Begin

[Abbey]

Wiewiur
Dotarła na plażę. Widok na morze był przepiękny, a z wody wyszedł mały krab.

Buba
Przetarła dłonią guza na jego głowie i uśmiechnęła się z wyższością.
— Chcesz wpaść wieczorem, czy ci się spieszy?

[bulorwas]

- Z Begin odejdę dopiero, kiedy uznam, że będę gotów na podróż. Zawsze wolałem poexpić w pierwszej lokacji.

[Abbey]

— A za mnie też masz ekspa?

[bulorwas]

- Pytaj Kizuki, nie ja projektowałem system. -

[Abbey]

— Ale sam go sobie narzucasz.

[bulorwas]

- To była metafora, Złotko. Me-ta-fo-ra.

[Wiewiur]

No proszę, morze, a wcześniej go nie sły… Morze? Takie normalne, prawdziwe? Ale że tu? Dziewczyna szybko spanikowała, w końcu morze w Londynie nie było czymś codziennym, a już zwłaszcza w jego centrum. Obróciła się i wróciła na ulicę, którą tu przyszła i zapukała do najbliższego mieszkania.

[Abbey]

Buba
— Nie jesteś w nie dobry. Na razie, mój ty ołowiany żołnierzyku. Muszę iść do pracy.

Wiewiur
Akurat nikt jej nie otworzył.

[Wiewiur]

Nie wierzy w to, że nagle znalazła się w zupełnie innym miejscu. Puka do następnych.

[Abbey]

Otworzyła jej kobieta o krótkich, czarnych włosach.
— O co chodzi?

[Wiewiur]

- Co to za miejsce? - Zapytała wyraźnie skołowana i lekko roztrzęsiona.

[bulorwas]

- Miłej pracy. - Pożegnał się i poszedł tam, gdzie znajdzie informacje o jego następnym miejscu podróży to jest do baru w porcie czy stacji kontroli portu.

[Abbey]

Wiewiur
Kobieta popatrzyła na nią.
— Nowa jesteś, co? Wejdź może na chwilę, bo wyglądasz jakbyś potrzebowała na tę nowinę usiąść.

Budda
W barze było całkiem sporo osób o różnym wyglądzie, dyskutujących o wielu rzeczach.
— Co polać? — zapytała go barmanka.

[bulorwas]

- Rum. I powiedzieć kto tu ma najbliżssy kontakt z piratami

[Wiewiur]

Kiwnęła głową i weszła do środka, szukając jakiegoś siedzenia.

[Abbey]

Bulba
— Ale wolisz kogoś, kto takiemu piratowi wpierdoli czy będzie się z nim pierdolił? Bliski kontakt jest, ale różnica znaczna.

Wiewiur
Kobieta posunęła jej krzesło.
— Wnioskuję, że nie jesteś tu zbyt długo, co?

[bulorwas]

- Kogoś kto sporo o nich wie, byłby w stanie mnie zabrać na ich wysepkę i da sposób na to by nie zabili mnie w trakcie mojego pobytu tam.

[Wiewiur]

Kiwnęła głową.
- Jeszcze chwilę temu byłam na balu, poszłam do ogrodu i… wychodzę tutaj.

[Abbey]

Buba
Jeden facet machnął ręką.
— Ja płynę, ale nie biorę ze sobą takich dzieciaków jak ty. Musiałbym coś z tego mieć.

Wiewiur
Kobieta gwizdnęła.
— Fiu fiu, nie spodziewałam się księżniczki. To ten, jakby to zacząć. Ogólnie wierzysz w czary czy bardziej w naukę?

[bulorwas]

- Scyzoryk cię zainteresuje? Wojskowy, wybitna robota, holenderska. -