Nieco tym zdziwiony, postanowił spojrzeć się w dół, by sprawdzić, co to takiego. Domyślał się jednak, że może to być jakiś element pancerza czy coś w tym rodzaju. W końcu, kto ma broń na stopach?
Trudno stwierdzić do czego można zakwalifikować to co pojawiło się na stopach fuzji, ponieważ są to… Szpilki ze sztyletami zamiast wysokich obcasów oraz małymi ostrzami na noskach.
Pewnie tak jest.
No, to skoro jedną rzecz ma już odhaczoną, to zaczął się zastanawiać, co dalej robić.
-Promyczku, masz może pomysł, co powinniśmy teraz zrobić? - zapytał się swojego kochanego Diamenciku w myślach.
"Nie mam pojęcia, proszę pana, to jedna z moich pierwszych fuzji… Nie za bardzo wiem co się robi w ogóle jako fuzja. " - odpowiedziała ukochaną Diamencik.
Będąc zadowolony z takiego obrotu spraw, postanowił udać się do samochodu w celu pojechania do Beach City i zjedzenia czegoś tam. Jednocześnie próbował wymyśleć, jakby tu zdjąć magiczne obuwie. W końcu nie będzie prowadził w szpilkach…
Kevin w reakcji na to głośno westchnął, po czym wpadł na dość… głupi pomysł. Skoro zazwyczaj przy bieganiu w szpilkach one spadsją, to może i w jego przypadku tak się stanie? Wiedząc, że jest to dość głupie, i tak postanowił wziąć rozbieg i pobiec.
Jedyne co udało mu się osiągnąć, to wbiegnięcie w ścianę z prędkością… Około 300km/h i wybicie w niej ściany w kształcie sylwetki fuzji… Oraz wywalenie się w krzaki.
To było dla Kevina i Diamenciku dość… bolesne. Jak również całkowicie niespodziewane.
-Wszystko… w porządku, Promyczku? - zapytał się w myślach odruchowo, jednocześnie próbując wstać.