Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Odrodzenie Ziemi
  3. Rhea

Rhea

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Odrodzenie Ziemi
41 Posty 3 Uczestników 1.4k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Omeg12O Niedostępny
    Omeg12O Niedostępny
    Omeg12
    napisał ostatnio edytowany przez
    #32

    “Wiesz przecież, że nie wiem więcej niż ty,” Odparła Brush. “I nie mam pojęcia, gdzie jest ich wódz, ani nawet czy jakiegoś mają. Ale zacząć tańczyć… to akurat jest jakiś pomysł. Chcesz prowadzić?”

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
      WikuniaAndyjskaW Niedostępny
      WikuniaAndyjska
      napisał ostatnio edytowany przez
      #33

      Kiss the Alderman nie umiała tańczyć. Oczywiście, nie miała zamiaru się do tego przyznać. Zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu szukając wzrokiem innych tańczących osób, by móc kopiować ich ruchy i udawać, że wie, co robi.

      “Jasne, czemu nie” powiedziała wyciągając rękę do 5 Dollar Varghese Brush.

      “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
      Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Omeg12O Niedostępny
        Omeg12O Niedostępny
        Omeg12
        napisał ostatnio edytowany przez
        #34

        Brush chwyciła swoją lokatorkę za dłoń i we dwie zaczęły tańczyć. A przynajmniej miał to być taniec, niestety Brush nie miała ani trochę większych umiejętności tanecznych niż Kiss. Zamiast tego było dużo deptania sobie po stopach, nienaturalnych ruchów i zwracania na siebie uwagi całej sali.

        W pewnym momencie oczy wszystkich oderwały się od dwóch dziewczyn i zamiast tego skupiły się na podium. Stanęła na nim zamaskowana postać… nie, o ile ów postać jak każdy miała czarny płaszcz i dziób ptaka, w jej przypadku dziób był prawdziwy, zrośnięty z twarzą jak u fauna. Wyglądało to niemal śmiesznie, z tym że ani człowiekowi-ptakowi ani reszcie sali wyraźnie nie było do śmiechu. Część zamaskowanych ludzi uklękła przed podium, większość po prostu wpatrywała się w jego stronę.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Omeg12O Niedostępny
          Omeg12O Niedostępny
          Omeg12
          napisał ostatnio edytowany przez Omeg12
          #35

          Russel wpatrywał się w Rheę przez sztuczne okno desantowca. Miał całkiem dobry widok na całą północną półkulę księżyca, w tym na jego stolicę, tysiącletnie miasto Magna Mater w którym mieściły się siedziby wszystkich gałęzi Rhea Industries. To że statek był w stanie zbliżyć się tak bardzo do powierzchni bez narażania się na wykrycie. Szkoda tylko że ta funkcjonalność przyszła kosztem rozmiaru - poza małym kokpitem statek miał tylko jedno pomieszczenie, w którym upchanych było wszystkich jedenastu członków drużyny siódmej.

          “Jak tam nastroje, komandosi?” Zapytał Sierżant Itsuki, głównodowodzący oddziału który zaraz miał dokonać szturmu na powierzchnię. “Gotowi napisać historię?”

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • PanSzakalP Niedostępny
            PanSzakalP Niedostępny
            PanSzakal
            napisał ostatnio edytowany przez
            #36

            “Nie bez powodu nazywają nas Najwierniejszymi sierżancie!” Zawołał głosem przepełnionym zapałem w odpowiedzi. Był zwarty i gotowy, w końcu przygotowywano ich do tego rok. Wiedział że zapewne z tej misji już nie wróci ale to nie umniejszało jego zapału.
            Lepiej zginąć za trzech bogów i dobro ludzkości niż żyć dla samego siebie, myślał Russel.

            Widzisz lepiej w wąskiej perspektywie

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Omeg12O Niedostępny
              Omeg12O Niedostępny
              Omeg12
              napisał ostatnio edytowany przez
              #37

              Pozostali żołnierze odpowiedzieli pomrukiem poparcia. Wszyscy zgodzili się podjąć tej misji, lecz żaden nie dorównywał Russelowi entuzjazmem.

              “I tak ma być!” Klasnął sierżant. “I nie bójcie się, za kilka godzin odetniemy głowę węża. Nie mówiłem o tym dotąd z obawy o… podsłuchy wroga, ale przydzielono nam specjalny sprzęt do skoków z orbity niskiej. Skurwiele nie mają z nami szans!”

              Na to żołnierze odpowiedzieli mniej pozytywnym pomrukiem. Przed misją była mowa o niebezpiecznym desancie, ale żeby skakać z samej orbity? Takich manewrów praktycznie nie wykonywano poza symulacjami.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • PanSzakalP Niedostępny
                PanSzakalP Niedostępny
                PanSzakal
                napisał ostatnio edytowany przez PanSzakal
                #38

                Russel przez chwilę zastanawiał się czy pozostali komandosi aby na pewno zasługiwali na tytuł Najwierniejszych, ale z drugiej strony skoki z orbity były bardzo niebezpieczne i jest naprawdę wiele rzeczy które mogłyby pójść nie tak. Cóż, wykorzystał te kilka chwil by w głowie pomodlić się jeszcze raz do Yeyr’a o ochronę, by dotrzeć do powierzchni księżyca bezpiecznie i siłę do walki, by zabić jak najwięcej plugawców.

                Widzisz lepiej w wąskiej perspektywie

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Omeg12O Niedostępny
                  Omeg12O Niedostępny
                  Omeg12
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #39

                  “Nie martwcie się, poza wsparciem bogów mamy obliczenia wskazujące na powodzenie operacji,” Powiedział sierżant, wyciągając z bagażnika duży i wyraźnie ciężki plecak. “Z tym sprzętem będziemy w stanie automatycznie zwolnić, wykorzystując tarcze magnetyczne miasta. Jedyny problem to kopuła dachowa przez którą trzeba się przebić, ale dlatego mamy uzbrojony okręt. Wybijemy dziurę w ich dachu i skoczymy prosto przez nią. Spadochrony mają wbudowany mały napęd odrzutowy, więc nawet jeśli nie wycelujemy idealnie będziecie mogli dokonać poprawek w locie. Jakieś pytania?”

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • PanSzakalP Niedostępny
                    PanSzakalP Niedostępny
                    PanSzakal
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #40

                    Russel nie miał żadnych pytań, w głowie odmówił jeszcze tylko kilka modlitw i czekał na rozkaz do założenia spadochronów.
                    // Sorry że mnie tu długo nie było

                    Widzisz lepiej w wąskiej perspektywie

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Omeg12O Niedostępny
                      Omeg12O Niedostępny
                      Omeg12
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #41

                      “Znakomicie,” Sierżant powiedział z uśmiechem. “Załóżcie wasze spadochrony i ustawcie się przy wejściu. Jeden za drugim, obojętnie jak byle się nie bić o zaszczyt bycia pierwszym na dole.”

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                      • Zaloguj się

                      • Nie masz konta? Zarejestruj się

                      • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                      • Pierwszy post
                        Ostatni post
                      0
                      • Kategorie
                      • Ostatnie
                      • Użytkownicy
                      • Grupy