[Powierzchnia] Osiedle Piastów
-
- Yyy, nieważne. - odpowiedział nieco zmieszany Popielowi, widząc, iż ten nie jest ranny, a zamiast tego trafił w szczury. Dobrze, że nie trafił najprawdopodobniej przyszłego towarzysza podróży, natomiast nie wiedział, po co Popiel wziął ze sobą szczury. Czy to miał być ich… posiłek?
- Powiedz mi, po co Ci były te szczury? - zapytał Popiela, wskazując na martwe szczury. -
Choć okazja była idealna, aby zabić go na miejscu, to rzeczywiście żywy mógł mieć większą wartość, a jeśli nie, błąd zawsze można naprawić i przy okazji mieć trochę rozrywki. Dlatego przygotował swoją broń, cicho polecając Chłystkowi, aby ten go ubezpieczał, a sam przygotował się do szybkiego ataku na przeciwnika, gdy tylko nadarzy się okazja.
-
Anatol “Misjonarz” Dzierżyński [T-3 (Wydarzenie)]
— Je-je-jedzenie, Misjonarzu. — Popiel wyszczerzył niepewnie usta pełne żółtych zębów podzielonych pustkami. Uniósł szczury wyżej, przed oczy Anatola. — B-będą do je-jedzenia.
Dzieciożerca [T-9 (Wydarzenie)]
Chłystek przyjął polecenie niemym skinięciem głowy i wraz z Dzieciożercą wyczekiwał na ten moment, który nadszedł, gdy słabe światło latarki rozbłysnęło na krótką sekundę dokładnie na przeciw wylotu rury, w odległości czterech-pięciu metrów od niego, w towarzystwie widocznie zdezorientowanej osoby i jej panicznych mruknięć.
-
//Niezbyt rozumiem w jakiej teraz jestem sytuacji, więc możesz mi to trochę wyraźniej opisać?//
-
//
// -
//A on wlazł do tego przejścia już czy jeszcze nie?//
-
// Jeszcze nie, nawet nie ogarnął jego istnienia. //
-
Mogliby się tylko niepotrzebnie narazić, usiłując wyjść i go zaatakować. Zamiast tego spróbował trącić jakieś kamienie czy w inny sposób wydać różne dźwięki, które naprowadziłyby mężczyznę na przejście, gdzie zdzielenie go w łeb będzie o wiele łatwiejsze.
-
Dzieciożerca [T-9 (Wydarzenie)]
Fortel musiał paść na podatny grunt. Zagubiony podróżnik zamilkł, zwracając swą czujność ku otworowi ziejącemu między zalegającymi u stóp bloku kawałami betonowych płyt i gruzu. Postawił jeden, potem i drugi, niepewny krok, po czym zatrzymał się, nasłuchując. Teraz od przejścia dzieliło go półtora metra, góra dwa. Chłystek ustawił się zaraz za hersztem.
-
Ten post został usunięty!
-
Powtórzył cały proces kilka razy, licząc na to, że ciekawość zaprowadzi go jeszcze dalej.
-
Czyli jednak jego przypuszczenia się potwierdziły. Zdecydowanie wolałby coś… bardziej luksusowego, ale obecne czasy sprawiły, że aby przetrwać, należy czasem zmusić się do zjedzenia szczurów, nawet jeśli nie są one w miarę strawne.
- No dobrze. Czy zamierzasz jakoś te szczury przyrządzić, czy mamy je jeść na surowo? - zapytał Popiela. -
Dzieciożerca [T-9 (Wydarzenie)]
Znalazł kolejny kamień. Niewielki, ale dostatecznie duży, by swoim upadkiem zwrócić uwagę nieznajomego. Idealny wobec zamiarów Dzieciożercy.
Tymczasem zagubiony wciąż wydawał się niepewny. Dreptał w miejscu, sięgał po latarkę, która wciąż nie potrafiła dać z siebie więcej niż serię krótkich, słabych błysków.
Cisnął kamieniem. Ten wylądował niedaleko stóp nieznajomego, przebijając się gruchnięciem przez szumiącą z wolna spadającym deszczem noc. Nieznajomy spojrzał ku niemu, podszedł o krok i…
Chłystek z całą swoją siłą naparł na Dzieciożercę. Poślizgnął się, stracił równowagę i gwałtownie runął ku wylotowi z przejścia. Chłystek nie odpuszczał, wykorzystał jego zaskoczenie i wypchał go na zewnątrz. Herszt bandy z impetem potknął się o gruz, poleciał i wyrżnął tuż za stopami nieznajomej postaci, która w porę zdążyła uskoczyć. Na swej twarzy poczuł wilgoć zroszonej zimną mżawką ziemi i ostre krawędzie skruszonego betonu. Do jego uszu dotarły dźwięki wielu stóp, rozchlapujących breję kałuż oraz topniejącego śniegu. Co więcej, prędko dołączyły do nich metaliczne kliknięcia co najmniej kilku mechanizmów spustowych. Jedno zaraz nad jego głową
Czuł, jak jego odzież przesiąka wilgocią, a w ciało wnika mróz. Parszywa noc.
Anatol “Misjonarz” Dzierżyński [T-3 (Wydarzenie)]
Na mysiej twarzy Popiela umalowało się coś na kształt skonfundowania pomieszanego z nieumiejętnie kamuflowanym obrzydzeniem.
— Osku-oskuruję i upie-upieczemy je. Prze-prze-przecież od suro-surowych można się pocho-cho-rować, tak je-jedzą tylko mutan-tan-ty.
-
Kiwnął głową. Dobrą wiadomością było to, że nie będą jedli surowych szczurów. Co prawda upieczone mięso szczura też nie brzmi jako obiecujący posiłek, ale lepsze to niż surowe mięso.
- Mógłbyś mi może powiedzieć coś więcej o Stacji Kościelnej? - zapytał Popiela. Anatola ciekawiło to, jak wygląda sytuacja na Stacji Kościelnej, do której miał się skierować. -
//I co się właściwie teraz stało?//
-
Anatol “Misjonarz” Dzierżyński [T-3 (Wydarzenie)]
Tymczasem Popiel zaczął przygotowywać na środku pomieszczenia niewielki stosik z wysuszonego drewna, najczęściej odzyskanego z walających się w budynku pozostałości mebli.
— O sta-stacji? — Nagi mężczyzna odwrócił głowę do Misjonarza, nawet nie starając się kryć przerażenia w swoich oczach. — Nie mo-mo-gę mówić o sta-stacji, Sę-sędzio…
Dzieciożerca [T-9 (Wydarzenie)]
// Chłystek wypchnął Dzieciożercę z rury, a ten upadł i sobie głupi ryj rozwalił. A i dźwięki z okolicy sugerują mu, że poza nim, jego młodocianym podwładnym i “zagubionym” jest tu ktoś jeszcze. Niejeden ktoś. Ktoś z bronią.
-
- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że nie będziesz mówił ludziom Boga o Stacji Kościelnej. - odpowiedział Popielowi. W głosie Misjonarza można było wyczuć lekki gniew, natomiast zastanawiającym dla niego było to, dlaczego Popiel nie chce mówić nic o Stacji Kościelnej. Czyżby sytuacja na owej stacji jest beznadziejna?
- Posłuchaj, Popielu. Nie zamierzam cię wydawać władzom stacji po tym, jak zdradzisz mi informacje o nich. Mógłbym nawet stanąć w twojej obronie. Powiedz mi więc, czy jest aż tak źle na stacji, że nie chcesz mi o tym mówić? - zapytał, tym razem spokojniej. -
//Bardziej chodzi mi o to czy dzieciak zrobił to specjalnie, czy przypadkiem.//
-
// Specjalnie, bo nie cofnął się, tylko upewnił, by Dzieciożerca wyleciał z tunelu. //
-
Ten post został usunięty!