Zanurzałyśmy się w lawie…Ale samej głowy chyba nie. Chociaż wątpię, że to zadziała. - Skoro już nawet Bizmuty mogły bez żadnego kłopotu nurzać się w lawie, czemu miałby on istnieć dla o wiele odporniejszego Biksbitu.
Tak, jeszcze tylko dwie minuty i powrót tej wariatki. Lapis jeszcze się odezwała:
-Cholera… Nie dość, że to prawda, to jeszcze Biksbit odzyskuje kontrolę…
Sługa Diamentów. Wzrok zaszedł jej czystą nienawiścią, wspomniała ból z początków fuzji. Błyskawicznie przeobraziła dłonie w granatnik oraz karabin, i zaczęła zasypywać pociskami intruza.
Stworzył najwytrzymalszą bańkę jaką potrafił i otoczył nią siebie i Perłę.
-USPOKÓJ SIĘ DO CHOLERY, JESTEŚMY REBELIANTAMI! -ryknął, pokazując dyskretnie Perle że ma to pod kontrolą.