Kijów
- 
- To w takim razie powinniśmy ruszyć dupy i przeszukać inny sklep, a jeśli będziemy jeszcze mieli taką możliwość, to przeszukamy jakieś magazyny czy coś w ten deseń. 
- 
// smalczyk dobry // – Im dalej się zapuścimy od tych żołnierzy, tym większe prawdopodobieństwo, że coś znajdziemy. Przynajmniej mi się tak wydaje, bo wszystko co w okolicy to już pewnie złupili. Oni lub szabrownicy. 
- 
- Mhm. A szabrownicy mogą być gorzej uzbrojeni od nas, jeśli ich w ogóle napotkamy. Czekam na zewnątrz. - odparł, po czym założył maskę przeciwgazową i wyszedł z budynku. 
- 
Zjadł jeszcze jednego krakersa i przepił go łykiem najlepszego trunku pod słońcem - pysznego i mocnego samogonu. Spakował się i wyszedł z budynku. 
 – Albo i lepiej uzbrojeni. – dopowiedział po wyjściu z budynku. – Wybierz stronę, w która chcemy pójść i ruszajmy.
- 
- Północ. - odparł krótko. 
- 
– No to północ – pomyślał i spróbował jakoś znaleźć północ za pomocą położenia słońca na niebie. 
- 
Również spróbował znaleźć północ za pomocą położenia słońca na niebie. 
- 
//No pewnie, że smalczyk dobry.// 
 Nie było to zbyt łatwe, południe już dawno minęło, ale i tak zdołaliście ustalić kierunek marszu, tak mniej więcej.
- 
Właściwie to nie ma większej różnicy, w którym kierunku ruszą. Wskazał ręką, gdzie leży północ i ruszył. 
- 
Ruszył za towarzyszem. 
- 
Kolejne gruzy, wraki samochodów i ruiny, czyli sielski krajobraz post-apokaliptycznego miasta, wzbogacony kilkoma trupami, tak żywymi, jak i martwymi. 
- 
– Oj, Kniaziu, chyba niczego nie znajdziemy. 
- 
- Naprawdę, Pijaku? - zapytał żartobliwie, choć rzeczywiście raczej niczego tu nie znajdą. 
 - Idziemy dalej na północ, czy zmieniamy kierunek podróży? - zapytał tym razem poważniej.
- 
– Skręcamy w lewo. – rzekł i skręcił w lewo, gdy znalazła się taka okazja. 
- 
Również skręcił w lewo, jeśli mógł. 
- 
Nic nie stało na przeszkodzie. Idąc nie widzieliście nic ciekawego przez jakiś czas, dopiero po chwili dostrzegliście słup czarnego dymu na horyzoncie i odgłos wystrzałów. 
- 
- Jak myślisz, znowu ukraińscy żołnierze się z kimś napierdalają? - spytał towarzysza, wskazując na słup czarnego dymu. 
- 
– Lepiej dla nas by było, gdyby to byli ukraińscy żołnierze. Chodźmy sprawdzić. – powiedział i ruszył. 
- 
Ruszył za towarzyszem. 
 - Czyli prawdopodobnie dostaniemy kilka kulek w dziąsło. Nie lepiej będzie przeszukać jakieś budynki, niż iść w stronę czarnego dymu? - zapytał.
- 
//To ja na razie nie przeszkadzam, dajcie znać, jak mam interweniować.// 
 


