliwe, ale jest to całkiem przyjemne. - odpowiedziała Kevinowi Diamencik, w myślach.

[Andreas D.]

Woj2000

Nigdy nic nie wiadomo. Skoro inne fuzje mają moce, to dlaczego by nie on. Albo ona. Lub też ono. Oni?
-*Dla… dla mnie to też jest naprawdę przyjemne, Promyczku. * - pomyślał, po czym spróbował przytulić samego siebie (Samą siebie? Ssmych siebie?)

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

To jest bardziej skomplikowana sprawa niż się wydawało…
Przytulanie samych siebie jest dość przyjemne. Tak jakby Kevin był przytulany przez Diamencik, Kevin przytulał ją, ale dwadzieścia razy bardziej intensywne.

[Andreas D.]

Woj2000

Tak, naprawdę daje mu to prawdziwą przyjemność. Podobnie jak… samo bycie w tej całej fuzji. Zwłaszcza z kimś takim, jak Promyczek.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Ciekawe, czy… Diamenvik posiada jakieś specjalne umiejętności, tak jak inne fuzje?

[Andreas D.]

Woj2000

Diamenvik? Hm… trzeba będzie się zastanowić nad nazwą. Lecz póki co postanowił się przekonać o obecności jednego z elementów fuzji. W tym celu orzystawił dłoń do diademu i spróbował wyciągnąć z niego jakąś broń.