Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Black Wonderland 2.0
  3. Begin

Begin

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Black Wonderland 2.0
1.1k Posty 10 Uczestników 14.6k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
    WikuniaAndyjskaW Niedostępny
    WikuniaAndyjska
    napisał ostatnio edytowany przez
    #123

    -Huh, na serio? Spodziewałam się, że powiesz, że kradzież kart jest zabroniona. Kurwa mać, mam zamiar skopać tyle tyłków. Skopię wszystkie tyłki - powiedziała z uśmiechem na twarzy - Okej, ostatnie pytanie. Czy w tym mieście są jakieś osoby z kartami, o których wiesz?

    “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
    Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • ? Niedostępny
      ? Niedostępny
      Dawny użytkownik
      napisał ostatnio edytowany przez
      #124

      I równie co ciekawe to kłopotliwe.
      No bo skąd Eva mogła wiedzieć gdzie zacząć? No i po co miałaby? Begin wydawało się dość miłym miejscem, znalazłaby pracę albo…
      Powtórzyła sposób w jaki się tu znalazła. Spojrzała na drzwi i wygrzebała się spod kołdry.
      -Suśle?- Blondynka weszła na recepcję trzymając w dłoniach mapę. -Skąd mam wiedzieć gdzie najlepiej zacząć? Czy w ogóle istnieje takie miejsce?-

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Gulasz86G Niedostępny
        Gulasz86G Niedostępny
        Gulasz86
        napisał ostatnio edytowany przez
        #125

        - Dzięki. - powiedział zabierając butelkę z lady i wyszedł z baru. Rozejrzał się za wskazanych hotelem i udał się do niego

        There once was a vampire named Thume,
        Who took a succubus up to his room,
        Where they argued all night,
        Over who had the right,
        To drain away what, and from whom.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • AbbeyA Niedostępny
          AbbeyA Niedostępny
          Abbey Black Wonderland
          napisał ostatnio edytowany przez
          #126

          Kwiatuszek
          — A czy to by coś dało, gdybym ci powiedział? Wyglądasz na kogoś, kto i tak by to zrobił. Wiem jedynie o Suśle, prowadzi tutaj hotel.

          Gulasz i Vapen
          Wypatrzył hotel położony blisko baru. W środku odnalazł Risu. Siedziała w recepcji i rozwiązywała krzyżówkę.
          — Przyszedłeś odpokutować?
          W międzyczasie w recepcji stanęła również Eve. Suseł nie odpowiedziała na jej pytanie, wpatrzona w LJa.

          Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Gulasz86G Niedostępny
            Gulasz86G Niedostępny
            Gulasz86
            napisał ostatnio edytowany przez
            #127

            - Powiedzmy.
            Podszedł do lady i bez większych ceregieli położył połówkę wódki na ladzie.

            There once was a vampire named Thume,
            Who took a succubus up to his room,
            Where they argued all night,
            Over who had the right,
            To drain away what, and from whom.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • ? Niedostępny
              ? Niedostępny
              Dawny użytkownik
              napisał ostatnio edytowany przez
              #128

              Eva po prostu uniosla brew, nie mając pojęcia jak zareagować. Cóż, nie była w centrum wszechświata, nawet tego najwyraźniej.
              W takim razie zwiedzi miasto, a nuż znajdzie jeszcze kogoś kto mógłby być posiadaczem karty. Nie ma zamiaru nikomu przeszkadzać.
              Uśmiechnęła się pod nosem, kiwnęła w stronę recepcji (nawet jeżeli Suseł gotowa była ją zignorować) i wyszła z hotelu, wciąż dzierżąc mapę pod pachą.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • bulorwasB Niedostępny
                bulorwasB Niedostępny
                bulorwas
                napisał ostatnio edytowany przez
                #129

                - No, a gdzie ty swoje dostałeś? Bo nawalanie w stroju podróżnym armii Koreańskiej niezbyt mi odpowiada, zbyt się wyróżnia. - Odebrał mapę. - Którędy do tego lepszego hotelu? -

                Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                  WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                  WikuniaAndyjska
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #130

                  -Okej, Suseł. No cóż, dziękuję za pomoc. Oraz kawę. Powiedziałabym, że postaram ci się za to odpłacić, ale istnieje całkiem duża szansa, iż zostanę zamordowana lub wrócę do swojego świata, nim to się stanie - mówiąc wstała już od stołu i zaczęła zakładać swój płaszcz. Gdy skończyła, stała przed chwilą niezręcznie przed Andreasem nie do końca pewna, jak się z nim pożegnać. Ostatecznie wyciągnęła przed siebie rękę czekając, aż mężczyzna ją uściśnie.

                  “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                  Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • AbbeyA Niedostępny
                    AbbeyA Niedostępny
                    Abbey Black Wonderland
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #131

                    Gulasz
                    — Załóżmy, że się dogadaliśmy.
                    Wyciągnęła spod koszuli kartę i położyła ją obok wódki. Następnie wzięła butelkę, odkręciła ją i wzięła łyka z gwinta.

                    Vapen
                    Suseł powiodła za nią wzrokiem i pomachała jej. Na dworze było pogodnie i wiała lekka bryza. Eva widziała kilka wozów w okolicy i nieliczne grupki rozmawiających ludzi.

                    Bogan
                    — Ja? Nie pamiętam. Bywało gorzej. Mieśmy tu panią… nagą panią… Ale przy granicy miasteczka jest lumpeks.

                    Kwiatuszek
                    Andreas wstał i uścisnął jej dłoń.
                    — Do nie zobaczenia, moja droga. Pomyślnych wiatrów.
                    Sam wziął płaszcz, dopił kawę i wyszedł szybciej od niej.

                    Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • bulorwasB Niedostępny
                      bulorwasB Niedostępny
                      bulorwas
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #132

                      - Dobra, tyle mi starczy. Dzięki wielkie. - Dokja puścił strzałkę urzędnikowi i ruszył do tego lumpeksu. Nowe ubrania pewnie będzie mógł wyprać w hotelu jak ładnie poprosi.

                      Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Gulasz86G Niedostępny
                        Gulasz86G Niedostępny
                        Gulasz86
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #133

                        - Interesy z tobą to prawdziwa przyjemność.
                        Wziął od niej kartę i schował ją do swojego portfela.
                        - Wiesz może czy tu ktoś kto mógłby mnie podwieźć do Donii?

                        There once was a vampire named Thume,
                        Who took a succubus up to his room,
                        Where they argued all night,
                        Over who had the right,
                        To drain away what, and from whom.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • ? Niedostępny
                          ? Niedostępny
                          Dawny użytkownik
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #134

                          Kobieta wzięła głęboki wdech i ruszyła wolno, starając się wyglądać na trzeźwiejszą niż w rzeczywistości. Miała nadzieję, że osoby posiadające kartę będą się wyróżniały w jakikolwiek sposób.
                          Lub same do niej przyjdą.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                            WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                            WikuniaAndyjska
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #135

                            Ruszyła ku drzwiom wyjściowym, ale zatrzymała się w półowie drogi i podbiegła do baristy.
                            -Przepraszam, ale Andreas powiedział, że może pan mieć tutaj mapę krainy i zastanawiałam się, czy mogę jedną dostać?
                            Podkreśliła dostać, gdyż nie miała przy sobie niczego wartościowego, poza papierosami i zapalniczką, a z nimi nie była gotowa się rozstać.

                            “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                            Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • AbbeyA Niedostępny
                              AbbeyA Niedostępny
                              Abbey Black Wonderland
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #136

                              Kwiatuszek
                              — Ależ oczywiście. Większość zakładów w Beginie ma nieduży nakład map, bo zawsze ktoś ich potrzebuje.
                              Podał jej mapę.
                              — Mam nadzieję, że kawa smakowała. Miłego dnia.

                              Vapen
                              W pewnym momencie zapatrzyła się na nią kilkuletnia dziewczynka. Siedziała ona na powozie i majtała nogami.
                              — Blado pani wygląda.

                              Gulasz
                              — Jakbyś przyjął ofertę, to bym ci powiedziała. Radź sobie sam.

                              Poganin
                              Dotarł do lumpeksu bez problemu. Był nieduży, ale Dokja szybko znalazł swoją strefę. W oczy rzucił mu się kostium przywołujący na myśl Pikachu czy innego pokemona.

                              Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • bulorwasB Niedostępny
                                bulorwasB Niedostępny
                                bulorwas
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #137

                                Parsknął tylko śmiechem na widok uniformu, jednak nie zostawił na nim oka na dłużej. Kraina jest dość rozległa, z tego co widział na mapie, choć bez skali było to ciężkie do oszacowania dokładniej. Do tego panowały w niej różne warunki atmosferyczne. Dlatego potrzebował czegoś, co wytrzyma za równo deszcze, wiatry jak i żar pustyni. Wysokie skórzane buty z grubą podeszwą, odporne na zatarcia i rozdarcia, elastyczne spodnie, wytrzymały rzemienny pas czy konopny sznur, by je przewiązać i w razie czego użyć jako zamiennika liny, zwiewna koszula, szeroka szata, kubrak, kapelusz z rondem no i peleryna z kapturem na deszczowe dni. Do tego jakaś sakwa podróżna czy plecak, laska czy kostur do podpierania się w drodze czy używać w walce też będzie w cenie. A jakby znalazł jakiś rodzaj broni, to już byłby w niebie. Zebrał rzeczy, które jak najlepiej spełniały przedstawione wymagania z lumpeksu i podszedł o lady z uśmiechem. - To wszystko. -

                                Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                  WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                  WikuniaAndyjska
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #138

                                  Darmowa mapa. Kapitalizm pokonany.
                                  -Dziękuję najmocniej. Do widzenia! - powiedziała ruszając w kierunku wyjścia.
                                  Gdy była już na zewnątrz, otworzyła mapę i zaczęła się jej przyglądać, w czasie czego przeklnęła pod nosem conamniej cztery razy, narzekając na rozmiar krainy. Przez chwilę naszły ją nawet myśli, że może porzucić powrót na ziemię i zostać jedzącym śmieci pustelnikiem, ale uznała poddanie się przed zdobyciem jakiejkolwiek karty za okropnie żałosne oraz zbyt proste rozwiązanie. To tylko trochę chodzenia, uda mi się - zapewniła siebie w myślach chowając mapę i ruszając ulicą w poszukiwaniu hotelu Susła.

                                  “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                                  Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Gulasz86G Niedostępny
                                    Gulasz86G Niedostępny
                                    Gulasz86
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #139

                                    - W takim razie, do zobaczenia kiedy indziej. Może wtedy przyjmę twoją ofertę.
                                    Powiedział i wyszedł. Teraz pozostało mu znaleźć jakiś środek transportu. Rozejrzał się za jakimkolwiek wozem czy dyliżansem. Nawet jeśli nie będzie jechał do celu jego podróży, to może będzie wiedział gdzie takowy się znajduje

                                    There once was a vampire named Thume,
                                    Who took a succubus up to his room,
                                    Where they argued all night,
                                    Over who had the right,
                                    To drain away what, and from whom.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • ? Niedostępny
                                      ? Niedostępny
                                      Dawny użytkownik
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #140

                                      Eva spojrzała na dziewczynkę i uśmiechnęła się w jej stronę.
                                      -Naprawdę?- Skierowała wzrok na swoją rękę i wzruszyła ramionami. -Tam skąd pochodzę prawie wszyscy są tacy bladzi.- Dodała.
                                      Nie miała pojęcia jak rozmawiać z dziećmi, chociaż swojego czasu miała z nimi dużo do czynienia. Chyba już zapomniała.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • AbbeyA Niedostępny
                                        AbbeyA Niedostępny
                                        Abbey Black Wonderland
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #141

                                        bulba
                                        — A pan to się wynosi z Krainy czy co? Wygląda pan, jakby się na wojnę wybierał. Mieliśmy tu już takich, co im się wydaje że na wojnie jest fajnie.

                                        Kwiatuszek
                                        Hotel wypatrzyła bez trudu. W recepcji Usłyszała do nośne chrapanie.

                                        Gulasz
                                        Po niedługim czasie wypatrzył wóz wypełniony kompletnie pustymi butelkami. Czyżby osobliwa śmieciarka?

                                        Vapen
                                        — To pani jest z północy? Tak bardzo bardzo? Tam gdzie mieszkają renifery?

                                        Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • ? Niedostępny
                                          ? Niedostępny
                                          Dawny użytkownik
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #142

                                          -Nie aż tak bardzo.- Blondynka pokręciła głową. -Ale tak.-
                                          Spojrzenie Evy tym razem padło na wóz. Uniosła brwi.
                                          -A ty? Gdzie jedziesz?-

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy