Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Pandemia
  3. Warszawa

Warszawa

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Pandemia
1.6k Posty 3 Uczestników 18.6k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #1573

    Ty poszedłeś w swoją stronę, oni w swoją i mało prawdopodobne, że się jeszcze spotkacie. Nie zauważyłeś ich nigdzie po drodze, a jeśli tamci wysłali jakiś pościg, to widocznie za późno lub zwyczajnie ich zgubiłeś. Albo do żadnego pościgu nie doszło, kto wie? Tak czy siak, po trwającej około godzinę jeździe, gdzie musiałeś kluczyć ulicami, omijając te pełne Zombie lub zawalone gruzami i wrakami, opuściłeś stolicę. Tylko co teraz?

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • AnthropophagusA Niedostępny
      AnthropophagusA Niedostępny
      Anthropophagus Terrible stench Soviet Dust
      napisał ostatnio edytowany przez
      #1574

      Chciał na południe, w góry, więc w tym kierunku będzie się kierować, ale najpierw chciałby znaleźć jakieś miejsce, gdzie mógłby wprowadzić drobne zmiany w samochodzie. Mapy Polski nie ma, ale może się kierować na południe dzięki znakom i określeniu kierunków geograficznych za pomocą słońca. Jadąc jakąś drogą, rozglądał się za znakami, które mogą go informować, w którą stronę należy jechać, aby trafić do Krakowa i innych większych miast na południu. Oprócz szukania samych znaków, rozglądał się za jakąś wioską lub domostwem, koniecznie ze stodołą lub garażem, gdzie mógłby przekimać i pomajstrować przy samochodzie.

      Breathing slowly, mechanical heartbeat
      Losing contact with the living

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #1575

        W tym celu musiałeś zajechać jakieś pięćdziesiąt lub więcej kilometrów od Warszawy. Odnalazłeś tu niewielkie miasteczko lub dużą wioskę, zależnie jak na patrzeć. Znaku z nazwą już dawno nie było, część budynków była w ruinie, widziałeś tu też sporo Zombie różnych typów wałęsających się po ulicach, nie brakowało też gruzu czy wraków, ale i tak było nieźle.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • AnthropophagusA Niedostępny
          AnthropophagusA Niedostępny
          Anthropophagus Terrible stench Soviet Dust
          napisał ostatnio edytowany przez
          #1576

          Za dużo sztywniaków, ale nie może wybrzydzać i musi znaleźć jak najlepsze miejsce, jakie mu teraz to miasteczko oferuję, czyli jakiś garaż najlepiej. Może jakaś remiza strażacka albo coś, co wygląda jak warsztat? Za tym się najpierw rozejrzał, ale wziął też pod uwagę jakieś garaże albo nawet jakiś magazyn.

          Breathing slowly, mechanical heartbeat
          Losing contact with the living

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #1577

            Odnalazłeś budynek OSP, ale ten był w ruinie, choć nie zmienia to wiele twojej sytuacji, prędzej znalazłbyś tam puste butelki po ostatniej imprezie niż jakieś narzędzia. Większość domów jednorodzinnych miała mniejsze i większe garaże, zostało ci wybrać jakiś konkretny lub szukać czegoś innego dalej.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • AnthropophagusA Niedostępny
              AnthropophagusA Niedostępny
              Anthropophagus Terrible stench Soviet Dust
              napisał ostatnio edytowany przez
              #1578

              W OSP to sam też czasami chlał ze znajomymi strażakami. Zwykle chlali po tym, jak któryś ze strażaków podpalał łąkę, a jego koledzy potem ją gasili i świętowali zwycięstwo w walce z ogniem. Skoro budynek Ochotniczej Straży Pożarnej jest w ruinie, to wybrał jakiś domek rodzinny z większym garażem. Zanim w ogóle wjechał do takiego garażu, sprawdził czy w domu nie czyha jakie licho albo chuj wie co.

              Breathing slowly, mechanical heartbeat
              Losing contact with the living

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #1579

                Pierwszy wybrany przez ciebie dom miał garaż, ale żeby do niego wjechać, musiałeś otworzyć drzwi od środka, czyli wejść doń przez dom. Ten szczęśliwie był pusty. Albo i nieszczęśliwie, bo nie znalazłeś tam dosłownie nic, ani Zombie, ani ludzi, ani jedzenia czy czegokolwiek przydatnego. Brama garażowa jednak działała, więc bez trudu ją otworzyłeś i wjechałeś tam swoim pojazdem.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • AnthropophagusA Niedostępny
                  AnthropophagusA Niedostępny
                  Anthropophagus Terrible stench Soviet Dust
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #1580

                  Zgasił Zafirę w garażu i wyjął kluczyk ze stacyjki, który następnie włożył do przedniej kieszeni w spodniach. Następnie zobaczył, jaka jest obecna pora dnia i postanowił, że wyruszy na mały zwiad i spenetruje kilka domków, aby poszukać jedzenia, wody i broni. Ale przed samym zwiadem jego zapasy schował do bagażnika i przykrył jakąś szmatą. Teraz jest już gotowy na wypad.

                  Breathing slowly, mechanical heartbeat
                  Losing contact with the living

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #1581

                    Potencjalnych celów miałeś w zasięgu wzroku multum, inna kwestia, które wybierzesz i czy rzeczywiście znajdziesz tam jakieś wartościowe łupy.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • AnthropophagusA Niedostępny
                      AnthropophagusA Niedostępny
                      Anthropophagus Terrible stench Soviet Dust
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #1582

                      No to wybrał dom, który jest najbliżej jego tymczasowej kryjówki. Nie chce się za daleko oddalać i spędzać nocy w łazience albo w piwnicy. Samochód jest dużo bezpieczniejszy i dużo łatwiej będzie mu uciec, jeżeli będzie jakieś zagrożenie.

                      Breathing slowly, mechanical heartbeat
                      Losing contact with the living

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #1583

                        Domek jak to domek, choć ten nie został zupełnie splądrowany, co znaczy, że ludzie opuścili je dawno lub coś powstrzymało szabrowników. Odnalazłeś tu nieco przyborów toaletowych, choćby szczoteczki, ale raczej używane, pastę do zębów, dezodorant, patyczki do uszu, jakąś domową chemię, ubrania wszelkiej maści, dla małej dziewczynki, nastolatka i dwojga dorosłych, koce, poduszki, kołdry, sztućce, narzędzia, a przede wszystkim zapasy: Łącznie dwadzieścia litrów wody, trzy twarde jak kamień bochenki chleba, płatki śniadaniowe, dwie paczki chipsów, orzeszki ziemne, ryż, kaszę i… Niezależnie od tego, co jeszcze mogło się tu kryć, strzały na zewnątrz i powarkiwania Zombie oderwały cię od szabrowania.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • AnthropophagusA Niedostępny
                          AnthropophagusA Niedostępny
                          Anthropophagus Terrible stench Soviet Dust
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #1584

                          Szczoteczki mógłby zdezynfekować we wrzątku, a potem w alkoholu. Lepiej myć zęby używaną, ale zdezynfekowaną szczoteczką, niż własnym palcem albo szmatką. A tyle rzeczy, w jednym budynku i na dodatek nietknięte? No i jeszcze te strzały na zewnątrz? Nie musi być wcale sam w tym miasteczku.
                          Najpierw wyjrzał przez któreś okno i rozejrzał się. Jak wygląda sytuacja? Widać stąd tego, kto strzelał? No i ile jest sztywniaków na zewnątrz?

                          Breathing slowly, mechanical heartbeat
                          Losing contact with the living

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #1585

                            Z tego co widziałeś, tylko kilku. Szli, warcząc i śliniąc się, w kierunku jednej z uliczek. Z tejże uliczki poleciały ku nim serie z broni palnej, które położyły wszystkich sztywnych. Z uliczki wyszli ludzie, których chyba najmniej się spodziewałeś, a mianowicie trzej żołnierze, z pełnym wyposażeniem i w mundurach Wojska Polskiego. Mogli oczywiście tylko się pod takich podszywać, ale z drugiej strony widywałeś jeszcze zorganizowane grupy wojskowych w stolicy.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • AnthropophagusA Niedostępny
                              AnthropophagusA Niedostępny
                              Anthropophagus Terrible stench Soviet Dust
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #1586

                              Cholera, żeby tylko się nie okazało, że rzeczy, które znalazł w tym domu, należą do tych wojskowych. Kurwa, wszystkiego tego ze sobą nie zabierze i nie zaniesie do swojego samochodu, ale też nie chce tego wszystkiego tutaj zostawić, ale z drugiej strony będzie mieć duży problem, jeżeli znajdą jego samochód. Na tę chwilę postanowił, że poczeka kilkanaście minut i wtedy wyjdzie na zewnątrz, a potem w kierunku garażu, w którym zostawił swój środek transportu.

                              Breathing slowly, mechanical heartbeat
                              Losing contact with the living

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #1587

                                //Czyli, jak rozumiem, chce przeczekać, aż tamci sobie pójdą, a później wrócić z łupami do samochodu?//

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • AnthropophagusA Niedostępny
                                  AnthropophagusA Niedostępny
                                  Anthropophagus Terrible stench Soviet Dust
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #1588

                                  //yes.//

                                  Breathing slowly, mechanical heartbeat
                                  Losing contact with the living

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #1589

                                    Tamci rozmawiali chwilę, przy okazji odstrzeliwując jednego Zombie, który usiłował ich zaatakować. W końcu jeden sięgnął do plecaka i wyjął stamtąd megafon, jakby zupełnie nie przejmując się tym, że może zwabić w ten sposób kolejne zdechlaki.
                                    - Mówi sierżant Cezary Książek! Wojsko Polskie wciąż istnieje i wciąż walczy! Z-Com nas wspiera, nie zostaliśmy sami! Jeśli ktokolwiek mnie słyszy, idźcie w kierunku Radzymina, zorganizowaliśmy tam bezpieczną bazę! Zapewnimy wam leki, jedzenie i ochronę! Za kilka dni przybędzie transport, który zabierze was stamtąd do Gdańska, a później na Grenlandię, w bezpieczne miejsce! Niech Bóg ma was w swojej opiece!
                                    Mężczyzna powtórzył to wezwanie jeszcze kilka razy, ale nikt nie wyszedł. Nie wiedziałeś, czy ludzie ukrywają się i im nie ufają, czy może nikogo poza nimi i tobą tu nie ma. Niemniej, po odczekaniu kilkunastu minut, żołnierz z powrotem schował megafon i odszedł wraz z resztą żołnierzy tą samą trasą, którą tu przybył.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • AnthropophagusA Niedostępny
                                      AnthropophagusA Niedostępny
                                      Anthropophagus Terrible stench Soviet Dust
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #1590

                                      — Radzymin? Czemu akurat, kurwa, Radzymin? — zapytał szeptem samego siebie.
                                      Radzymin mówi mu tylko to, że kiedyś to była wiocha, w której mieszkało około dziesięciu tysięcy mieszkańców, może trochę więcej. Do cholery, nie wierzy, że ustałoby się wojsko, a tym bardziej Wojsko Polskie, które przed apokalipsą korzystało nadal ze sprzętu, który pozostawił po sobie PRL. O ile to byli w ogóle wojskowi, bo znał kiedyś taką osobę, która kupowała masę ubrań i sprzętu z demobilu i wyglądała podobnie do nich, ale bez broni, więc skąd może mieć pewność, że ci goście się nie podszywają pod żołnierzy? Może zwabiają ludzi w jedno miejsce, łupią ich ze wszystkiego, a potem mordują? Tak też może być, ale nic mu nie zaszkodzi, aby tam podjechać i zobaczyć co i jak. Oczywiście podjechać tam, ale nie dać się zauważyć.
                                      Skoro już sobie poszli, to raczej będzie mieć spokój od tych żywych, ale z nieżywymi pewnie będzie mieć wkrótce problem, bo te zapewne się zejdą tutaj. Wszystkich tych klamotów nie zaniesie do samochodu, bo jest ich po prostu za dużo, ale nic nie stoi mu na przeszkodzie, aby właśnie teraz zabrać część ze sobą. Znajdzie tu może jakąś torbę albo plecak, do którego mógłby cokolwiek włożyć?

                                      Breathing slowly, mechanical heartbeat
                                      Losing contact with the living

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #1591

                                        Znalazłeś kilka reklamówek ukrytych w różnych szafkach i szufladach. Niewiele, ale zawsze to jakaś pomoc w transporcie łupów.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • AnthropophagusA Niedostępny
                                          AnthropophagusA Niedostępny
                                          Anthropophagus Terrible stench Soviet Dust
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #1592

                                          Reklamówka lepsza niż nic. Zatem do jednej z toreb spakował szczoteczkę, pastę do zębów, dezodorant, patyczki higieniczne i jakiś proszek lub płyn do mycia ubrań, do drugiej włożył kaszę i chleby, a do kolejnych dwóch napakował wody. Oczywiście nie przesadzał i nie ładował aż po brzegi, bo mu jeszcze jakaś torba pęknie po drodze, a tego - ojoj - nie chce. Oby to nie była jego ostatnia wizyta w tym domu, bo za dużo cennych fantów tu jest.
                                          Najpierw wyjrzał przez okno lub drzwi, aby upewnić się, że ma w miarę czystą drogę do samochodu, i dopiero wtedy ruszył szybkim marszem w kierunku budynku, w którym zostawił swój pojazd.

                                          Breathing slowly, mechanical heartbeat
                                          Losing contact with the living

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy