Begin
- 
— Czemu mieliby mieć jakieś konkretne miejsce? 
- 
- Z tego co słyszałem, to kraina jest złożona z mniejszych fragmentów, więc może jest fragment z piekła rodem? 
- 
— To raczej Królestwo. Ale właściwie wszędzie znajdziesz kogoś wkurzającego. 
- 
- No, to gdzie się teraz udamy? 
- 
— Mogłybyśmy na przykład pójść do sklepu i znaleźć ci ubrania na podróż, żeby ta suknia ci się nie zniszczyła. 
- 
- Patrząc po tym, że cię spotkałem, jestem w stanie uwierzyć ci na słowo. 
- 
— I vice versa, Dokja. 
 Zaśmiał się ciepło. Obok nich pojawił się pulchny facet, który wgramolił się na pokład.
 — Chyba możemy wyruszać.
- 
- Ja też jestem gotów. - Odrzekł i zaczął przyglądać się kartą jakie otrzymał. Jaką miały sygnaturę i kogo przedstawiały? 
- 
Była to siódemka trefl, przedstawiająca rudowłosego mężczyznę w płaszczu, jak i dwójka karo, przedstawiająca chłopaczka z jelenimi rogami. 
- 
- Oh, faktycznie, przydałoby się… No to prowadź. 
- 
— Gdzie w ogóle byłaś, przypomij mi, w takim stroju.? 
- 
- Oh, na moim pierwszym poważnym balu. Powiem Ci szczerze że był nudniejszy niż te dla młodzieży, wszyscy tacy poważni i nie było z kim pogadać… 
- 
- Wiesz coś o ludziach z jelenim porożem? - Spytał gdy wchodzili na statek. 
- 
Wiewiur 
 — Och, no tak. To w Świecie w ogóle są bale?
 Dotarły pod sklepik.Ksiu 
 — Słyszałem, że jest taki kult w Rebel, ale nie znam szczegółów.
- 
- Dobra, dość tego smalltalku, płyńmy. Ja się zdrzemnę jeszcze trochę. - I znalazł sobie na stateczku jakieś wygodne miejsce do spania, robiąc sobie z plecaka poduszkę. 
- 
Zasnął dosyć szybko. Odpłynęli. Zmiana tematu 
- 
- W moim na pewno były, ale nie jest to atrakcja dla każdego. Opowiem Ci o tym więcej jeśli chcesz, ale to po zakupach. 
- 
— Nie mogę się doczekać. A teraz poszukajmy ci czegoś mniej wyszukanego. 
 Weszły do środka. Nie był to typowy sklep, w jakich bywała Angelika. Ubrania były w najróżniejszych rozmiarach i krojach. Musiała trochę pokopać.
- 
- 
Faktycznie, sklep był dla niej bardzo dziwny, ale chyba słyszała o nich w opowieściach znajomych. To chyba były lumpeksy? Mniejsza o to, poszła poszukać jakiegoś najdziwniejszego i najbardziej nietypowego stroju. Chciała trochę zaszaleć po tych latach ciągłego ubierania się modnie, ładnie, szykownie… 
 


